Wyniki pomiarów radarem Iskra-1 to kwestia przypadku

Wokół radaru Iskra-1 jest ostatnio duże zamieszanie. Zaczęło się od procesu, który wygrał inżynier z okolic Krakowa. Sąd uniewinnił mężczyznę, ponieważ ten udowodnił, że pomiar Iskrą-1 został wykonany nieprawidłowo. Teraz oliwy do ognia dolał anonimowy policjant, który zdradził, jak w praktyce wygląda praca z tym ręcznym radarem.

Radar Iskra-1 na drugim planie / fot. gazetapomorska.pl
Radar Iskra-1 na drugim planie / fot. gazetapomorska.pl
Mariusz Zmysłowski

25.09.2013 | aktual.: 08.10.2022 08:44

Wokół radaru Iskra-1 jest ostatnio duże zamieszanie. Zaczęło się od procesu, który wygrał inżynier z okolic Krakowa. Sąd uniewinnił mężczyznę, ponieważ ten udowodnił, że pomiar Iskrą-1 został wykonany nieprawidłowo. Teraz oliwy do ognia dolał anonimowy policjant, który zdradził, jak w praktyce wygląda praca z tym ręcznym radarem.

Obecnie w sprawie importu i legalizacji radarów Iskra-1 toczy się śledztwo. Prowadzi je warszawska prokuratura okręgowa. Pod lupę wzięto działania pracowników Głównego Urzędu Miar w Warszawie oraz Okręgowego Urzędu Miar w Katowicach. Przypuszcza się, że Iskry zostały zalegalizowane mimo ich nieprawidłowego działania w niektórych warunkach.

Nie przeszkadza to jednak w wystawianiu mandatów na podstawie pomiarów dokonywanych przez te urządzenia. Wyjawił to anonimowy policjant z 17-letnim stażem. W rozmowie z TVN24 zdradził, że funkcjonariusze wielokrotnie sygnalizowali przełożonym, że radary nie działają prawidłowo. Niestety, bez skutków.

Policjant ujawnił, że pomiary często dokonywane są na chybił trafił. Jeśli sprawdzana jest prędkość jednego z pojazdów jadących w kolumnie, nie ma pewności, czy to właśnie jego szybkość została zmierzona. Dlatego często zatrzymuje się przypadkowe samochody, pokazuje wynik pomiaru i z reguły na tym kończy się dyskusja. Kierowcy przyjmują mandaty, by uniknąć sprawy w sądzie. Łatwiej jest po prostu zapłacić. Niestety, jak się okazuje, na komendach liczą się przede wszystkim statystyki.

Źródło: motofakty • TVN24

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)