Złodzieje kradną je na potęgę. Masz jedno z tych aut? Lepiej uważaj

Złodzieje kradną je na potęgę. Masz jedno z tych aut? Lepiej uważaj

Kradzież metodą "na walizkę" trwa krótką chwilę
Kradzież metodą "na walizkę" trwa krótką chwilę
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik
23.01.2023 16:20, aktualizacja: 23.01.2023 19:55

W 2022 r. łupem złodziei padło o 13,3 proc. mniej aut niż w 2021 r., ale wciąż doskonale widoczny jest stosunkowo nowy trend. Na celowniku przestępców są teraz nowsze egzemplarze, które można ukraść znacznie łatwiej – wszystko może trwać zaledwie kilkanaście sekund.

Instytut Badań Rynku Samochodowego SAMAR opublikował pełne dane dotyczące samochodów wyrejestrowanych w 2022 r. z bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów z powodu kradzieży. Dane te różnią się od zestawień policji, która podaje liczbę wszczętych dochodzeń dotyczących kradzieży. W końcu część z nich okazuje się zwykłymi pomyłkami, a część to próby sfingowania kradzieży. Tu mamy do czynienia z najbardziej pewnymi i szczegółowymi danymi. I, jak się okazuje, jest lepiej.

W 2022 r. z powodu kradzieży wyrejestrowano w Polsce 6157 samochodów osobowych i dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 6 ton. To aż o 13,3 proc. mniej niż w 2021 r., gdy liczba ta wyniosła 7098 aut. W 2020 r. było to 6910 pojazdów, a w 2019 r. – 6978. Które pojazdy cieszą się największym zainteresowaniem przestępców? Oto szczegółowe dane.

Najczęściej kradzione samochody według marek:

  • Toyota – 781 szt.
  • Audi – 532 szt.
  • Volkswagen – 415 szt.
  • BMW – 392 szt.
  • Hyundai – 389 szt.

Najczęściej kradzione samochody według modeli:

  • Hyundai Tucson – 192 szt.
  • Fiat Ducato / Toyota Corolla – 191 szt.
  • Toyota RAV4 – 185 szt.
  • Audi A4 – 122 szt.

Jak wynika z danych, do głównych marek niemieckich i Toyoty dołącza Hyundai. Warto wiedzieć również, że występują lokalne różnice na poziomie województw. Na przykład w województwie mazowieckim najczęściej łupem złodziei padała Toyota Corolla, a tuż za nią była RAV4. W województwie łódzkim najczęściej kradziono Hyundaia Tucsona, a żaden z modeli Toyoty nie pojawił się nawet w pierwszej piątce. Z kolei w województwie dolnośląskim najczęściej kradzionym autem był Jeep Grand Cherokee, który – poza Wielkopolską – nie pojawił się w pierwszej piątce najczęściej kradzionych aut w żadnym województwie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Warto też zwrócić uwagę na wiek kradzionych aut. Według danych SAMAR-u w 2022 r. najczęściej znikały samochody wyprodukowane w 2019 roku (842 szt.), a dalej auta z 2018 r. (776 szt.), 2017 r. (735 szt.), 2016 r. (561 szt.) oraz 2020 r. (509 szt.). Złodzieje celują więc w stosunkowo nowe auta. Dla kogoś, kto nie interesował się tym tematem od kilku lat, może być to zaskoczenie. Jeszcze w 2015 r. aż 43 proc. skradzionych pojazdów stanowiły egzemplarze mające od 6 do 10 lat.

Przełomowy okazał się rok 2020. Jak informował wówczas IBRS Samar, najczęściej kradziono pojazdy trzyletnie (15 proc.), dwuletnie (13 proc.), czteroletnie (12 proc.) oraz roczne (10 proc.). W 2021 r. było podobnie. Spośród 7098 samochodów wyrejestrowanych wówczas z powodu kradzieży auta trzyletnie stanowiły 15 proc., dwuletnie 14 proc., czteroletnie 12 proc., pięcioletnie 10 proc., a roczne 8 proc.

Jak wynika z danych, złodziei nie interesują już wiekowe egzemplarze. Znacznie bardziej pociągają ich kilkuletnie auta. Co ciekawe, nie są one tak nowe, jak było to rok czy dwa lata wcześniej. Wszystkie te pojazdy może jednak łączyć jedno – podatność na tzw. metodę "na walizkę". Chodzi o sposób kradzieży, w którym wykorzystywane jest wyposażenie auta w bezkluczykowy dostęp. Auto odryglowuje się i pozwala na włączenie silnika, jeśli wykrywa kluczyk w bezpośredniej bliskości. Złodzieje coraz częściej mają jednak elektroniczny sprzęt, który może przypominać mały neseser, potrafiący przedłużyć sygnał z oryginalnych kluczyków. W ten sposób mogą wejść do auta jak do własnego.

Dlaczego wiek kradzionych samochodów nieco wzrósł? Powodów może być kilka. Te najbardziej prawdopodobne są jednak dwa. Po pierwsze w ostatnich latach niektórzy producenci aut starali się dodatkowo zabezpieczyć swoje samochody przed metodą "na walizkę". Jeśli trudniej było ukraść nowsze auto, złodzieje mogli połasić się na starsze. Drugie wyjaśnienie rosnącego wieku kradzionych aut wiąże się z sytuacją na wschodniej granicy. Policja potwierdza, że część kradzionych nowych samochodów nie jest rozbierana na części. Są one w całości wywożone za granicę – zwykle wschodnią. Od czasu agresji Rosji na Ukrainę takie działania bez wątpienia są trudniejsze.

Czasy, kiedy kierowcy żyli w ciągłej obawie przed kradzieżą samochodu, mamy już za sobą. Mimo to warto pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i nie pozostawiać auta w miejscu, gdzie będzie ono narażone na "zniknięcie". Teraz, za sprawą metody "na walizkę", może to trwać kilkanaście czy kilkadziesiąt sekund.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (112)