Drogowe vs rajdowe. Tyle z wyczynowych konstrukcji znajdziesz w Toyotach GR Yaris i Hilux GR Sport
Jedni mówią, że samochody rajdowe czy wyścigowe nie mają nic wspólnego z drogowymi. Inni twierdzą, że to właśnie w pojazdach wyczynowych testuje się technologie, które później trafiają na drogi. Jak jest w rzeczywistości? Postanowiłem to sprawdzić na dwóch całkowicie różnych przykładach.
01.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:07
Toyota GR Yaris została Samochodem Roku Wirtualnej Polski 2021, a dodatkowo została przez naszą redakcję wyróżniona tytułem najlepszego samochodu sportowego. To idealne podsumowanie możliwości, ale też przyjemności z dynamicznej jazdy, jaką daje japoński hot-hatch. GR Yaris ma w swoim rękawie kluczowego asa – tak jak najczęściej auta tego typu sprawdzają się tylko na asfalcie, tak konstrukcja Toyoty działa też świetnie poza nim.
To, jak Toyota GR Yaris jeździ na szutrze, świetnie podsumował w swoim teście Marcin Łobodziński: "Cudownie! Jakby właśnie do tego Toyota GR Yaris była stworzona. Tak dobrego balansu napędu nie czułem nigdy w żadnym samochodzie. Tak łatwej kontroli pojazdu w poślizgu podczas przyspieszania także".
Szutrowy hot-hatch
Ja o tym mogłem przekonać się odwiedzając Nasser Racing Camp – obiekt, na którym Nasser al-Attiyah, czterokrotny zwycięzca Dakaru, ćwiczy przed startami w rajdach. Do mojej dyspozycji została oddana seryjna toyota GR yaris i ciasny tor, który swoją wielkością i układem przypominał te gokartowe. Z tą różnicą, że zamiast asfaltu miałem szuter.
Przyznam, że choć (jak chyba u każdego) jazda bokiem na śliskiej nawierzchni wywołuje u mnie ogromny uśmiech, to pewniej czuję się na torach asfaltowych, gdzie żmudnie okrążenie po okrążeniu poprawiam swoją linię jazdy i dbam raczej o to, żeby unikać uślizgów. Jednak GR yaris okazał się wręcz stworzony do takiej zabawy na rozjeżdżonym hiszpańskim polu. Kontrola nad samochodem jest banalnie prosta, a przy tym dostarcza sporo frajdy.
Toyota stworzyła hot-hatcha, który na luźnej nawierzchni nie zaskoczy kierowcy swoim zachowaniem. Za to niespodziewane jest to, jak dobrze radzi sobie z przenoszeniem mocy w takich warunkach oraz to, że skutecznie radzi sobie z nierównościami. Nie jest to zawieszenie rajdowe, ale nie wymaga równego jak stół asfaltu. Ostatecznym dowodem na możliwości GR Yarisa jednak był kolejny samochód, który zabrałem na tę niewielką szutrową pętlę.
Z dróg na OS-y
Już trzy lata pod rząd tytuł mistrza świata WRC przypada kierowcom startującym w Yarisie WRC. To samochód rajdowy z najwyższej półki, który jednak nie tak dużo wspólnego z wersją "cywilną". Jednak nie jest to jedyna rajdówka o nazwie Yaris. Na potrzeby lokalnej, hiszpańsko-portugalskiej serii rajdowej Iberian Cup Toyota przygotowała wyczynową wersję swojego hot-hatcha.
Już sam wygląd tego samochodu zdradza, że zaskakująco niewiele się on różni od seryjnego auta. Oczywiście dostał bardziej wyczynowe zawieszenie czy rajdowe opony. Napęd jednak pozostał bez większych zmian. Sportowy wydech przyczynił się do niewielkiego wzrostu mocy, a na pokładzie znalazł się też niezbędny w samochodzie rajdowym hydrauliczny ręczny, ale w znacznej części mechanika pozostała seryjna. Nawet w profesjonalnie wyglądającym (czytaj – wybebeszonym z niemal wszystkiego) wnętrzu cały czas mamy standardową dźwignię zmiany biegów czy elektryczne szyby.
Dzięki temu wszystkiemu Toyota Yaris stworzona na potrzeby Iberian Cup prowadzi się równie łatwo i przewidywalnie, co odmiana z homologacją drogową. Profesjonalnie wyglądająca kabina może trochę onieśmielać amatorów, ale wystarczyło kilka metrów, abym poczuł się, jak kierowca rajdowy bez problemu panując nad tym samochodem, który dawał jeszcze większą frajdę z jazdy i wywoływał uśmiech od ucha do ucha.
Użytkowy sportowiec
Na tym jednak się nie skończyły moje próby na poligonie doświadczalnym Nassera al-Attiyah. Po krótkim pokazie na leśnym odcinku, że jednak moje umiejętności za kierownicą rajdowego samochodu odstają od tego, co prezentuje profesjonalny kierowca rajdowy, przesiadłem się do nowości spod znaku GR.
Toyota odnosi sukcesy nie tylko w rajdach WRC, ale też w tych terenowych, a najświeższym z nich było zwycięstwo Nassera al-Attiyah w Dakarze 2022. Katarski kierowca odniósł sukces za kierownicą rajdowego hiluxa i bez wątpienia jest to najlepszy moment na wprowadzenie do sprzedaży sportowej wersji tego kultowego pick-upa.
Toyota Hilux GR Sport nie przeszła tylu zmian, co sportowy Yaris, nie jest to zatem bezpośredni konkurent Forda Rangera Raptora, ale została wzmocniona w kluczowym elemencie. Nowa wersja japońskiego pick-upa ma jednorurowe amortyzatory zarówno z przodu, jak i z tyłu. Zmieniono też sprężyny oraz zamontowano 17-calowe koła z bardziej terenowymi oponami. Wszystko to pozwala szybszą i bardziej dynamiczną jazdę w terenie.
Już dość mocno rozjeżdżoną trasę, na której ćwiczy al-Attiyah, pokonywałem zdecydowanie szybciej i pewniej, niż można by się spodziewać. Pracujący pod maską silnik o pojemności 2,8 l, który generuje 204 KM i 500 Nm, też nie pozostawiał wiele do życzenia.
Hilux GR Sport wyróżnia się wyglądem. Wersję tę można poznać po muskularnie wyglądającym czarnym grillu. Prezentuje się to naprawdę dobrze, ale z drugiej strony tak jak modyfikacje techniczne nie są zbyt duże, tak też stylistyka nie stara się obiecywać za dużo.
Dakarowy statek kosmiczny
Jak zatem ten nieco wzmocniony, ale seryjny Hilux prezentuje się na tle topowej rajdowej maszyny wygrywającej w Dakarze? No dobrze, niezupełnie tej samej, bo tak samo jak al-Attiyah, tak też jego samochód już szykował się do kolejnego rajdu. Zamiast tego mogłem zasiąść na prawym fotelu jego maszyny treningowej, która jednak jest niemal identyczna do tej, w której Katarczyk wygrał Dakar. Różnica? Klasyczne wolnossące V8 zamiast doładowanego V6 z najnowszej wersji.
Po zajęcia miejsca w środku wrażenie robi wielkość dakarowego hiluxa. W końcu mowa tu o sportowym samochodzie, który waży dwie tony. Oczywiście przyspiesza zdecydowanie lepiej, niż można by się spodziewać po takim monstrum na kołach. Jednak największe wrażenie robi zawieszenie. Jak już wspomniałem, trasa była nieco rozjeżdżona. W seryjnym hiluksie musiałem w kilku miejscach uważać na głębokie koleiny – nawet jeśli nie z obawy przed uszkodzeniem samochodu, to po prostu po to, żeby szybciej pokonywać dany zakręt.
Zobacz, jak wygląda jazda dakarowym hiluxem:
W przypadku samochodu rajdowego nie miało to żadnego znaczenia. Zawieszenie przystosowane do skoków z wydm i jazdy z pełną prędkością po skałach jakby w ogóle nie zauważało nierówności. W przypadku wyczynowego samochodu sportowego może to brzmieć kuriozalnie, ale dakarowy hilux okazał się niesamowicie komfortowy. Samochód przelatywał (czasami dosłownie) nad wszystkimi nierównościami.
Ile możliwości rajdowych jest w aucie drogowym?
To pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli porównamy topową konstrukcję rajdową, która nie ma nic wspólnego z samochodem drogowym, to auta te dzieli przepaść. Przekonałem się o tym w przypadku hiluxów. Choć GR Sport ma naprawdę spore możliwości, to dakarowa rajdówka jest przy nim jak statek kosmiczny. Z drugiej strony nietrudno mi byłoby sobie wyobrazić rajdówkę zbudowaną w oparciu o model seryjny.
Tym bardziej, że chwilę wcześniej mogłem przekonać się, jak to wypadło w przypadku Yarisa. Tam kilka (mniej rewolucyjnych niż mogłoby się wydawać) zmian zrobiło z auta drogowego rajdówkę. Podobnie jest w przypadku Toyoty Hilux GR Sport. Już ona sama łączy samochód użytkowy z autem, którym można poszaleć w terenie i które wywoła spory uśmiech na twarzy.