1600-konny Mercedes SLR straszy w Dubaju
Kiedy wszyscy twoi koledzy szejkowie kupują sobie przedłużane limuzyny Rolls-Royce, a ich synowie rozbijają się po Abu Dhabi tuningowanymi Ferrari musisz się naprawdę napracować aby wyróżnić się z tłumu. Wtedy dobrym pomysłem będzie kupno Mercedesa SLR i zaprowadzenie go do zaprzyjaźnionego warsztatu.
Kiedy wszyscy twoi koledzy szejkowie kupują sobie przedłużane limuzyny Rolls-Royce, a ich synowie rozbijają się po Abu Dhabi tuningowanymi Ferrari musisz się naprawdę napracować aby wyróżnić się z tłumu. Wtedy dobrym pomysłem będzie kupno Mercedesa SLR i zaprowadzenie go do zaprzyjaźnionego warsztatu.
Zjednoczone Emiraty Arabskie stoją supersamochodami. W kraju, gdzie Ferrari to za mało aby się wyróżnić najlepszym pomysłem na zwrócenie uwagi jest oczywiście tuning. Modyfikacje auta czasem ograniczają się do nowych kół bądź dodatkowego spojlera jednak czasem z warsztatów wyjeżdżają ponad 1000-konne chromowane potwory. Jeden z nich ostatnio wyjechał na ulice Dubaju.
Oczywiście to co najbardziej przykuwa uwagę to nadwozie auta. Choć samo samochód został zbudowany już ponad 3 lata temu to do dziś nie wiadomo jaki materiał posłużył do budowy karoserii. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że SLR został jedynie oklejony folią mającą imitować chrom jednak wiele źródeł donosi, że nadwozie zostało wykonane z blach z białego złota.
Pod maskę samochodu trafił wykonany na zamówienie silnik V10 o nieznanej pojemności. Z racji tego, że silniki wolnossące bardzo rzadko osiągają moce zadowalające arabskich szejków oczywistym stał się montaż turbosprężarki. Pod maskę tego SLR-a trafiła jednak nie jedna, a cztery turbiny. Efekt? 1600 KM i 2800 Nm to osiągi, jakimi może się pochwalić niewiele aut drogowych. Samochód podobno osiąga pierwszą setkę w mniej niż 2 sekundy a wyścig na 1/4 mili trwa w jego przypadku zaledwie 6,89 sekundy.
Źródło: emirates247.com