Zakaz używania komórek na przejściach, koniec z "siedzeniem na zderzaku". Nadchodzą duże zmiany
Rada Ministrów przyjęła długo oczekiwany przez kierowców projekt zmian przepisów. Obejmuje on nie tylko kwestię przejścia pieszych przez jezdnię, ale i utrzymywania odpowiedniej odległości między samochodami na autostradach. Można mówić o prawdziwej rewolucji.
24.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:29
Pierwszeństwo pieszych miało obowiązywać już od 1 lipca 2020 roku. Po tragicznym wypadku na ulicy Sokratesa w Warszawie premier Mateusz Morawiecki zaproponował zmiany w ustawie o ruchu drogowym. Niestety, proces legislacyjny się przedłużył, a sprawy nie ułatwiła epidemia koronawirusa. Teraz Rada Ministrów wraca do tematu, znacznie zwiększając zakres zmian. W propozycjach zabrakło jednak kwestii odbierania prawa jazdy za przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym. Nie zmienia to jednak faktu, że napływające informacje są niezmiernie ciekawe.
Ochrona pieszego na przejściu
Według zapowiadanych zmian kierowca w okolicy "zebry" będzie zobowiązany do dokładnej obserwacji przejścia dla pieszych oraz stworzenia możliwości bezpiecznego pokonania jezdni tym, którzy już się na niej znajdują, jak i tym, którzy dopiero chcą wejść na drogę. Oznacza to przyznanie pierwszeństwa pieszemu na przejściu. Pod ten przepis nie "podpadają" natomiast pojazdy szynowe.
Pieszy z kolei będzie zobowiązany do ostrożnego wchodzenia na jezdnię. Chodzi o obowiązek polegający na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania do sytuacji na drodze. To w praktyce "bezpiecznik", dzięki któremu w przypadku potrącenia pieszego, który nagle wtargnął na jezdnię, nie tylko kierowca będzie winy.
Koniec z telefonami na przejściu
Ten punkt jest niezmiernie ciekawy. Projekt ustawy zakłada również, że podczas przechodzenia przez jednię i torowisko zakazane będzie korzystanie z telefonów oraz innych urządzeń zaburzających percepcję wzrokową. To efekt apelu wielu kierowców, którzy zauważyli, jak nieroztropni są piesi.
Koniec z jazdą na zderzaku
Choć wypadków na autostradach i drogach szybkiego ruchu jest mniej niż na innych ciągach komunikacyjnych, tak są one tragiczniejsze w skutkach. Zdecydowano się więc na wprowadzenie obowiązkowej odległości od poprzedzającego auta. Zaproponowano, żeby pojazdy zachowywały od siebie dystans wynoszący połowę aktualnej prędkości (np. jadąc 100 km/h trzeba zostawić 50 m miejsca). To rozwiązanie przeniesione z Niemiec. Jedynym odstępstwem ma być manewr wyprzedzania.
50km/h w terenie zabudowanym – zawsze
Jesteśmy jedynym krajem, w którym dozwolona prędkość w terenie zabudowanym różni się w zależności od pory dnia. Od godziny 23:00 do 6:00 rano możemy jeździć z prędkością 60 km/h. Ma się to zmienić i zawsze, niezależnie od godziny, maksymalna prędkość ma wynosić 50 km/h. Tę zmianę proponował premier już kilkanaście miesięcy temu.
Od kiedy mają obowiązywać zmiany w przepisach?
To najważniejsze punkty dotyczące nowych planów dla kierowców. Resort infrastruktury chce dodatkowo, by poprawa bezpieczeństwa oparła się na zwiększeniu wydatków na infrastrukturę, zmianie wymagań technicznych czy szkoleń z zakresu bezpieczeństwa dla samorządowych zarządców dróg. Rozporządzenie musi jednak przejść ścieżkę legislacyjną. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk nie poinformował, kiedy mają wejść w życie nowe przepisy.