Złodzieje katalizatorów wciąż aktywni. Metody są coraz bezczelniejsze
Ceny palladu spadają, ale złodzieje katalizatorów nie rezygnują. Co więcej, robią się coraz bardziej bezczelni. Na baczności należy mieć się nawet w stosunku do osób, którzy proponują pomoc kierowcom w kłopotach.
27.11.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:13
Cena uncji palladu wynosi dziś ok. 1800 dolarów. To dużo (wciąż więcej niż za złoto), ale zdecydowanie mniej niż jeszcze na początku m roku. W lutym za uncję palladu trzeba było zapłacić ok. 2,4 tys. dolarów. Mimo spadku ceny kruszcu złodzieje nie odpuszczają, a część z nich nie cofa się przed najbardziej bezczelnymi posunięciami. Mężczyzna z Jeleniej Góry pobił pod tym względem wszelkie rekordy.
32-latek, którego właśnie zatrzymała policja, zaoferował pomoc kierowcy, który wjeżdżając na parking uszkodził układ wydechowy w swoim samochodzie. Kierowca zgodził się na naprawę auta na miejscu. Wystarczyło, że na chwilę odwrócił uwagę od swojego pojazdu, by pozornie pomocny mężczyzna wyciął katalizator i odjechał. Wartość elementu oszacowano na 1000 zł. Sposób, którym posłużył się sprawca, może kojarzyć się z metodą na gwóźdź.
W ostatnim tygodniu policja zatrzymała również dwóch młodych mężczyzn, którzy wycinali katalizatory na parkingach w Białymstoku i w Warszawie. W obydwu przypadkach policja została szybko powiadomiona o podejrzanych osobach kręcących się wokół zaparkowanych samochodów.
Policja ostrzega przed plagą złodziei. Jeśli nie możemy zostawić auta w bezpiecznym miejscu, starajmy się parkować w oświetlonych rejonach ulic czy placów. Nie warto też nadmiernie ufać osobom, które oferują nam pomoc w kłopotach.