Będziecie tęsknić za trzydrzwiowym Mii? Seat rezygnuje z tej odmiany

Mii to zdecydowanie najmniej rozpoznawalny model spośród miejskich trojaczków koncernu Volkswagena. Nie brakuje osób, które nawet nie wiedzą, że Seat ma w gamie taki samochód. Dlatego też raczej nikt nie zapłacze za jego trzydrzwiową wersją.

Mii praktycznie niczym nie różni się od Skody Citigo i VW Up.
Mii praktycznie niczym nie różni się od Skody Citigo i VW Up.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

02.08.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:51

Skoda Citigo i Volkswagen Up sprzedają się świetnie. Znajdziecie je w prawie każdym europejskim mieście. A Seat Mii? Poza rodzimą Hiszpanią trudno go gdziekolwiek spotkać. To zdecydowanie auto, którego mogłoby nie być. Producent najwyraźniej doszedł do podobnych wniosków. Co prawda na razie nie rezygnuje z Mii w ogóle, a jedynie z jego trzydrzwiowej wersji. Jest to jednak sygnał, że model nie cieszy się wystarczającym wzięciem.

Seat zdecydował się na taki krok przy okazji niewielkiego faceliftingu, który w zasadzie ogranicza się wyłącznie do nowych opcji wykończenia i wyposażenia. Hiszpanie stawiają na bogaty standard. Już w bazowej wersji Style dostaniemy system audio z nawigacją i Bluetooth, a także klimatyzację. Ci, którzy zdecydują się na odmianę Chic, mogą dodatkowo liczyć na 15-calowe felgi ze stopów lekkich, przyciemniane szyby i system audio Beats.

Na samym szczycie natomiast znajdziemy usportowione wydanie FR-Line z 16-calowymi felgami, utwardzonym zawieszeniem i wykończeniem wnętrza z czerwonymi wstawkami. Tutaj także nie brakuje audio Beats, tyle, że z opcjonalnym subwooferem.

Obraz
© mat.prasowe

Klienci mają do wyboru jeden silnik w dwóch wersjach mocy. Żadna z nich nie zachwyci osiągami. Słabsza ma 60 KM, mocniejsza 75 KM. Czemu nie zdecydowano się na 1,0 TSI 95 KM znane chociażby z Up-a? Tego nie wiemy. Obydwie jednostki współpracują standardowo z 5-biegową przekładnią manualną. W opcji można wybrać automat o takiej samej liczbie przełożeń.

Odświeżony Seat Mii, dostępny od teraz wyłącznie w 5-drzwiowym nadwoziu, trafi do salonów w najbliższych miesiącach. Czy zmiany przyczynią się do zwiększenia zainteresowania tym modelem? Czas pokaże. Wątpliwe jednak, żeby hiszpański mieszczuch choć zbliżył się do Skody, czy VW w kwestii zainteresowania klientów.

Obraz
© mat.prasowe
Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)