Jak blisko jesteś zakupu auta marzeń? Może już cię na to stać?
Myślałeś kiedyś o spełnieniu swojego motoryzacyjnego marzenia z dzieciństwa? Dziś auta, które dawniej mogłeś mieć na plakacie nad łóżkiem, są całkiem przystępne cenowo. Oto kilka modeli sprzed lat, które można kupić, nie rujnując domowego budżetu.
Jeśli jesteś miłośnikiem motoryzacji, to nie warto odkładań marzeń na "nigdy". Szybkie sportowe auto, terenówka czy po prostu coś amerykańskiego z bulgoczącym V8? Może marzysz o porsche lub chcesz choć raz skosztować jazdy rolls-roycem? Takie auta można dziś kupić już za całkiem rozsądne pieniądze i nierzadko także utrzymać w niezłym stanie. Oto kilkanaście propozycji motoryzacyjnych marzeń sprzed lat, które być może zaskoczą cię ceną.
Audi TT
Samochód zaprezentowany pod koniec lat 90. XX wieku był miniaturą superauta, z niemal wszystkimi cechami wizualnymi takich pojazdów. Szybki, ale technicznie dość prosty, więc dziś tani w utrzymaniu. Co ciekawe - nie tak drogi również w zakupie. Niezły egzemplarz Audi TT można nabyć już za 20-25 tys. zł i cieszyć się zabawką, o której dawniej tylko marzyliśmy.
BMW Z3
Jeśli tak jak mnie, nigdy nie podobała ci się Mazda MX-5, to w połowie lat 90. BMW zaproponowało klientom model Z3, o którym dziś już niewielu pamięta. Auto z techniką przeniesioną z innych modeli nie jest drogie w utrzymaniu, a niezłe egzemplarze da się kupić za około 30 tys. zł i cieszyć się wiatrem we włosach. Szkoda tylko, że coupé są wyraźnie droższe.
Chevrolet Corvette C4
Auto, które znamy bardziej z serialu "Beverly Hills 902010" niż z dróg, dziś można kupić, mając na koncie ok. 30 tys. zł. Pod maską jest V8, wygląd powala do dziś, a technicznie jest to prosta konstrukcja, którą można tanio utrzymać. Corvette C4 jeszcze nie jest poszukiwanym klasykiem, ale dobrze utrzymana sztuka jest dobrą lokatą kapitału.
Chevrolet Silverado
Pamiętacie, czym jeździł Chuck Norris, grający w serialu "Strażnik Teksasu"? W pierwszej serii był to niebieski GMC Sierra, ale bardzo trudno o takie auto w Polsce. Natomiast da się kupić odpowiednik Chevroleta o nazwie Silverado. Auto na platformie GMT400 można nabyć za ok. 30-40 tys. zł, ale jeśli jest dobre, to szybko znajduje nowego właściciela.
Dodge Ram
W nowszej serii "Strażnika Teksasu" GMC zamieniono na Dodge’a Rama i to auto jest nie mniej interesujące. Można je kupić w podobnej cenie, choć bywają i tańsze egzemplarze. Jeśli zaś zależy ci na czymś podobnym, ale nie pick-upie, to na bazie Rama zbudowano model Durango, który można znaleźć za ok. 20-25 tys. zł.
Ford F-150
Klasyk wśród pick-upów, o którym marzył prawie każdy facet, lubiący duże samochody. Starsze auta, które z powodzeniem można zarejestrować na żółte tablice, można jeszcze kupić do poprawek za ok. 30 tys. zł. Nowsze, do normalnej eksploatacji, są trochę droższe, ale do 40 tys. zł uda się coś znaleźć. Trzeba mieć tylko cierpliwość i świadomość, że nie jest to samochód bezawaryjny.
Ford Mustang
Kto nie marzył choć raz o mustangu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Przedostatnia generacja to dziś na rynku atrakcyjny kąsek, a patrząc na ulice, można odnieść wrażenie, że teraz jest dobry czas na zakup. Auta z USA po drobnych lub nieco większych przygodach wycenia się na ok. 30 tys. zł. Tańsze są starsze generacje, których też bym nie przekreślał.
Ford Crown Victoria
Policyjna Victoria "zalewała" ekrany telewizorów przez długie lata, a dziś jest do kupienia za całkiem rozsądne pieniądze. 30-35 tys. zł wystarczy, ale trzeba się liczyć z tym, że kupicie dosłownie policyjne auto. Nierzadko z pełnym - do normalnego użytku niepotrzebnym - wyposażeniem. Specjaliści od aut amerykańskich twierdzą, że to obecnie najlepszy ford, jaki można kupić.
Jaguar XK
Sportowy jaguar zaprezentowany w latach 90. był - i chyba nadal jest - bez wątpienia pięknym samochodem, niezależnie od wersji. Jest to auto dla indywidualistów ceniących sobie bardziej jego wygląd niż opinie o brytyjskiej motoryzacji. Nie jest tanie w utrzymaniu, ale można kupić je za ok. 40 tys. zł, choć są i tańsze egzemplarze. Dobrze jest mieć niedaleko warsztat, który potrafi się nim zająć.
Jeep Grand Cherokee V8
Pierwsza generacja Grand Cherokee to jeden z najtańszych sposobów, by mieć prawdziwą terenówkę, choć oczywiście niektórzy twierdzą, że bez ramy to najwyżej SUV. Jednak jest to też bardzo tani sposób na bulgot V8, którego słucha się zawsze z rozkoszą. Do wyboru jest wersja 5.2 lub 5.9 - różnice w samym silniku nie mają znaczenia, natomiast ten drugi był produkowany tylko przez rok i został okrzyknięty najszybszym SUV-em świata. Ceny kształtują się na poziomie od kilkunastu do ok. 25 tys. zł.
Land Rover Discovery
Nie wiem jak wy, ale ja z transmisji rajdu "Camel Trophy" lepiej zapamiętałem Discovery niż Defendery. Jeśli marzyłeś kiedyś o czymś takim, to teraz auto można kupić jeszcze za rozsądne pieniądze, ale tańsze nie będzie. Ładne egzemplarze pierwszej generacji są już dużo droższe niż Discovery II, ale egzemplarze "do zrobienia" można jeszcze kupić za mniej niż 20 tys. zł. Ładne sztuki wycenia się na dwa razy więcej.
Lexus LS400
Oczywiście, że jest Mercedes Klasa S i BMW Serii 7, ale "prawdziwy fan motoryzacji" marzy o limuzynie z Japonii, która jest lepsza pod każdym względem. Kultowy już Lexus LS400, słynący z niebywałej trwałości i dopracowania, jest do kupienia za ok. 20-30 tys. zł, ale ceny mogą niebawem wzrosnąć.
Mazda RX-7
Kultowy japoński samochód sportowy, który w dobrym stanie lub po odpowiednim tuningu może być wart nawet blisko 100 tys. zł. Natomiast sztukę do jazdy, ale i napraw, można kupić za 20-30 tys. zł. Elementem odstraszającym potencjalnych klientów jest silnik Wankla, ale w Polsce nie brakuje specjalistów od tego typu konstrukcji. RX-7 to ciekawa, choć ryzykowna lokata kapitału.
Mitsubishi 3000 GT
Mitsubishi 3000 GT to absolutny szczyt techniki motoryzacyjnej i "japońskie ferrari". Już zaczyna zyskiwać na wartości, choć duże problemy z częściami i serwisem niektórych odstraszają. Niełatwo kupić ten samochód, a ceny są tak zróżnicowane, że nie sposób mówić o średniej rynkowej. Są sztuki za 20 tys. zł i dwukrotnie droższe. W przypadku tego auta na pewno trzeba się liczyć ze sporymi wydatkami.
Mercedes SL (R129)
Ponadczasowy i nieśmiertelny Mercedes SL może być do kupienia za ok. 20-25 tys. zł w stanie do jazdy, za 50 tys. zł - w stanie dobrym lub sporo drożej, jeśli chcecie się z nim wybrać na prawdziwy zlot klasyków. Najlepiej, jeśli jest to kultowa wersja SL500 z V8 pod maską. Taka odmiana jest też dobrą lokatą kapitału.
Oryginalne Mini
Jeśli uwielbiałeś "Jasia Fasolę" i gustujesz w małych, sympatycznych pojazdach, to Mini powinno być w czołówce listy marzeń. Znalezienie egzemplarza do jazdy na co dzień nie graniczy z cudem, jeśli nie masz nadmiernych wymagań. Ładnie wyglądające auto można kupić za 20 tys. zł. Warto tylko mieć garaż, bo do następnej zimy może już nie wytrzymać.
Porsche
Nie chciałem w tym przypadku rozdzielać aut tej marki na poszczególne modele. Jedni marzą o Porsche 924, inni o 944, jeszcze inni o 928, a pozostali pragną mieć jedyne prawdziwe, czyli 911. Są też tacy, którzy mogą tanio spełnić marzenie i kupić Boxtera, czyli najtańsze współczesne auto sportowe tej marki, dostępne już w kwocie 30-40 tys. zł. Za 911 trzeba zapłacić około 70-90 tys. zł i jest to oczywiście generacja 996, która już w chwili premiery nieoficjalnie zyskała status najmniej atrakcyjnej w historii.
Rolls-Royce
Pewnie wielu z was nawet nie marzyło o takim aucie jak rolls-royce, a obecnie ceny rynkowe starszych aut z lat 80., które występowały głównie w książkach typu "Samochody marzeń", można dziś kupić za ok. 40-60 tys. zł. Oczywiście utrzymanie nie należy do tanich, ale mówimy o marce, która jest ponad wszystkimi innymi. Nie kupicie za takie pieniądze sensownego lamborghini czy ferrari, ale rollsem możecie jeździć.
Subaru Impreza Turbo/GT
Oczywiście jeśli Subaru, to Impreza, która najbardziej kojarzy się z rajdami, a jeśli o takiej mowa, to tylko pierwsza generacja. I - jakoś na złość właścicielom - to akurat auto nie staje się klasykiem, a ceny nie są wygórowane. Realnie taki samochód można kupić za ok. 20-25 tys. zł. Ładniejsze sztuki wycenia się na ok. 40 tys. zł. A mówimy o aucie kultowym, które można pokochać już za samo brzmienie silnika.