"Bicie piany" dieselgate. Niemieckie media oskarżają, niemieckie władze dementują

Według niemieckiego dziennika "Bild am Sonntag" Volkswagen mógł manipulować nie tylko oprogramowaniem silników Diesla, ale także benzynowych i automatycznych skrzyń biegów. Koncern się nie wypowiada, a niemieckie władze same twierdzą, że nie ma na to żadnych dowodów.

Silniki TSI również z podejrzanym oprogramowaniem. Niemieckie władze twierdzą, że nie.Silniki TSI również z podejrzanym oprogramowaniem. Niemieckie władze twierdzą, że nie.
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe
Marcin Łobodziński

Tygodnik swoje doniesienia opiera rzekomo na dokumentach przekazanych niemieckiej prokuratorze oraz na zeznaniach świadków, w których ich zdaniem znajdują się dowody na to, że manipulowano nie tylko w oprogramowaniu diesli, ale także silników benzynowych i automatycznych przekładni, które podczas testu na stanowisku badawczym miały pracować w zupełnie inny sposób niż w normalnym ruchu drogowym.

Wydaje się to być jednak wyłącznie "biciem piany", która powstała w wyniku dieselgate z 2015 roku. Dziennikarze nie mają na to żadnych dowodów, a niemieckie ministerstwo transportu oświadczyło, że nie ma żadnych podstaw, by przypuszczać, że nowe oskarżenia są prawdziwe. Co więcej, potwierdziło, że zarzuty jakie podniósł "Bild am Sonntag" były już badane.

Ani prokuratura w Monachium badająca tę sprawę, ani tym bardziej koncern Volkswagena nie chcą się na ten temat wypowiadać. Rzecznik niemieckiej firmy stwierdził tylko krótko, że raport niemieckiej gazety nie wnosi niczego nowego do śledztwa.

Volkswagen jeszcze w 2015 roku, po wybuchu dieselgate, badał 36 tys. samochodów wyposażonych w silniki benzynowe i ustalono, że odchylenia od norm emisji spalin były bardzo niewielkie. Na tyle, że nie trzeba było dokonywać żadnych zmian technicznych.

Afera dieselgate wybuchła 18 września 2015 roku, kiedy to amerykańskie organy kontrolne ujawniły, że niemiecki koncern manipuluje oprogramowaniem silników. Podczas testu badania emisji spalin komputer przechodził w alternatywny tryb i ustawiał parametry pracy zupełnie inne niż w normalnym ruchu drogowym. Elektronika sterująca sama wykrywała obecność pojazdu na stanowisku badawczym używając do tego informacji z czujnika kąta skrętu kierownicy.

Niemiecki koncern się do tego przyznał i do dziś płaci kary i odszkodowania, głównie za oceanem. Jako, że cała sprawa dotyczy około 11 mln samochodów, przyjmuje się, że Volkswagen poniesie łącznie koszty na poziomie ok. 27 mld dol.

Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Pierwsza jazda: Ferrari 296 Speciale - poczuj się jak Kubica
Pierwsza jazda: Ferrari 296 Speciale - poczuj się jak Kubica
Plaga kradzieży w Polsce. Złodzieje znaleźli sobie nowy cel
Plaga kradzieży w Polsce. Złodzieje znaleźli sobie nowy cel
Prawdziwa plaga w Polsce. Takich kierowców są tysiące
Prawdziwa plaga w Polsce. Takich kierowców są tysiące
Mazda wygrywa w sądzie z Krajową Informacją Skarbową. Hybrydy z niższą akcyzą
Mazda wygrywa w sądzie z Krajową Informacją Skarbową. Hybrydy z niższą akcyzą
Niemieckie media: Opel może sprzedawać chińskie auto pod swoją marką
Niemieckie media: Opel może sprzedawać chińskie auto pod swoją marką
Eksperci o sytuacji na stacjach. Wiemy, jak będzie pod koniec miesiąca
Eksperci o sytuacji na stacjach. Wiemy, jak będzie pod koniec miesiąca
Kultowa Škoda 1000 MBX powraca jako koncept
Kultowa Škoda 1000 MBX powraca jako koncept
Wideo: Zgubił koło na przejeździe kolejowym. Niewiele zabrakło do tragedii
Wideo: Zgubił koło na przejeździe kolejowym. Niewiele zabrakło do tragedii
Widziałem auta nowej chińskiej marki. Lepas ma wysoko zawieszoną poprzeczkę
Widziałem auta nowej chińskiej marki. Lepas ma wysoko zawieszoną poprzeczkę
Rosjanie próbują wskrzesić kolejną markę. To chiński SUV w przebraniu
Rosjanie próbują wskrzesić kolejną markę. To chiński SUV w przebraniu
Top 10 samochodów w Europie. Niespodzianka na pierwszym miejscu
Top 10 samochodów w Europie. Niespodzianka na pierwszym miejscu
Policja dostała 100 nowych radiowozów. Tym razem wybrano inną markę
Policja dostała 100 nowych radiowozów. Tym razem wybrano inną markę