410 milionów dolarów kary dla Ubera w Kanadzie?
Kanadyjscy taksówkarze i firmy wynajmujące limuzyny złożyły pozew zbiorowy przeciwko Uberowi.
24.07.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:45
Przewoźnicy domagają się łącznie 410 milionów kary dla firmy zajmującej się prowadzeniem działalności sprzyjającej nielegalnemu przewozowi osób. 400 milionów dolarów (równowartość 1,16 mld zł) to kwota, której pozywający domagają się w ramach odszkodowania kompensacyjnego. Dodatkowe 10 milionów dolarów kanadyjskich chcą za straty moralne. Taksówkarze, właściciele firm taksówkarskich oraz osoby wynajmujące limuzyny powołują się na rozdział 39.1 Highway Traffic Act, który mówi, że nielicencjonowani przewoźnicy nie mają prawa zabierać pasażerów we wskazane przez nich miejsca w zamian za rekompensatę finansową.
Już wcześniej sąd w Toronto uznał, że Uber Black, Uber SUV i Uber Taxi nie łamią prawa. Obecna sprawa z pozwu zbiorowego toczy się przeciwko Uberowi X i XL.
Przypomnijmy, że Uber ma problemy także w Polsce. Rząd planuje wprowadzić zmiany w ustawie o transporcie drogowym, które sprawią, że stosowne regulacje będą dotyczyć także pośrednictwa w transporcie osób samochodem osobowym. Tym samym Uber teoretycznie stanie się firmą przewozową i wymusi na kierowcach wyrobienie licencji.
Uber problemy ma również w innych krajach. W Belgii kierowca stracił samochód, we Francji, Niemczech czy Hiszpanii taksówkarze prowadzą liczne strajki przeciwko mobilnemu operatorowi systemu przewozowego. Natomiast w amerykańskim stanie Kalifornia Uber został uznany za firmę taksówkarską, a ponieważ nie spełnił stosownych wymagań formalnych, obejmujących między innymi przekazanie dokumentacji dotyczącej wypadków jego kierowców, została nań nałożona kara w wysokości 7,3 mln dolarów.