Citroën C5 doczeka się następcy, ale tylko na rynku chińskim
Dyrektor Citroëna Linda Jackson poinformowała w trakcie rozmowy z Autonews Europe, że C5 doczeka się następcy. Nie była jednak przekonana, czy dla francuskiego auta segmentu D znajdzie się miejsce w Europie.
02.07.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:52
Citroën ma dwa istotne powody, które mogłyby sprawić, że C5 w ogóle nie doczeka się następcy. Po pierwsze dochodzi do migracji klientów z segmentu D. Przenoszą oni swoje zainteresowanie z średnich rozmiarów sedanów na SUV-y i crossovery. Te auta przebojem zdobyły rynki całego świata, bo są teoretycznie bardziej praktyczne i równie przestronne co auta pokroju C5. Do tego wyglądają bardziej agresywnie. Nie zapominajmy też, że w motoryzacji rozmiar ma znaczenie - więc i ten czynnik można dopisać jako przeważający na korzyść SUV-ów.
Rynek uterenowionych aut w Europie wzrósł w ubiegłym roku o około 21%, podczas gdy klasa średnia poszybowała w dół. To jasny sygnał dla takich marek jak Citroën, że trzeba poważnie przemyśleć sens wprowadzania tu kolejnej generacji swoich modeli segmentu D.
Drugi powód, dla którego Citroën mógłby zrezygnować z C5 całkowicie, to wprowadzenie na rynek DS jako oddzielnej marki. Najpierw oswoiliśmy się z DS3, DS4 i DS5 jako z produktami zaufanego producenta. Później Citroën powoli odkleił od siebie DS i stworzył markę, która ma celować w segment premium. Jednocześnie francuski producent chce się nieco odciąć modelowo i cenowo by nie doprowadzać do wzajemnego kanibalizmu aut. C5 wchodzi nieco na terytorium marki DS, więc naturalną koleją rzeczy jest pozbycie się go z gamy.
Tej ostatniej sytuacji jest trochę winny sam Citroën. DS5 został osadzony na podwoziu modelu Grand C4 Picasso i dostał z tyłu belkę skrętną (nie dotyczy to wersji hybrydowej, która ma zawieszenie niezależne). Tym samym znacznie starszego C5 z zawieszeniem Hydroactive 3 i teoretycznie bardziej prestiżowego DS5 pod względem komfortu resorowania podzieliła przepaść.
Zaskakujące jest stwierdzenie CEO Citroëna, które w bardzo pewny sposób sygnalizuje chęć wprowadzenia C5 nowej generacji na rynek chiński. Również w Państwie Środka to SUV-y pną się wzwyż w sprzedaży, a sedany nieco zwolniły. C5 był jednym z moich ulubionych samochodów z całej floty, którą testowaliśmy, ale czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że nawet dla ulubionych zabawek nie ma już miejsca na naszej półce.