Elektryczne alfy romeo, fiaty, citroëny, ople, jeepy. Stellantis odchodzi od spalin. Znamy datę

Elektryczne alfy romeo, fiaty, citroëny, ople, jeepy. Stellantis odchodzi od spalin. Znamy datę

Tak będzie wyglądał pierwszy elektryczny Jeep
Tak będzie wyglądał pierwszy elektryczny Jeep
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański
01.03.2022 16:23, aktualizacja: 14.03.2023 13:07

Grupa Stellantis zaprezentowała cele, jakie chce osiągnąć w najbliższych latach. Jest to o tyle ważne, że koncern ma w swoim portfolio kluczowe marki dla europejskiej czy amerykańskiej motoryzacji. Oto jak niedługo będą wyglądać drogi.

Każde auto, opuszczające europejski salon marki należącej do koncernu Stellantis, będzie elektryczne już w 2030 roku. Oznacza to, że w pełni elektryczne staną się: Abarth, Alfa Romeo, Citroën, DS. Automobiles, Fiat, Lancia, Maserati, Opel, Peugeot oraz Vauxhall. Co drugie auto Stellantis sprzedawane w Stanach Zjednoczonych ma być ładowane — dotyczy to marek Chrysler, Dodge, Jeep czy RAM.

To oznacza, że do 2030 roku w całym koncernie pojawi się 75 nowych, elektrycznych modeli. Rocznie ma być sprzedawane aż 5 mln elektryków. Obecnie firma szykuje się do zaplanowanej na początek 2023 roku premiery pierwszego zasilanego wyłącznie prądem modelu Jeepa. Później pojawi się pick-up RAM 1500 BEV.

To wszystko po to, by zmniejszyć emisję dwutlenku węgla. Do 2030 roku uda się ją ograniczyć o połowę, a całkowicie ma być zatrzymana w 2038 roku.

No dobrze, ale jak Carlos Tavares chce tego wszystkiego dokonać? Cóż, w przyszłości mają pojawić się cztery platformy elektryczne – mała, średnia, duża oraz roboczo nazwana "rama" do aut dostawczych. W zależności od specyfikacji mówimy tu o zasięgu od 500 do 800 km.

Jak donosi magazyn "Autocar", Tavares powiedział, że "jeśli napotkamy jakiś problem, to nie będzie to kwestia współdzielenia rozwiązań technicznych. Myślę, że zagadnienia będą wynikać z braku wyobraźni studia opiekującego się marką".

Co więcej, Stellantis nie rezygnuje z technologii wodorowej. Ta trafi jednak do dużych samochodów dostawczych, w pierwszej kolejności w Stanach Zjednoczonych i to już w 2025 roku. Później będą to pojazdy ciężarowe.

Wszystko po to, by do 2030 roku podwoić przychody netto i utrzymać dwucyfrową marżę skorygowanego zysku operacyjnego.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)