Elektryczna rodzina Volkswagena coraz bliżej. Prototypy już wyjechały na drogi
Co prawda pierwszy volkswagen z rodziny I.D. zadebiutuje w czwartym kwartale 2019 roku, ale już wiemy, że jest na co czekać. Rozpoczęły się drogowe testy samochodu, przez co uchylony został kolejny rąbek tajemnicy. To naprawdę może być przełom dla elektryków.
17.12.2018 | aktual.: 28.03.2023 12:22
Volkswagen się nie patyczkuje. Podczas, gdy wszyscy producenci zapowiadają stopniowe wprowadzanie do oferty samochodów elektrycznych, w Wolfsburgu planuje się wywrócenie oferty do góry nogami. Dość powiedzieć, że według ostatnich doniesień, fabryka w Emden będzie przestawiona na produkcję elektryków. Obecnie od dekad powstaje tam Passat, który ma zostać przeniesiony do Czech.
Pierwszy model z rodziny I.D. wyjechał na drogi. Ciągle jest to zamaskowany prototyp, ale daje nam pewien obraz tego, czego powinniśmy się spodziewać.
Patrząc na bryłę od razu widać, że jest to samochód stworzony od podstaw jako elektryk. Krótkie zwisy, wysunięta do przodu kabina i duży rozstaw osi to coś, co widzieliśmy już np. w Jaguarze I-Pace. W efekcie mówi się, że I.D. (oficjalna nazwa nie jest jeszcze podawana) mimo wymiarów Golfa (długość wynosi 4,25 m) oferuje wnętrze jak w Passacie. Napęd będzie przekazywany na tylne koła, co oznacza, że samochód powinien zachować zwrotność kompaktu.
Auto będzie dostępne w trzech wariantach baterii i pozwolą na przejechanie od 330 km do nawet 550 km wg standardów WLTP. Nie są to liczby, którymi mogą się pochwalić golfy z dieslem pod maską, ale większości kierowców powinny w zupełności wystarczyć. Oczywiście pod warunkiem, że rozbudowana zostanie sieć szybkich ładowarek. Jeśli tak się stanie, uzupełnienie akumulatorów od 0 do 80 proc. zajmie 30 minut dzięki ładowarce 125 kW. Elektryczny motor w I.D. generuje ok. 170 KM, a prędkość maksymalna została ograniczona do 160 km/h.
Wiemy już, że samochód zostanie zaprezentowany pod koniec 2019 roku, a fabryka w Zwickau ma rozpocząć produkcję w listopadzie. Czy będzie to przełom na miarę Garbusa czy Golfa? Wiele na to wskazuje, choć z ostatecznym osądem trzeba wstrzymać się do oficjalnego debiutu auta. Ceny mają być na poziomie kompaktu Volkswagena z dieslem pod maską.