Wyjazd na niedzielną mszę kosztował ich 1100 zł. Ale to nie koniec
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czteroosobowa rodzina, która w niedzielny poranek spieszyła się do kościoła, jadąc porsche panamerą, zakończyła swoją podróż na ogrodzeniu plebanii. Cóż, w końcu "jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy".
Do zdarzenia doszło 29 stycznia o godzinie 8:32 w Luszowicach, wsi położonej w województwie małopolskim. Małżeństwo wraz z dwójką dzieci było w drodze do kościoła, kiedy prowadzący auto mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i wpadł w poślizg. Panamera przebiła się przez ogrodzenie i z roztrzaskanym przodem wylądowała w przykościelnym ogrodzie. Początkowo kierowca skarżył się na ból pleców, jednak przybyli na miejsce medycy nie stwierdzili potrzeby wizyty w szpitalu. Choć wypadek wyglądał groźnie, nikomu nic poważnego się nie stało.
Jak dowiadujemy się z wypowiedzi dla TVN24 podinspektor Katarzyny Cisło z małopolskiej policji, "kierujący został ukarany mandatem w wysokości 1100 zł". Nie wiadomo jednak, ile jeszcze "zdrowasiek" za taki wyczyn doda do tego ksiądz. Na miejscu pracowały aż cztery zastępy straży pożarnej.