Grand Prix Austrii 2016 - kontrowersyjne zwycięstwo Hamiltona

Po starcie Lewis Hamilton utrzymał swoją pierwszą pozycję wywalczoną wczoraj, a za nim znalazł się Jenson Button, który po wykręceniu piątego czasu w kwalifikacjach i po karze cofnięcia o pięć pól Nico Rosberga i Sebastiana Vettela, startował z drugiej linii razem z Kimim Räikkönenem. Obok Lewisa, na starcie stanął Nico Hülkenberg, ale Niemiec nie okazał się tak skuteczny po zgaszeniu świateł jak Button i został wyprzedzony przez niego i Räikkönena. Kimi wyprzedził również Buttona w trzecim zakręcie i para Mercedes i Ferrari pomknęła przed siebie. Jenson stracił kolejne pozycje gdy jako pierwszy zameldował się u mechaników. W ten sposób prysły marzenia o dobrym wyniku, choć szóste miejsce i tak nie jest złe, zważywszy na kondycję McLarena.

Po 10 okrążeniach do boksu zjechał Nico Rosberg, który zdołał przebić się na trzecie miejsce. Po wyjeździe z pit stopu znalazł się w tłumie wolniejszych kierowców, ale i oni zjechali z toru, co pozwoliło mu zaatakować. Dzięki temu zajął drugie miejsce po zjeździe Hamiltona i Räikkönena. Liderem był Vettel, ale nie cieszył się tym zbyt długo, ponieważ pękła mu opona, co spowodowało uderzenie w bandę i wyjazd samochodu bezpieczeństwa.

Podczas neutralizacji liderem był Rosberg, jadący przed Hamiltonem, Verstappenem, Ricciardo i Räikkönenem. Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa, Rosberg zaczął budować dużą przewagę nad Lewisem, ale popełnił błąd na jednym z łuków i ratował się wyjazdem na pobocze. Drobne błędy popełniał również Hamilton i jako pierwszy pojawił się na swój drugi pit stop. Okrążenie później zjechał Rosberg i obaj w identycznej kolejności znaleźli się za Verstappenem. Rosberg skutecznie zaatakował kierowcę Red Bulla, a dwa okrążenia później to samo zrobił Lewis, ale miał już ponad sekundę straty i nie mógł od razu podjąć wyzwania wyprzedzenia swojego partnera. Czekał na to aż do ostatniego okrążenia, na którym podjął atak po zewnętrznej. Rosberg wyjechał nieco dalej by opóźnić skręt, natomiast Hamilton nie zamierzał opuszczać toru i uderzył w bolid Niemca. Ten ucierpiał na tym najbardziej, ponieważ stracił przednie skrzydło i spadł na czwarte miejsce.

Zdarzenie wyglądało dość niejednoznacznie. Nico Rosberg miał prawo przedłużyć sobie prostą, zmuszając Hamiltona do odpuszczenia, ale z drugiej strony, zrobił to z lekką przesadą. Inna sprawa, że to Lewis był z przodu więc spokojnie można przyjąć, że Nico nie zostawił mu odpowiedniej ilości miejsca i wypchnął go poza tor. Będzie to temat do dyskusji i wielu plotek o tym, jak bardzo popsuły się relacje lidera klasyfikacji generalnej, którym nadal pozostaje Rosberg, z wiceliderem, czyli bezkompromisowym Lewisem Hamiltonem.