BMW M2 z pakietem M Performance na torze: zapowiedź testu wideo
Co może być ostrzejszego od BMW M2? BMW M2 z częściami z katalogu M Performance! Do najmniejszego dzieła M GmbH producent oferuje szeroką gamę akcesoriów poprawiających tak wygląd, jak i osiągi tej konstrukcji. Sprawdzimy ich skuteczność na torze wyścigowym.
Choć BMW M2 już lada moment zadebiutuje na polskim rynku w zaktualizowanej i jeszcze wyostrzonej formie M2 Competition, nasza redakcja zdążyła się jeszcze pochylić nad jednym z ostatnich wyprodukowanych M2 przed modernizacją. Okazję ku temu stanowił prezentowany egzemplarz uzbrojony w bardzo szeroki przekrój części oferowanych przez producenta w ramach akcesoriów M Performance. Nie zmieniają one co prawda niczego w układzie napędowym, ale i tak mogą sprawić, że już istniejące egzemplarze M2 staną się jeszcze ostrzejsze niż te z mającej wkrótce nadejść odmiany Competition.
W tym egzemplarzu można się o tym przekonać już w samym momencie uruchomienia silnika, którego dźwięk jest dużo bardziej przeszywający i po prostu głośniejszy niż w jakimkolwiek BMW z turbodoładowanym silnikiem, jakie było mi dane usłyszeć w moim życiu. Podziękowania za ten fakt należy kierować do układu wydechowego M Performance, który w swoim działaniu ociera się już o świat podziemnych wyścigów w stylu "Szybkich i wściekłych". By dezaktywować tłumik i wyzwolić dodatkowe decybele, należy najpierw wcisnąć przełącznik pod podłogą bagażnika, a potem, już przy włączonym silniku, wrócić pod tylną klapę i tam po lewej stronie wnęki wcisnąć kolejny przycisk… a potem jeszcze jeden, na bezprzewodowym pilocie uruchamiającym tryb jazdy torowej.
Producent stosuje takie zabezpieczenia ponieważ – jak informuje tekst na zawleczce pilota – w tej formie samochód jest już zbyt głośny, by jeździć nim po drogach publicznych. Dlatego też dużą część z naszego czasu z M2 spędziliśmy na torach wyścigowych. Dzisiaj prezentowane zdjęcia wykonaliśmy na Torze Poznań, a wideo zrealizowaliśmy na Torze Łódź.
W torowych warunkach wydech ten okazuje się być bardziej trikiem do zabawy, ale jest jeden element, który rzeczywiście zmienia charakter M2 i wprowadza go na wyższy poziom jakości prowadzenia – to gwintowane zawieszenie. Jaką daje różnicę wobec samochodu ze standardowym układem? O tym będziecie mogli przekonać się już wkrótce oglądając nasz film z Łodzi.
Póki co jeszcze tylko słowo o cenach. W katalogu M Performance znajdują się nie tylko abstrakcyjnie drogie akcesoria, dla których trzeba szukać zamienników u niezależnych tunerów. Pedały ze stali nierdzewnej są wycenione na 610 zł, a pasujące do tego nadwozia naklejki w tradycyjnym malowaniu M GmbH to koszt 120 zł. Poprawianie optyki M2 może też być jednak drogą sprawą, jeśli zaangażujemy do tej operacji włókno węglowe. Tylny dyfuzor wykonany z tego materiału to koszt 4820 zł, nakładki na progi 4280 zł, tylny spojler 2670 zł, osłony lusterek 2960 zł, a płetwy przedniego zderzaka 4280 zł.
Najdroższymi opcjami pozostają wspominany wydech (całe 11 700 zł, ale to i tak mniej niż dobry zestaw audio, którego tu już nie potrzeba…) i zawieszenie (11 100 zł). Według mnie najbardziej godną rozważenia opcją pozostaje niemniej kierownica M Performance, którą polecam wszystkim przyszłym właścicielom M2, jak i tym już jeżdżącym istniejącymi sztukami. Za 7010 zł dostaną rasowo wyglądającą, grubą obręcz wykończoną włóknem węglowym i Alcantarą. Ma ona dwa nowe elementy: rząd czerwonych diod obrazujących przyrost obrotów w stylu wolantów w bolidach F1 oraz wyświetlacz przekazujący cały szereg informacji - od czasu okrążenia i maksymalnych przeciążeń po temperaturę oleju i cieczy chłodzącej. Szczególnie tej ostatniej informacji dotychczas na desce rozdzielczej M2 bardzo brakowało.
Odkładając więc nawet na bok kwestię estetyki, w swoim teoretycznym M2 na pewno skusiłbym się na gwintowane zawieszenie oraz wspominaną kierownicę. Które z tych opcji wy byście wybrali?