Używany Citroen DS - bogini

Na początku XVI wieku Leonardo da Vinci namalował Mona Lisę. Obraz, który uważany jest za ikonę, najsłynniejsze dzieło Leonarda. Genialny malarz, wynalazca i mechanik zmarł w 1519 roku i tylko dlatego to nie on stworzył Citroena DS, najpiękniejszego i jednego z najważniejszych pojazdów w historii motoryzacji.

Citroen DSCitroen DS
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Citroen
Bartosz Pokrzywiński

Pamięć RAM, dysk twardy, dyskietka, pasek magnetyczny, kody kreskowe - czy ktoś wyobraża sobie dzisiejszy świat bez tych wynalazków? To jedynie część dorobku znanej na całym świecie firmy IBM. To kamienie milowe, odkrycia, bez których dzisiaj byłoby dopiero za kilka lat.

Hydropneumatyczne zawieszenie i reflektory doświetlające zakręty, to nie tylko elementy wyposażenia nowego Mercedesa Klasy E, to również wynalazki, które zaprezentowane zostały w Citroenie DS, aucie, które zadebiutowało na rynku w 1955 roku.

Z dzisiejszego punktu widzenia, DS jest IBMem. To auto podniosło poprzeczkę tak wysoko, że konkurencja nie wiedziała czy kiedykolwiek uda jej się do niej doskoczyć. Kiedy pierwszego dnia targów w Paryżu, gdzie zaprezentowano DSa, Citroen dostał 12 000 zamówień na to auto, wszyscy zdali sobie sprawę z powagi sytuacji.

DS był wówczas czymś więcej niż samochodem. To była Bogini (fran. Deesse) albo samochód przyszłości, bo tak go opisywano. W jej tworzeniu brał udział genialny duet Lefebvre-Bertoni. Ten pierwszy pan odpowiadał za mechanikę, ten drugi zajął się stylistyką.

W pierwszych latach produkcji, sylwetka Citroena DS zaczynała się od ostrej krawędzi przedniego zderzaka, nad którym umieszczone były dwa okrągłe światła. W 1962 dołączyły do nich dwa kolejne reflektory, by w 1967 roku zostały one obudowane w kloszach.

Dwa wewnętrzne reflektory skręcały się równolegle z kołami, dzięki czemu autem można było jeszcze szybciej pokonywać zakręty. Pomagało w tym hydropneumatyczne zawieszenie, które zapewniało autu niezłą stabilność oraz niebiański komfort podróżowania. Jadąc DSem można odczuć wrażenie jakby nadwozie unosiło się nad ziemią.

Rozwiązanie to miało jednak swoje wady. W początkowych latach produkcji układ hydropneumatyczny wypełniony był płynem, który niszczył uszczelki, przez co dochodziło do częstych usterek regulowanego zawieszenia. W 1966 roku zamieniono go na delikatniejszy płyn mineralny LHM, dzięki czemu wyeliminowano tę wadę.

Za wspomnianymi wcześniej reflektorami, rozpościerała się ogromna przednia maska. Pokrywa silnika płynnie nachodzi na przednie drzwi, przez co stylistyka auta jest naprawdę unikatowa. Świadczą o tym jeszcze cienkie słupki łączące karoserię z dachem oraz delikatnie opadająca sylwetka.

Tył wydaje się dziwnie mały, jednak pod pokrywą bagażnika kryje się aż 500 litrów przestrzeni. Citroen produkował również wersję kombi nazwaną Break, była ona dostępna także w modelu ID.

Citroen ID był bardziej okrojoną, skromniejszą, prostszą wersją DSa. Oba auta wyposażane były w te same silniki, ale wszelkie modyfikacje w ID były opóźniane, by najpierw trafiły one do ważniejszego dla francuskiej firmy DSa.

Pod maskę modelu DS trafił początkowo motor ze starszego Citroena Traction Avant. Jednak jednostka o pojemności 1,9 litra produkująca 70 KM była za słaba do tego modelu. Z czasem więc wprowadzono kolejno dwulitrowe silniki o mocy 78-99 KM, by później zamontować pod maskę jednostkę 2,2 106 oraz 125 KM, a także 2,3 w wersjach 115 i 130 KM.

Nie wszyscy pamiętają o tym, że ta luksusowa limuzyna brała także udział w rajdach. Zwieńczeniem sukcesów DSa w sportach motorowych było dwukrotne zwycięstwo w Rajdzie Monte Carlo.

Citroen DS to istny kamień milowy w historii motoryzacji, po debiucie tego auta już nic nie było takie samo. Po tym jak konkurencja się jakoś pozbierała, a z linii montażowej zjechał ostatni z 1 456 115 wyprodukowanych egzemplarzy, auto stało się legendą.

W 2009 roku, 34 lata po zakończeniu produkcji DSa, komisja składająca się z 20 projektantów samochodowych, uznała ten model za najpiękniejszy samochód wszech czasów. To wyróżnienie jest świadectwem na to, że DS to nie tylko auto, to kawał historii, który ukształtował współczesność.

Citroen DS to jeden z tych samochodów, o których można rozmawiać godzinami. Kolejnym zagadnieniem są wersje nadwozia. Prawdziwym rarytasem jest kabriolet, który wytwarzany był w małych seriach przez firmę Henri Chapron. Łącznie powstało ich około 2000 sztuk.

Na szczęście 1,5 miliona wyprodukowanych DSów i ID sprawia, że ceny aut są naprawdę atrakcyjne. Istnieje możliwość kupna DSa już za nieco ponad 10 000 złotych. Najlepiej będzie jednak szukać ogłoszeń za naszą zachodnią granicą. Tam, za egzemplarz do remontu trzeba będzie zapłacić od 3000 euro. Za auto w naprawdę niezłym stanie średnio 10 000 euro.

Ceny części zamiennych są dość drogie, a dostęp jest utrudniony. To cena jaką trzeba zapłacić za posiadanie DSa. Czy warto? Jeśli kogoś stać to warto, choćby po to żeby za 10 lat móc pokazać swojemu dziecku prawdziwą legendę motoryzacji.

Przykładowe części zamienne:

  • Szyba tylna (w oryginale wykonana z pleksi) – 322 euro
  • Drzwi przednie lewe – 635 euro
  • Pompa układu hydraulicznego – 283 euro
  • Komplet uszczelek do silnika – 75 euro
Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Ojciec torowych Porsche na drogi. Andy Preuninger opowiedział mi o genezie powstania 911 GT3 i przyszłości GT3 RS
Ojciec torowych Porsche na drogi. Andy Preuninger opowiedział mi o genezie powstania 911 GT3 i przyszłości GT3 RS
NAC Racing w Rajdzie Safari. Mamy dwie polskie załogi
NAC Racing w Rajdzie Safari. Mamy dwie polskie załogi
Kierowcy zapłacą więcej. Rząd pokazał nowy cennik
Kierowcy zapłacą więcej. Rząd pokazał nowy cennik
Drakońskie kary dla kierowców. Tak ostrych przepisów jeszcze nie było
Drakońskie kary dla kierowców. Tak ostrych przepisów jeszcze nie było
Nieco taniej, ale różnice wciąż są spore. Mamy prognozy na najbliższy tydzień
Nieco taniej, ale różnice wciąż są spore. Mamy prognozy na najbliższy tydzień
Lexus LFA powraca jako imponujący koncept. Pod maską niespodzianka
Lexus LFA powraca jako imponujący koncept. Pod maską niespodzianka
Pierwsza (prawie) jazda: Volkswagen ID. Cross Concept - wracamy do przycisków!
Pierwsza (prawie) jazda: Volkswagen ID. Cross Concept - wracamy do przycisków!
Toyota GR GT już bez tajemnic. Ma mocne V8 i napęd na tył
Toyota GR GT już bez tajemnic. Ma mocne V8 i napęd na tył
W sobotę akcja policji i diagnostów. Uwaga skierowana na starsze auta
W sobotę akcja policji i diagnostów. Uwaga skierowana na starsze auta
Opony letnie przy niskich temperaturach. Jak bardzo odstają od całorocznych?
Opony letnie przy niskich temperaturach. Jak bardzo odstają od całorocznych?
Pierwsza jazda: BMW iX3 - 900 km na prądzie i parkowanie w stylu Bonda
Pierwsza jazda: BMW iX3 - 900 km na prądzie i parkowanie w stylu Bonda
Pieniądze w programie "NaszEauto" się skończą. Ekspert powiedział kiedy
Pieniądze w programie "NaszEauto" się skończą. Ekspert powiedział kiedy
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇