Jeździłem nowymi Mercedesami-AMG. Ty też możesz, w ramach AMG Driving Academy!

Szkolenia na torze stają się coraz popularniejsze. Swoje kursy ma Porsche, niedawno do tego zacnego grona dołączyło BMW. W tyle nie pozostaje też Mercedes, który po raz siódmy przygotowuje sezon pełen emocji, szybkiej jazdy i kontroli nad najmocniejszymi autami z rodziny AMG.
W ramach AMG Driving Academy można podszkolić swoje umiejętności pod okiem doświadczonych instruktorów. Polska znajduje się w gronie 16 państw, które zostały dopuszczone do uczestnictwa w tym elitarnym programie. W zależności od szkolenia, trenować można slalom, hamowanie awaryjne, wyścigowy tor jazdy, pościg za instruktorem czy nawet jazdę w poślizgu (ESP jest opcjonalne). Oprócz techniki ważne są samochody.
A tutaj jest w czym przebierać. W tym sezonie na torze pojawią się najnowsi członkowie rodziny z Affalterbach – począwszy od Mercedesa-AMG A35 przez odnowione C63S i E63S, AMG GT 4-door coupe aż do AMG GT R w wydaniu Pro. Limitowana edycja przygotowana do torowej eksploatacji robi wrażenie, ale dla mnie największym zaskoczeniem okazał się AMG GT 4-door.
Gdy został zaprezentowany, zastanawiałem się po co Mercedesowi kolejny CLS, który tak naprawdę jest przystrojoną Klasą E. Zresztą, podobno sprzedawcy przed pierwszym kontaktem z "4-doorem" odnieśli takie samo wrażenie. Och, jak bardzo się myliliśmy!
Typowo niemiecka, nudna nazwa godna zmywarki, Mercedes-AMG GT 4-door coupe 63 S 4Matic+, kryje precyzyjnego niczym skalpel killera, któremu niestraszne żadne Porsche Panamera. Samochód, który ma wentylację i grzanie foteli, roletkę tylnej szyby i jedno z najlepszych audio w klasie, jest jednocześnie autem, które zdaje się łamać prawa fizyki. Waży ponad dwie tony i przyspiesza do setki w 3,2 sekundy. To tyle, ile obecne (jeszcze) Porsche 911 GT3 RS.
Zobacz również: Mercedes-Benz GLC 250 AMG Line (2016) - test
To tak naprawdę wyścigowa konstrukcja mająca 639 KM, 900 Nm, z aktywnymi mocowaniami, napędem na cztery koła i tylną osią skrętną. Przesiadając się z Klasy E63S, 4-door wydaje się znacznie większy, lepiej "klejący", kryjący w sposób mistrzowski gigantyczną nadwagę, której w samochodzie torowym nie powinno po prostu być. W agresywnej czerni to współczesna interpretacja Rote Sau.
Auto miałem okazję sprawdzić zarówno jeżdżąc za instruktorem, jak i szalejąc w slalomie i to właśnie w tej konkurencji 4-door zdumiewa zwrotnością i reakcją na gaz. Dawno będąc na torze nie czułem, że jadę szybciej niż wynikałoby to z moim możliwości – a siedząc za kierownicą GT 4-doora 63S odnosiłem takie wrażenie niemal cały czas. Ostatni raz spotkałem się z tym przy odpaleniu procedury startowej w Nissanie GT-R. Prowadzenie wymaga gigantycznego skupienia, ale auto jest w stanie sporo wybaczyć. Może to i lepiej?
Dużym zainteresowaniem będzie się również cieszyć panel dot. driftowania. Tu do dyspozycji oddano nam Mercedesy-AMG C63S, E63S i mokry zakręt Baba Jaga na torze w Poznaniu. Mniejsze auta mają ciekawy tryb ESP, podzielony na 9 czułości, w zależności od stopnia wychylenia, jaki chcemy osiągnąć. Wydaje się, że do 5 auto niespecjalnie chce zarzucać tyłem. Przy 7–8 zaczyna robić się ciekawie. Za to większe E63S takich opcji nie ma. ESP można tylko wyłączyć.
Dwudniowe szkolenia odbywają się na obiektach w Poznaniu, Kielcach, na autodromie Brno oraz w Szwecji (szkolenia w warunkach zimowych). Przewidziano 40 wydarzeń. Więcej informacji można znaleźć na stronie importera. Ceny startują od 2800 zł.
Zobacz nowości AMG na torze Poznań

Nowości AMG na torze Poznań
(fot. Mateusz Lubczański)
Zobacz 15 zdjęćObserwuj nas na Instagramie:

Polecane przez autora:
- Toyota pochwaliła się brzmieniem swojego hypercara. Na drogi wyjedzie 20 sztuk
- Pościg przez 2 województwa i 3 powiaty. Volkswagen wbił się w stojący radiowóz
- Będziesz musiał przyjąć mandat od policjanta? Opublikowano propozycję nowych przepisów
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze