3 lata z Autokult.pl w pigułce

We wrześniu minęły 3 lata odkąd zagościłem w redakcji Autokult.pl.

3 lata z Autokult.pl w pigułce
Mariusz Zmysłowski

30.09.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:02

Ten czas minął mi piekielnie szybko. Napisałem niezliczoną liczbę tekstów długich i krótkich, z czego kilka zapadło mi szczególnie mocno w pamięci. To między innymi historie McLarena F1, Ferrari F50, Lotusa Esprit, Dodge'a Vipera i Renntransportera.

Przez te trzy lata miałem też możliwość poprowadzić wiele zwykłych i niezwykłych samochodów. Większość z nich również fotografowałem. Sam folder z sesjami zdjęciowymi do testów zgromadził ponad 170 aut. Do tego różnej maści imprezy, w tym także te organizowane przez redakcję. Łącznie z testów i wydarzeń zebrało się 28 631 plików (w tym zdjęcia surowe i obrobione w różnych wersjach). To nie tylko samochody, ale przede wszystkim masa wspomnień.

Zebrałem 32 moje ulubione zdjęcia i przedstawiam je poniżej. Oczywiście w sumie tych ulubionych jest znacznie więcej, ale myślę, że na dzisiejszy wieczór ta mała porcja wystarczy.

(zdjęcia alfabetycznie)

Zdjęcie z poranka z ubiegłorocznej jesieni. Docieramy na tor w Ułężu. Jeden z lepszych dni z tych trzech lat w Autokult.pl
Zdjęcie z poranka z ubiegłorocznej jesieni. Docieramy na tor w Ułężu. Jeden z lepszych dni z tych trzech lat w Autokult.pl
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
DS5 - jeden z moich ulubionych samochodów, wśród wszystkich jakie poznałem w tym okresie. Ma swoje wady, ale nie da się go nie pokochać.Tutaj na pierwszym materiale zrobionym dzięki pomocy świetnej ekipy helicopter.pl
DS5 - jeden z moich ulubionych samochodów, wśród wszystkich jakie poznałem w tym okresie. Ma swoje wady, ale nie da się go nie pokochać.Tutaj na pierwszym materiale zrobionym dzięki pomocy świetnej ekipy helicopter.pl
Obraz
Obraz
Obraz
Fiat Panda 4x4 - tego samochodu też długo nie zapomnę. Po kilku godzinach robienia zdjęć w upale i sprawdzania możliwości terenowych tego malca, już po spakowaniu sprzętu postanowiłem jeszcze sprawdzić jak sobie poradzi na bardzo sypkim gruncie. Cóż. Nie poradziła sobie wcale. Skończyło się na łapaniu stopa, żeby dotrzeć do cywilizacji. Miałem trochę szczęścia, bo trafiłem na sympatycznego właściciela przygotowanego do jazdy w terenie Discovery.
Fiat Panda 4x4 - tego samochodu też długo nie zapomnę. Po kilku godzinach robienia zdjęć w upale i sprawdzania możliwości terenowych tego malca, już po spakowaniu sprzętu postanowiłem jeszcze sprawdzić jak sobie poradzi na bardzo sypkim gruncie. Cóż. Nie poradziła sobie wcale. Skończyło się na łapaniu stopa, żeby dotrzeć do cywilizacji. Miałem trochę szczęścia, bo trafiłem na sympatycznego właściciela przygotowanego do jazdy w terenie Discovery.
Obraz
Kolejna migawka z ubiegłorocznego wypadu do Ułęża. Tutaj już na koniec dnia jeden z dwóch samochodów, który nie wykazywał oznak zmęczenia. Jedynie opony nadawały się już tylko na śmietnik.
Kolejna migawka z ubiegłorocznego wypadu do Ułęża. Tutaj już na koniec dnia jeden z dwóch samochodów, który nie wykazywał oznak zmęczenia. Jedynie opony nadawały się już tylko na śmietnik.
Kolejna maszyna, którą świetnie wspominam. Wolnossące V6, któremu później dorównało tak niewiele silników.
Kolejna maszyna, którą świetnie wspominam. Wolnossące V6, któremu później dorównało tak niewiele silników.
Obraz
Kolejna migawka z Ułęża, tym razem nie z ubiegłego roku, a z 2012.
Kolejna migawka z Ułęża, tym razem nie z ubiegłego roku, a z 2012.
Obraz
I znów Ułęż rok temu. Tutaj drugie auto, które po całym dniu maltretowania na torze sprawiało wrażenie, jakby właśnie wyjechało z garażu.
I znów Ułęż rok temu. Tutaj drugie auto, które po całym dniu maltretowania na torze sprawiało wrażenie, jakby właśnie wyjechało z garażu.
Obraz
Powiedzieć, że w grudniu zeszłego roku zakochałem się, to mało. To było kilka wspaniałych dni na około tydzień przed świętami.
Powiedzieć, że w grudniu zeszłego roku zakochałem się, to mało. To było kilka wspaniałych dni na około tydzień przed świętami.
I kiedy myślałem, że najlepszy prezent tego roku już dostałem...
I kiedy myślałem, że najlepszy prezent tego roku już dostałem...
...kilka dni później Mikołaj przyszedł drugi raz.
...kilka dni później Mikołaj przyszedł drugi raz.
Oczywiście, żeby nie było tak kolorowo, przez cały czas robienia zdjęć padało. I tak już chyba pozostanie - zawsze kiedy mam Porsche pada. Przynajmniej jeden dzień. Cóż, życie jest ciężkie ;)
Oczywiście, żeby nie było tak kolorowo, przez cały czas robienia zdjęć padało. I tak już chyba pozostanie - zawsze kiedy mam Porsche pada. Przynajmniej jeden dzień. Cóż, życie jest ciężkie ;)
Obraz
Tu najświeższy owoc współpracy z załogą helicopter.pl (po DS5 i Caymanie S).
Tu najświeższy owoc współpracy z załogą helicopter.pl (po DS5 i Caymanie S).
Obraz
Złota godzina - zaczyna się dokładnie wtedy, kiedy wydaje Ci się, że właśnie skończyłeś robić zdjęcia.
Złota godzina - zaczyna się dokładnie wtedy, kiedy wydaje Ci się, że właśnie skończyłeś robić zdjęcia.
Tutaj natomiast pamiętny wyjazd ze Skodą Rapid Spaceback. Niektórzy twierdzą, że redakcja odbyła wtedy darmowe zimowisko. Jeśli w rozrywkę i rekreację wpisuje się odmrażanie sobie tyłków przez trzy dni z rzędu, zjedzenie europalety leków na grypę i robienie zdjęć do późna w zupełnie nieznanym miejscu w totalnych ciemnościach, to owszem bawiliśmy się wybornie ;)
Tutaj natomiast pamiętny wyjazd ze Skodą Rapid Spaceback. Niektórzy twierdzą, że redakcja odbyła wtedy darmowe zimowisko. Jeśli w rozrywkę i rekreację wpisuje się odmrażanie sobie tyłków przez trzy dni z rzędu, zjedzenie europalety leków na grypę i robienie zdjęć do późna w zupełnie nieznanym miejscu w totalnych ciemnościach, to owszem bawiliśmy się wybornie ;)
Obraz
Obraz

Te 3 lata to jak wyżej napisałem: motoryzacja w wysokim stężeniu i mnóstwo wspomnień. I to wszystko nie byłoby tak świetne, gdyby nie ludzie, którzy mi przez ten czas towarzyszyli. Dziękuję każdemu z kim mogłem pogadać o samochodach, z kim mogłem wspólnie pojeździć, kto mókł ze mną na zdjęciach i odmrażał sobie wspólnie tyłki :).

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)