Wadliwe poduszki powietrzne Takata wciąż są montowane w nowych autach

Wadliwe poduszki powietrzne Takata wciąż są montowane w nowych autach

Wadliwe poduszki powietrzne Takata wciąż są montowane w nowych autach
Marcin Łobodziński
03.06.2016 12:33, aktualizacja: 02.10.2022 08:03

Choć ogólnie wiadomo, że Takata wyprodukowała miliony wadliwych poduszek powietrznych, które trafiły do wielu samochodów różnych marek, to wcale nie ma pewności, że takie poduszki nie są już montowane. Co gorsza, z najnowszego raportu na ten temat wynika, że nie tylko montuje się wadliwe produkty japońskiego producenta, ale nawet są plany ich zainstalowania w samochodach jeszcze nie wyprodukowanych.

Takie rewelacje pochodzą oczywiście zza Oceanu, gdzie organizacja ds. bezpieczeństwa National Highway Traffic Safety Administration stale monitoruje tę sprawę. Wydaje się to niewiarygodne, ale wadliwe poduszki Takaty są montowane w samochodach kilku marek i wcale nie ma planu ich wycofania przed 2019 rokiem. Czyż to nie zaskakujące, że producenci świadomie decydują się na montaż niebezpiecznych urządzeń, o których już teraz wiadomo, że będą podlegały akcji serwisowej? A może to blef, który ma uderzyć w cztery silne koncerny motoryzacyjne? Mowa tu o takich markach jak Audi, Volkswagen, Mitsubishi, Fiat i Chrysler oraz Toyota.

Rzekomo pewną informację przekazał senator Bill Nelson, który ujawnił treść raportu przygotowanego dla Komisji Handlu Senatu Stanów Zjednoczonych na ten temat. Tak donosi Automotive News Europe. Podobno producenci przyznają się do trwającej sprzedaży samochodów z wadliwymi poduszkami i nie są one wycofywane bo nie muszą. Bill Nelson, autor raportu powiedział: Niepokojące jest to, że klienci kupują nowe samochody, nie zdając sobie sprawy z tego, że będą one musiały zostać wezwane do naprawy. Te samochody nie powinny być sprzedawane, dopóki nie zostaną naprawione.

Mitsubishi montuje je w swoim elektrycznym i-MiEV, koncern VW AG w sportowych samochodach marki Audi (TT i R8), a także Volkswagen w modelu CC. Toyota znalazła podobno 175 tys. nabywców na samochody produkowane od marca tego roku do lipca 2017. Wszystkie z wadliwym systemem airbag! Oczywiście mowa tu o amerykańskim rynku. A co się dzieje w Europie? Tego nawet nie wiemy.

Do 2019 roku producenci mogą milczeć na ten temat i nie informować swoich klientów o wadzie fabrycznej. Dlaczego? Takata ma już na koncie blisko 70 mln wadliwych produktów zamontowanych w różnych autach. To tej pory wymieniono niewiele ponad 8 mln, czyli nieco więcej niż 10 proc. Problem w tym, że fizycznie jest to bardzo trudne – zwyczajnie brakuje części. Takata ma czas na naprawienie swojego błędu do wspomnianego 2019 roku. Jak łatwo się domyślić, akcja nie zakończy się w tym okresie. Potrwa znacznie dłużej, ale jeszcze o tym „nie wiemy”. Skoro i tak nie ma możliwości naprawy systemu, to producenci sprzedają auta z wadą, którą kiedyś usuną. Nie mają innego wyjścia?

Cała sprawa dotyczy poduszek powietrznych, które mają wadę, polegającą na zawilgoceniu mieszanki gazów, co może spowodować niekontrolowane odpalenie poduszki. Nie trzeba nawet wymieniać całego urządzenia, ale wystarczy zamontować specjalny osuszacz, który uchroni przed niekontrolowanym wystrzałem. Tego podobno nie robią wspomniani producenci. Co gorsza, zbyt duża siła wystrzału będąca efektem zawilgocenia, powoduje oderwanie się fragmentów systemu, które mogą ranić osoby siedzące przed poduszką. I nawet to robią, bo do tej pory z powodu produktów Takaty zginęło 10 osób, a ponad 100 zostało rannych.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)