Hyundai Ioniq 5 N pojawi się w lipcu. Zadebiutuje w Goodwood

Hyundai Ioniq 5 N pojawi się w lipcu. Zadebiutuje w Goodwood

Hyundai Ioniq 5
Hyundai Ioniq 5
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Filip Blank
Szymon Jasina
23.04.2023 14:49, aktualizacja: 30.06.2023 15:40

Hyundai Ioniq 5 N będzie pierwszym elektrycznym modelem koreańskiej od sportowego oddziału N. Model wreszcie zadebiutuje podczas Goodwood Festiwal of Speed, ale i tak pojawia się pytanie - czemu musieliśmy tyle czekać?

Hyundai Ioniq 5 to bardzo udany elektryczny SUV. Wyróżnia się wyjątkowym wyglądem, ma praktyczną kabinę i jest dobrym samochodem na co dzień. Jednak napęd elektryczny kojarzy się też z możliwością stworzenia auta o dużej mocy i dobrych osiągach. W przypadku Ioniqa 5 brakowało tej wisienki na torcie. Tym bardziej, że bliźniacza Kia EV6 dostępna jest w topowej odmianie GT.

O tym, że Hyundai Ioniq 5 doczeka się wersji N wiadomo od dawna. Jednak Koreańczycy kazali trochę na nią czekać, ale to oczekiwanie niedługo się skończy - sportowy SUV na prąd ma zadebiutować podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood, który odbędzie się w dniach 13-16 lipca.

Można mieć nadzieję, że tak długi czas potrzebny na stworzenie Ioniqa 5 N oznacza, że będzie się on znacząco różnił od Kii EV6 GT. Ta oferuje moc maksymalną równą 585 KM i moment obrotowy 740 Nm, co przekłada się na przyspieszenie do 100 km/h w 3,5 s. Osiągi godne superauta, a nie rodzinnego SUV-a. Czy Hyundai będzie jeszcze szybszy? Tego nie wiadomo, gdyż Albert Biermann, były szef oddziału N Hyundaia, mówił tylko o mocy ok. 600 KM. To jednak daje nadzieję na nieco więcej niż w przypadku bliźniaczego modelu.

To, co wiadomo o Hyundaiu Ioniqu 5 N, ucieszy zwolenników zabawy za kierownicą. Auto ma mieć specjalny tryb driftu, który jednak też jest znany z modelu EV6 GT. Czy to oznacza, że będę to ten sam model w innym nadwoziu? Tak długie oczekiwanie na Ioniqa 5 N sugeruje, że w jego przypadku Koreańczycy dorzucą coś ekstra. W końcu spalinowe modele z literą N są wyjątkowe i jak mało które zapewniają emocje i zabawę za kierownicą. Trzymamy kciuki, żeby elektryczna "enka" też taka była.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)