Zasadę 20 sekund powinien znać każdy kierowca. Na czym polega?
Zasadę 20 sekund wymyślili Niemcy i choć nie jest ona wpisana do kodeksu drogowego StVO, to od 35 lat nieoficjalnie obowiązuje na tamtejszych autostradach. W Polsce też by się sprawdziła, bo upłynnia ruch i poprawia bezpieczeństwo. Wyjaśniamy dlaczego.
18.01.2024 | aktual.: 24.01.2024 19:42
Na pewno znacie tę sytuację. Jedziecie autostradą lub ekspresówką z maksymalną dozwoloną prędkością (z tego powodu wybraliście tę trasę) i co jakiś czas przed wami pojawia się znacznie wolniej poruszający się pojazd, który kurczowo trzyma się lewego pasa. Nic nie wskazuje na to, by jego kierowca wykonywał manewr wyprzedzania – po prostu kieruje nim egoistyczny kaprys, brak doświadczenia za kierownicą lub inny trudny do odgadnięcia powód. Kierowca takiego samochodu sprawia, że inni muszą hamować, ruch staje się mniej płynny.
Nerwowi i nieuprzejmi kierowcy w takiej sytuacji potrafią migać światłami lub nawet trąbić, co jest karygodnym zachowaniem. Chęć poruszania się z maksymalną dopuszczalną prędkością nie upoważnia do agresji drogowej, a tym bardziej posiadanie samochodu zdolnego błyskawicznie rozwijać takie prędkości. Polskie prawo pozwala w takiej sytuacji wyprzedzać z prawej strony, jednak trzeba zwolnić i upewnić się, że wolniej jadący pojazd jednak nie zdecyduje się na zmianę pasa ruchu.
W Niemczech z kolei z prawej strony wyprzedzać nie można. Jednak poza generalnym nakazem jazdy z prawej strony jezdni obowiązuje tam zasada 20 sekund – została ona wprowadzona orzeczeniem sądu ponad 30 lat temu i określa, jak długo można się poruszać lewym lub środkowym pasem, jeśli akurat nie wykonuje się manewru wyprzedzania. Czyli: gdy możliwe jest poruszanie się prawym pasem dłużej niż 20 sekund, należy z niego skorzystać. Dzięki temu kierowcy, którzy wyprzedzają np. kolumnę ciężarówek bądź wolniej jadących aut, więc czas trwania wykonywania manewru jest przewidywalna, nie muszą co chwila wracać na prawy pas, by krótko po tym znowu zmieniać go na środkowy bądź lewy. Ułatwia to jazdę również tym kierowcom, którzy nie poruszają się z maksymalną dozwoloną prędkością, ale jadą szybciej niż np. ciężarówki. Ruch dzięki temu staje się płynniejszy, a pojazdy efektywniej wykorzystują pasy.
Za nieuzasadnioną jazdę środkowym pasem i blokowanie ruchu w Niemczech grozi mandat 80 euro i jeden punkt karny. Tylko w sytuacji znaczącego spowolnienia i dużego natężenia ruchu można zignorować jazdę prawym pasem.
Mimo tych zasad na niemieckich autostradach oczywiście też można obserwować sytuacje, w których kierowcy kurczowo trzymają się np. środkowego pasa, bo jest im tak wygodnie. Warto jednak brać przykład z kierowców, którzy znają i stosują zasadę 20 sekund – nawet jeśli w Polsce dróg trzypasmowych jest znacznie mniej niż w Niemczech i prawo dopuszcza wyprzedzanie także z prawej strony. To szansa na realną poprawę płynności ruchu.