Metoda "na walizkę" wciąż skuteczna. Złodziej polegnie tylko przy 5 proc. aut

Wszystko trwa kilkadziesiąt sekund, a złodzieje odjeżdżają cudzym samochodem bez forsowania zamków drzwi i majstrowania przy stacyjce. Skala problemu jest ogromna. Na ponad 500 sprawdzonych modeli ukraść nie udało się tylko 31.

Auta z systemem bezkluczykowego dostępu są dla złodziei szczególnie łatwą zdobyczą
Auta z systemem bezkluczykowego dostępu są dla złodziei szczególnie łatwą zdobyczą
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik

15.02.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:19

Giną coraz młodsze

Co roku w Polsce ginie ok. 7 tys. samochodów. Nie oznacza to jednak, że nic w tej branży się nie zmienia. Jeszcze w 2015 r. 43 proc. kradzionych w Polsce aut liczyło sobie od 6 do 10 lat, a 19 proc. miało od 11 do 15 lat. W 2020 r. najczęściej kradziono samochody trzyletnie, a połowa skradzionych pojazdów liczyła sobie nie więcej niż cztery lata. Według danych instytutu SAMAR w 2021 r. złodzieje najchętniej wybierali roczniki 2018 oraz 2019. Dziś na celowniku złodziei są więc znacznie nowsze egzemplarze. Skąd taka zmiana?

Jak przyznaje policja, w Polsce zwiększyła się popularność metody określanej mianem "na walizkę". Kradzieży dokonuje dwóch przestępców wyposażonych w specjalne urządzenia odbiorczo-nadawcze, zwykle zamknięte w formie niewielkiego nesesera - stąd nazwa metody.

Pierwszy ze złodziei stara się znaleźć jak najbliżej oryginalnych kluczyków do wziętego na cel samochodu. Wówczas trzymane przez niego urządzenie odbiera sygnał z kluczy i wzmacnia go. Drugi ze złodziei przejmuje sygnał i przekazuje go dalej, stojąc bezpośrednio przy pojeździe. Auto otrzymuje sygnał kluczyka i system reaguje jak wtedy, gdy prawowity właściciel zbliża się do pojazdu. Drzwi zostają odryglowane, a silnik można uruchomić naciśnięciem przycisku startu.

Złodzieje korzystający z metody "na walizkę" nie muszą mieć specjalistycznych umiejętności forsowania zamków i obchodzenia elektronicznych zabezpieczeń. Auto jest jak podane na tacy. Mogą być też pewni, że samochód nie stanie, gdy kontakt pomiędzy kluczykami a samochodem się urwie.

Ze względów bezpieczeństwa, aby z powodu błędu systemu czy wyczerpania się baterii w kluczykach nie doszło do groźnej sytuacji podczas jazdy, producenci przyjęli, że zerwanie komunikacji z kluczykiem nie powoduje zatrzymania silnika. Skradzionym autem można więc jechać tak długo, aż zgaśnie motor lub zabraknie paliwa.

Niski próg wejścia w ten "biznes" i praktycznie zerowa inwazyjność kradzieży nie są jedynymi cechami metody "na walizkę" decydującymi o jej rosnącej popularności. Jest to również sposób niezwykle skuteczny.

Niezawodna metoda

Niemiecki automobilklub ADAC opublikował wyniki przeprowadzonych w ostatnich latach testów ponad 500 aut. Specjaliści wyposażeni w urządzenia tożsame ze złodziejskim sprzętem wcielali się w rolę przestępców i sprawdzali, czy ich zamiar zakończyłby się sukcesem. Rezultaty są miażdżące.

Spośród wszystkich sprawdzonych modeli jakąkolwiek odporność na metodę "na walizkę" wykazało jedynie 31 samochodów. Oto modele, które choćby po części oparły się próbom.

Wyniki testów ADAC
Marka i model (rok testu)Czy udało się otworzyć drzwiCzy udało się uruchomić silnik
Audi A5 40 G-tron (2019)NieNie
BMW iX xDrive (2021)NieNie
Cupra Formentor (2021)NieNie
Genesis GV70 (2021)NieNie
Jaguar E-Pace (2018)NieNie
Jaguar i-Pace (2018)NieNie
Land Rover Defender (2021)NieNie
Land Rover Discovery (2018)NieNie
Range Rover (2018 i 2019)NieNie
Mazda CX-30 (2021)TakNie
Mercedes S500 (2020)NieNie
Nissan Qashqai (2021)TakNie
Renault Arkana (2021)TakNie
Renault Captur (2019)TakNie
Renault Captur E-Tech (2020)TakNie
Renault Clio (2020)TakNie
Renault Kangoo (2021)TakNie
Seat Leon (2020 i 2021)NieNie
Škoda Enyaq (2021)NieNie
Škoda Octavia (2020)NieNie
Volkswagen Caddy (2020)NieNie
Volkswagen Golf 8 (2019, 2020 i 2021)NieNie
Volkswagen ID.3 (2020)NieNie
Volkswagen ID.4 GTX (2021)NieNie
Volkswagen Polo (2021)NieNie

Przed próbą otwarcia drzwi uchroniło się około 5 proc. aut testowanych metodą "na walizkę". Silnika nie udało się uruchomić w 6 proc. testowanych przez Niemców egzemplarzy. W praktyce więc niemal każdy samochód da się łatwo ukraść.

Dobra mina do złej gry

Jak to możliwe, że w dziedzinie zabezpieczenia nowoczesnych aut przed kradzieżą powstała taka luka? Jak doszło do tego, że luka ta wciąż istnieje, choć problem znany jest przynajmniej od 2015 r., a w 2018 r. udało się wdrożyć pierwszy system utrudniający taką kradzież? Gdyby sprawa dotyczyła elementów zapewniających bezpieczeństwo, jak poduszki powietrzne czy hamulce, prawo zmusiłoby producentów nie tylko do jak najszybszej poprawki systemu, ale też do przeprowadzenia zmian w już kupionych egzemplarzach. W tym wypadku nic takiego jednak się nie stanie.

A rozwiązania utrudniające zadanie złodziejom są już znane. Kilka lat temu Ford wprowadził do nowych modeli zabezpieczenie działające w bardzo prosty sposób. Gdy kluczyki znajdują się w bezruchu przez określony czas (zwykle kilka minut), przestają komunikować się z samochodem. Wiele kradzież metodą "na walizkę" ma miejsce nocą, gdy właściciel auta śpi, a kluczyki spoczywają w domu na półce czy haczyku – często w okolicy drzwi wejściowych. W takim przypadku system zaproponowany przez Forda może się sprawdzić. Ale kradzieże mają czasem inny przebieg.

Jak informuje policja, zdarzały się przypadki kradzieży aut w biały dzień i to nie spod domu, a z parkingu przy restauracji czy sklepie. W takim przypadku kluczyki mogą pozostać w ruchu, choć na ograniczonej przestrzeni. Jeśli jednemu z pary przestępców uda się wystarczająco zbliżyć do właściciela pojazdu, auto może zniknąć. Dlatego pewniejszy wydaje się sposób zaproponowany pierwotnie przez Jaguara. Zabezpieczenie polega na prowadzeniu transmisji na różnych, wciąż zmienianych częstotliwościach. Jednocześnie mierzony jest czas potrzebny na przebiegnięcie komunikatu pomiędzy autem a kluczykiem. To umożliwia komputerowi pokładowemu samochodu precyzyjną ocenę rzeczywistej odległości pomiędzy pojazdem a kluczykami. Jeśli jest ona duża, auto się nie otworzy.

Producenci samochodów nie są skorzy do szybkiego wprowadzania zabezpieczeń przed metodą "na walizkę". Jeśli więc używasz samochodu z systemem bezkluczykowego dostępu do pojazdu, zastanów się nad kupnem ekranowanego etui. Jak sprawdził Filip Buliński, skuteczne jest również owinięcie kluczyków zwykłą folią aluminiową. Niestety, ceną za spokój jest mniejsza wygoda.

Źródło artykułu:WP Autokult
polskaAudiJaguar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)