Poradniki i mechanikaWilgoć w samochodzie. Jak się jej pozbyć?

Wilgoć w samochodzie. Jak się jej pozbyć?

Tegoroczna zima, nieco mocniejsza od poprzednich, zaskoczyła kierowców. Wiosenne, wyższe temperatury ułatwiają podróżowanie, ale szybko wyjawią kolejny problem dla zmotoryzowanych – wilgoć w aucie, która objawi się chociażby nieprzyjemnym zapachem. Oto, jak można się jej pozbyć.

Wilgoć na szybach to znak, że autem trzeba się zająć
Wilgoć na szybach to znak, że autem trzeba się zająć
Źródło zdjęć: © Derek Davis/Portland Portland Press Herald via Getty Images
Mateusz Lubczański

28.02.2021 | aktual.: 06.03.2024 22:10

Pomimo tego, że woda gromadzi się w samochodzie przez cały rok, to właśnie zimą "wnosimy" jej najwięcej do auta. Trudno uwierzyć ile wody zbiera się w materiałowych dywanikach, a zwłaszcza pod nimi, co jest często ignorowane. Dodajmy do tego niedrożny system wentylacji i mamy efekt – zaparowane szyby, nieprzyjemny zapach i idealne miejsce do rozwoju pleśni.

Najczęściej podejmowanym krokiem jest oczywiście walka z objawami. Do tego polecane są takie triki jak rozłożenie gazet czy ręczników pod dywanikami, wożenie w kabinie syntetycznego żwirku dla kotów (absorbuje wilgoć), częste wietrzenie pojazdu czy nawet salwowanie się wożeniem kawy (neutralizuje zapach). To jednak likwidowanie skutków, a nie przyczyn. W tym wypadku najprostsze rozwiązania są najlepsze.

Motoryzacyjną wiosnę warto rozpocząć od gruntownego wyprania tapicerki. Jest to tym bardziej zalecane w starszych autach, w których brud i tłuszcz nie ułatwiają walki z wilgocią. Nie chodzi tylko o przetarcie plastików czy użycie pianki odświeżającej, a dogłębne pranie tapicerki foteli i podłogi. Poradzimy sobie też bez odkurzacza piorącego – na rynku są dostępne środki w sprayu czy proszku. Dużą uwagę należy też zwrócić na szyby. Nie bójmy się również ozonowania usuwającego niepożądane zapachy (a co dowiódł ostatni rok, również wirusy).

Szyby – wewnątrz i na zewnątrz - czyścimy przy użyciu detergentu (np. płynu do mycia naczyń). Z rezerwą trzeba też podejść do wszelkiego rodzaju "gadżetów" zmniejszających parowanie. Nie można też zapomnieć, że za tłusty osad odpowiadają również zapachy montowane na kratkach nawiewu! Dodajmy do tego jazdę z zamkniętym obiegiem powietrza (z zewnątrz nic nie dostaje się do kabiny) i cały nasz wysiłek idzie na marne.

Sprawcą zbierania się wilgoci w aucie są również niedrożne uszczelki. Guma odpowiedzialna za uszczelnienie po latach parcieje i przestaje spełniać swoją rolę. Problem jest również widoczny w samochodach po dużej kolizji. Należy sprawdzić nie tylko gumy przy drzwiach, ale i przy przedniej szybie, szyberdachu jak i przy klapie bagażnika. O ile wymiana uszczelki nie jest jeszcze specjalnie kosztowna, tak walka z wilgocią w aucie źle naprawionym może przypominać walkę z wiatrakami.

Kolejnym elementem, o którego wymianę warto się pokusić jest filtr kabinowy. Zazwyczaj umieszczony jest na podszybiu, a jego wymiana nie jest specjalnie trudna. Jeśli nie wymienialiśmy go długo – czyli przez dwa lub więcej lat – możemy spodziewać się, że jest on głównym winowajcą problemów. W normalnych warunkach filtruje on piasek, kurz, być może znajdziemy w nim też odpady organiczne, jak np. liście, które dostały się do kanałów jesienią.

Warto też zauważyć, że wysokiej klasy filtry kabinowe (między innymi z aktywnym węglem i mikrowłókniną) są w stanie zatrzymać cząstki odpowiedzialne za szkodliwy dla zdrowia smog. Ich skuteczność jest bliska 100 proc. Dodatkowo "świeży" filtr jest w stanie wychwycić alergeny takie jak kurz, pyłki i sierść).

Nie jest to tylko wybryk – według Europejskiej Agencji Środowiska co roku w Polsce z powodu złej jakości powietrza umiera ok. 46 tys. osób. Biorąc pod uwagę zanieczyszczenie, Polska należy do czołówki państw Unii Europejskiej o najgorszej jakości powietrza.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)