Czy muszę czekać, aż pieszy całkowicie zejdzie z przejścia? Są trzy pułapki

Czy muszę czekać, aż pieszy całkowicie zejdzie z przejścia? Są trzy pułapki

Przepisy są zagmatwane i nie wyczerpują tematu
Przepisy są zagmatwane i nie wyczerpują tematu
Źródło zdjęć: © WP Autokult | policja
01.02.2024 12:39, aktualizacja: 07.03.2024 10:33

Kwestia zasad ruchu na przejściach dla pieszych jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów wśród kierowców. Niejasności wynikające z niezrozumienia przepisów, a także same przepisy, prowadzą do absurdalnych sytuacji na drogach, takich jak zatrzymywanie się przed przejściem bez pieszego czy oczekiwanie na ruch innego kierowcy. W tym artykule chciałbym wyjaśnić, czy jest dozwolone ruszyć z miejsca, zanim pieszy całkowicie opuści przejście.

Pewnego dnia byłem świadkiem następującej sytuacji: kierowca jadący przed moim pojazdem zbliżał się do przejścia dla pieszych. Zauważył starszego mężczyznę z widoczną niepełnosprawnością, który czekał na możliwość przejścia. Kierowca zdecydował się zwolnić i zatrzymać przed pasami, aby umożliwić mężczyźnie przejście. Z przeciwnej strony nadjechał radiowóz, który również zatrzymał się, chwilę po tym, jak pieszy wszedł na przejście.

Jak się okazało, mężczyzna poruszał się bardzo powoli, opierając się na lasce, więc jego przejście przez jezdnię zajęło trochę czasu. Po kilkunastu sekundach dotarł do środka jezdni. Kolejne kilkanaście sekund zajęło mu dotarcie do chodnika, a następnie kilka kolejnych wejście na niego. Kierowca jadący przede mną czekał, aż pieszy zejdzie z jezdni po jego lewej stronie, mimo że jezdnia była na tyle szeroka, że pomiędzy jego pojazdem a stojącym po przeciwnej stronie radiowozem bez problemu zmieściłby się jeszcze jeden samochód.

Nie zauważyłem niczego złego w zachowaniu kierowcy jadącego przede mną. Jestem przekonany, że gdyby przed przejściem stał inny pojazd, a nie radiowóz, kierowca przede mną ruszyłby dużo wcześniej, zachowując się zupełnie naturalnie. Tymczasem czekał, aż pieszy całkowicie zejdzie z jezdni, a potem ruszył z impetem, jakby nagle zapaliły się zielone światła na linii startu wyścigu. Kierowcy często boją się policji i nierzadko zachowują się w jej obecności irracjonalnie. Prawdopodobnie wynika to z nieznajomości przepisów lub ich błędnej interpretacji.

Czy muszę czekać, aż pieszy całkowicie zejdzie z przejścia?

Opisana sytuacja prowadzi do pytania: czy kierowca może ruszyć lub nie zatrzymać się przed przejściem, kiedy jego tor jazdy nie przecina się z torem ruchu pieszego (kiedy pieszy zszedł już z pasa, po którym porusza się pojazd)? To pytanie dotyczy zarówno sytuacji, kiedy pieszy minął już oś jezdni i nasz pojazd, przed którym pieszego już nie ma i nie będzie, jak i sytuacji, w której pieszy co prawda na przejściu się wciąż znajduje, ale jego ruch nie koliduje w żaden sposób z ruchem pojazdu.

Co na ten temat mówią przepisy?

Wystarczy spojrzeć na art. 13. ust 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym, aby zrozumieć, jak to działa: "Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju".

Dodatkowo, można odwołać się do art. 26 ust. 1: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście".

Czy to oznacza, że nie możemy wjechać na przejście, kiedy pieszy się na nim znajduje? Nie do końca – kluczowe jest tutaj pojęcie "pierwszeństwo". W przepisach ruchu drogowego nie ma definicji pierwszeństwa, ale jest definicja ustąpienia pierwszeństwa, która brzmi (w przypadku pieszego) następująco: "ustąpienie pierwszeństwa to powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić pieszego – do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku".

W praktyce, jeśli pieszy przechodzi przez przejście i opuścił już pas ruchu, na którym stoimy, to mamy prawo ruszyć, pomimo iż nie opuścił jeszcze samego przejścia dla pieszych. Wynika to wprost z przepisu, według którego pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem, a przy takim zachowaniu nie zachodzi okoliczność nieustąpienia pierwszeństwa.

Jednakże, kierowcy muszą uważać na trzy pułapki!

Mimo, że takie zachowanie jest dopuszczalne, kierowcy muszą zachować czujność i szczególną ostrożność, ponieważ łatwo o błąd. Skupiając się na pieszym, który idzie w lewą stronę jezdni, można nie zauważyć, że w tym samym czasie na przejście wchodzi kolejny pieszy z naszej prawej strony. Przed ruszeniem należy więc upewnić się, czy rzeczywiście możemy pojechać, nie łamiąc przepisów względem innego pieszego.

Kolejna pułapka to przedwczesne ruszanie. Jeśli kierowca ruszy tuż po tym, jak pieszy minął jego pojazd, może to spowodować, że pieszy przyspieszy kroku, a to już wpisuje się w definicję nieustąpienia pierwszeństwa.

Trzecie zagrożenie to zmiana decyzji pieszego. Pieszy może bowiem po przejściu przez nasz pas ruchu zmienić zdanie i zawrócić. Choć jest to zachowanie niezgodne z przepisami mówiącymi o zakazie "...zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię", to nie zwalnia to kierowcy z odpowiedzialności. Kierowca ma obowiązek nie tylko zachować szczególną ostrożność, ale też zachować się tak, by "nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)