Niebezpieczne opony. Podali liczby, które mówią wszystko

Wielu kierowców w ogóle nie zwraca uwagi na opony, a opinii szuka w niewłaściwych miejscach. Potem na drodze widać nierzadko drogie samochody z oponami z najniższej półki. PZPO zbadał różne klasy ogumienia by uświadomić, jak bardzo duże są różnice.

Na śnieżnej brei auto lepiej radzi sobie bez kontroli trakcji
Na śnieżnej brei auto lepiej radzi sobie bez kontroli trakcji
Źródło zdjęć: © Autokult | Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

18.10.2024 | aktual.: 18.10.2024 08:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego przestrzega przed zakupem najtańszych opon dostępnych w sklepach internetowych. Są to najczęściej tzw. opony niskich osiągów, co nie oznacza, że są dobre do małych, słabszych aut. Już podczas hamowania mogą nie tylko rozczarować, ale zmienić nasz samochód w kupę złomu.

A jest ogromna pokusa, bo różnica pomiędzy ceną opon klasy premium, a tych najtańszych zazwyczaj przekracza nawet 100 proc. Prosty przykład: oponę premium w rozmiarze 215/55 R16 kupimy za ok. 500 zł, kiedy najtańsze da się kupić za nieco ponad 200 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To nie są puste słowa

PZPO przeprowadziło badania we współpracy z Politechniką Rzeszowską oraz firmą rzeczoznawczą Auto-Test. Pod lupę wzięto ogumienie zimowe i całoroczne. Porównano opony klasy budżetowej i opony niskich osiągów. Wbrew pozorom to nie to samo.

Opony budżetowe nie muszą być złe. Przykładowe marki to m.in. Dębica, Barum, Kormoran, Viking. Należą one do grup uznanych producentów opon premium, cieszą się niezłymi opiniami kierowców, mają wieloletnią tradycję, a ich rozwój opiera się na technologii przeniesionej z wyższej półki. Czym innym są marki opon niskich osiągów, często nieznane, zazwyczaj pochodzące z Azji.

Kiedy wykonano próbę hamowania na śniegu z prędkości 50 km/h do zatrzymania, opony niskich osiągów uzyskały wynik 38,5 m. Ogumienie budżetowe zatrzymało pojazd 10 m wcześniej. Nawet ogumienie całoroczne marki budżetowej uzyskały lepszy wynik – 36 m. Natomiast całoroczne niskich osiągów aż 43 m. Mówimy tu o prędkości miejskiej.

– Jeśli już musimy oszczędzić na oponach, to róbmy to rozsądnie. Pamiętajmy, że poniżej segmentu opon budżetowych są opony, które tylko wyglądają podobnie, natomiast ich przyczepność pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście opony budżetowe mają mniej zaawansowanych technologii niż opony klasy średniej i tym bardziej niż opony premium, dlatego są tańsze. Zapewniają jednak podstawowe bezpieczeństwo w określonych warunkach – podkreśla Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).

Różnice można było zauważyć także podczas hamowania na mokrym śniegu, czyli w typowych warunkach nieco powyżej 0 st. C, kiedy to na drodze panuje tzw. plucha. Ogumienie zimowe premium uzyskało wynik 51 m, opony całoroczne premium 64 m, a zimowe niskich osiągów pochodzące z Azji aż 82 m.

Komentarze (0)