Złudzenie – JMS Gallardo Superleggera (2011)
Bywa, że klient, który kupił supersamochód, nie jest po pewnym czasie z niego już tak zadowolony jak na początku. Zwykle przyczyną są wypuszczone na rynek mocniejsze odmiany. W przypadku Lamborghini z tym problemem walczy firma JMS.
03.10.2011 | aktual.: 12.10.2022 16:46
Bywa, że klient, który kupił supersamochód, nie jest po pewnym czasie z niego już tak zadowolony jak na początku. Zwykle przyczyną są wypuszczone na rynek mocniejsze odmiany. W przypadku Lamborghini z tym problemem walczy firma JMS.
Nie można powiedzieć, żeby zwykłe Gallardo należało do wolnych czy nudnych samochodów. Człowiek to jednak takie stworzenie, które zawsze chce czegoś więcej i dlatego często bogaci ludzie potrafią dopłacić kilkadziesiąt tysięcy euro tylko po to, żeby mieć lżejszą o 50 kg i mocniejszą o 10 KM wersję jakiegoś auta.
Potem i tak się okazuje, że nie odczuwają różnicy między tymi odmianami, bo jeżdżą obydwoma samochodami tylko w mieście. Tak naprawdę ta mocniejsza wersja jest im zupełnie do niczego niepotrzebna, a została kupiona tylko po to, żeby dopiec sąsiadowi.
Co jednak wtedy, gdy supersportowa odmiana jest limitowana przez producenta i już dawno została wyprzedana? Można zawsze poudawać. Z takiego założenia wyszła firma JMS.
JMS tak ubiera zwykłe Lamborghini Gallardo, żeby z zewnątrz przypominało mocniejszą i szybszą Superleggerę.
Pierwszą zmianą jest tak pomalowany przedni zderzakospojler, żeby wyglądał (przynajmniej z daleka) jak element z Superleggery. Z boku zainstalowano nakładki na progi, które mogą być tylko pomalowane na czarno i sprawiać wrażenie, że są z kompozytu, lub być naprawdę wykonane z włókna węglowego, ale wtedy są droższe.
Kolejną modyfikacją są koła z pięknymi 19-calowymi felgami OZ. Z przodu mają one 8,5” szerokości i zamontowano na nich opony 235/35, a z tyłu mają aż 11,0” szerokości, a opony to gumy o rozmiarach 295/30.
JMS wymienia też seryjne zawieszenie na komplet elementów KW Variant 3, a więc zestaw z pełną regulacją charakterystyki pracy amortyzatorów. Dzięki nowemu zawieszeniu Gallardo może być obniżone o 35-40 mm.
Jeśli przyjrzeć się dokładniej, to łatwo zauważyć, że to auto to nie Superleggera, ale w pierwszym momencie można się pomylić. Komplet zmian nie jest też taki drogi, bo kosztuje 10,6 tys. euro. Pytanie tylko, czy tak przerobione Gallardo może zastąpić Superleggerę.
Źródło: topspeed