Zginął w wypadku w Chorzowie. Policja szybko ustaliła prawdę o kierowcy
W Chorzowie na ul. Oświęcimskiej doszło do tragicznego wypadku. Fiat zderzył się czołowo ze Škodą. Uczestnicy zdarzenia zostali przewiezieni do szpitala, w którym 60-letni kierujący zmarł. Według ustaleń policji to on był winny wypadku.
Wieczorem doszło do wypadku z udziałem dwóch samochodów osobowych i autobusu. Auta zderzyły się czołowo z ogromną siłą, a ich kierowcy trafili do szpitala. Jak wynika z ustaleń policji, 60-latek kierujący Fiatem Pandą zdecydował się na wyprzedzenie jadącego przed nim autobusu.
Niestety nie zachował przy tym dostatecznej ostrożności i nie upewnił się, że manewr jest bezpieczny. Tak doprowadził do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącą z naprzeciwka Škodą. Siła uderzenia była tak duża, że jeden z pojazdów odbił się jeszcze od wyprzedzanego autobusu.
W efekcie ucierpiały obie osoby prowadzące samochody osobowe. 21-latka mieszkająca w Rudzie Śląskiej, która prowadziła Škodę, opuściła samochód z pomocą świadków, a następnie trafiła do szpitala z urazem nogi. W dużo gorszym stanie był 60-letni sprawca wypadku, który zmarł.
Policja ustaliła już, że mężczyzna nie tylko doprowadził do tragedii, ale posiadał też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyźnie została pobrana krew do dalszych badań, a także zarządzono sekcję zwłok, która pomoże wyjaśnić, czy bezpośrednią przyczyną śmierci mogło być zdarzenie drogowe, czy inne okoliczności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja apeluje o poszanowanie przepisów drogowych, ale chorzowski wypadek przede wszystkim każe ponownie postawić pytanie, jak skutecznie egzekwować zakazy prowadzenia wydawane przez sądy.