72 mln zł kary dla AAA Auto. UOKiK-owi nie spodobała się "marketingowa sztuczka"

72 mln zł kary dla AAA Auto. UOKiK-owi nie spodobała się "marketingowa sztuczka"

Portfel i kluczyki do samochodu
Portfel i kluczyki do samochodu
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Budzik
Tomasz Budzik
24.01.2024 11:02, aktualizacja: 25.01.2024 12:36

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył 72 mln zł kary na Autocentrum AAA Auto – giganta na rynku sprzedaży używanych samochodów. Jak się okazało, prezentowane w internecie ceny aut w rzeczywistości wcale nimi nie były.

Jak informuje UOKiK, potencjalni klienci firmy Autocentrum AAA Auto na stronie internetowej zapoznawali się z ofertami dotyczącymi samochodów w ofercie, ale cena, którą widzieli, nie dotyczyła samochodu. "Spółka nie informowała jednak o tym, że na cenę w ogłoszeniu składa się koszt samochodu oraz produktu dodatkowego - ubezpieczenia "Carlife Gwarancja". O tym klienci dowiadywali się dopiero podczas wizyty w salonie" – informuje UOKiK.

Zainteresowanym sprzedawca udzielał "zniżki" w wysokości składki ubezpieczeniowej, którą klienci byli zobowiązani zapłacić. W rzeczywistości więc klient nie otrzymywał rabatu, ale płacił za ubezpieczenie Carlife Gwarancja – produkt, którego pierwotnie w ogóle mógł nie chcieć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Jeśli klient zrezygnował z polisy - składka była zwracana nie jemu, lecz Autocentrum AAA Auto. Jednocześnie, spółka zaniżała cenę samochodu na fakturze, co mogło mieć znaczenie w przypadku określania jego wartości lub w razie zgłaszania roszczeń reklamacyjnych wobec spółki" – informuje UOKiK.

W umieszczanych w internecie ofertach pomijano również fakt, że klient zostanie obciążony opłatą za "dodatkową obsługę klienta" w wysokości 1398 zł. W efekcie klienci byli ponosili dodatkowe koszty, których nie spodziewali się po zapoznaniu z ofertą w internecie.

UOKiK zajął się sprawą AAA Auto w związku ze skargami osób, które skorzystały z oferty sprzedawców. Urzędnicy, by sprawdzić model działania firmy, użyli mechanizmu tzw. tajemniczego klienta, przedstawiając się jako osoby zainteresowane kupnem. Nagrania z przeprowadzonych działań stanowiły potem dowody.

"Druga decyzja wobec Autocentrum AAA Auto dotyczy klauzul abuzywnych, które spółka do 6 kwietnia 2023 r. stosowała w umowach z konsumentami. Kupujący musieli podpisać oświadczenia zawarte w Protokole Sprzedaży, potwierdzające, że sprawdzili stan techniczny pojazdu. Postanowienia zakładały, że kupujący wykonał jazdę próbną samochodem i była ona wystarczająca do zweryfikowania wszystkich parametrów auta. Klienci nie mogli wyrazić odmiennego stanowiska, nawet jeśli jazda próbna się nie odbyła lub nie mieli wystarczającej wiedzy pozwalającej ocenić stan pojazdu. W ten sposób przedsiębiorca unikał odpowiedzialności za ewentualne usterki" – informuje UOKiK.

Ukarany przedsiębiorca przysłał do redakcji swoje stanowisko w sprawie kary nałożonej przez UOKiK. Oto ono:

"AURES Holdings zdecydowanie nie zgadza się z wnioskami Urzędu. Zawsze postępowaliśmy z naszymi klientami w pełnej zgodności z obowiązującymi przepisami. Wyniki badań NPS, a także wysokie oceny w opiniach w wyszukiwarce Google wyraźnie pokazują, że nasi klienci są z nas bardzo zadowoleni. W ciągu prawie dziesięciu lat naszej działalności w Polsce ani razu nie spotkaliśmy się z sankcjami, ani ostrzeżeniami ze strony władzy. W toku śledztwa w pełni współpracowaliśmy z Urzędem i terminowo udzielaliśmy wszelkich wymaganych wyjaśnień. Dlatego też uważamy karę i jej wysokość za całkowicie nieuzasadnioną oraz wnosimy od niej zażalenie w ustawowym terminie. Jesteśmy całkowicie pewni, że zostaniemy usprawiedliwieni w sądzie".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)