GITD podsumowuje rok 2014
835 tys. wezwań do właścicieli pojazdów, o wskazanie sprawcy przekroczenia prędkości wysłał GITD w roku 2014.
GITD podobnie jak producenci samochodów również podsumowują rok 2014. 835 tys. wezwań, 1,5 mln weryfikacji zdjęć i spadek tych liczb w stosunku do roku 2013. GITD zapomniał wspomnieć jedynie o kilku kompromitujących cały system fotoradarów wpadkach. Natomiast tłumaczy dlaczego liczba zdjęć nie odpowiada nawet w przybliżeniu liczbie wezwań.
Podstawą do negatywnej weryfikacji są m. in.: zagraniczne numery rejestracyjne, nieczytelność zdjęcia, dwa lub więcej pojazdów w kadrze, pojazd uprzywilejowany czy też niepełne dane właściciela z Centralnej Ewidencji Pojazdów. Wynika to wprost ze specyfiki funkcjonowania systemu fotoradarowego i jest czymś absolutnie normalnym w sytuacji prowadzenia postępowań w oparciu o materiał zdjęciowy - tłumaczył w rozmowie z portalem dziennik.pl Łukasz Majchrzak, naczelnik wydziału analiz CANARD.
Na koniec kilka rekordów, co do których GITD nie ma sobie nic do zarzucenia. Na jednym z ograniczeń do 50 km/h kierowca samochodu przekroczył prędkość o 185 km/h. Gdzie indziej motocyklista jechał o 149 km/h za szybko. GITD szczyci się spadkiem śmiertelnych wypadków, który rzecz jasna wynika z rozwoju systemu kontroli kierowców przy pomocy fotoradarów stacjonarnych.