GDDKiA zacznie wprowadzać w Polsce inteligentne drogi
Następny rok będzie przełomowy dla polskich dróg, na które tak często narzekamy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce w 2014 zacząć wdrażać system zarządzania ruchem. Innymi słowy, na mapie Polski zaczną wyrastać inteligentne drogi. Co to oznacza dla kierowców?
07.08.2013 | aktual.: 08.10.2022 08:35
Następny rok będzie przełomowy dla polskich dróg, na które tak często narzekamy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce w 2014 zacząć wdrażać system zarządzania ruchem. Innymi słowy, na mapie Polski zaczną wyrastać inteligentne drogi. Co to oznacza dla kierowców?
W infrastrukturze drogowej mają zostać zamontowane różne rodzaje czujników, tablice zmiennej treści, rozwinięty monitoring oraz wiele innych urządzeń, które pozwolą na nieustanną kontrolę sytuacji z poziomu centrów zarządzania ruchem. Dyspozytorzy znający aktualne natężenie ruchu w różnych miejscach oraz mający bieżące dane dotyczące wypadków oraz innego rodzaju utrudnień będą mogli informować kierowców za pośrednictwem wyświetlanych przy drodze wiadomości, jaką trasę najlepiej wybrać. Będzie istniała możliwość informowania o wolnych miejscach parkingowych w punktach obsługi podróżnych.
Niestety, teoria jak zwykle znacznie odbiega od praktyki. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie wprowadzała inteligentne systemy w pierwszej kolejności na płatnych odcinkach dróg, objętych systemem viaTOLL. Aby ich dalszy rozwój miał sens, muszą one stanowić całość, w której nie będzie problemu z wymianą informacji. Wiąże się to również z zespoleniem systemu inteligentnych dróg, który ma dopiero powstać z tymi, które już istnieją w niektórych miastach. To właśnie tutaj mogą narodzić się komplikacje.
Tego typu rozwiązania, chociaż jeszcze raczkują, pojawiają się już w największych polskich miastach. Niestety, zdarza się, że tablice o zmiennej treści wyświetlają nieaktualne komunikaty, a systemy kierujące kierowców na miejsca parkingowe prowadzą tam, gdzie ktoś już dawno zostawił auto.
Przyszłoroczny początek rewolucji drogowej będzie dopiero małym kroczkiem. Na razie wiadomo jedynie, że w tym roku zostanie ogłoszony przetarg na konsultanta i inżyniera kontraktu. W 2014 zostaną złożone pierwsze zamówienia na budowę Krajowego Systemu Zarządzania Ruchem.
Obecnie nieznane są koszty projektu. Nieoficjalnie szacuje się je w granicach od 700 mln do 1 mld zł. Chociaż trwają już prace nad architekturą systemu, to wciąż oficjalnie nieznane są też rozwiązania, które będzie on wykorzystywał.
Powyższe koszty mogą więc jeszcze wzrosnąć. Szczególnie jeśli samorządy będą składać zamówienia w nie do końca przemyślany sposób. Przykładem może być Koszalin, który w przetargu wśród warunków technicznych wymienił całkowitą wodoodporność w przypadku zanurzenia w wodzie tablicy o zmiennej treści. Jest to kontrowersyjne wymaganie, ponieważ w tym mieście nie ma terenów zalewowych ani tuneli.
Źródło: auto.dziennik.pl