Vilner zmodyfikował Wranglera w stylu Rat
Bułgarski specjalista od samochodowych wnętrz, Vilner, po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć także kompleksowe, wyjątkowe projekty. Prezentowany Jeep Wrangler jest tego najlepszym przykładem.
11.02.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:18
Choć większość projektów Vilnera, podobnie jak i rodzimego Carlex Design, stanowią stosunkowo nudne, powtarzalne modyfikacje samochodowych wnętrz, czasem zdarzy się coś nietypowego, co zdecydowanie odbiega od głównego nurtu. Wrangler w inspirowany amerykańskimi Rat Rodami, zdecydowanie należy do takich dzieł.
Choć prezentowany egzemplarz w wersji Unlimited powstał zaledwie pięć lat temu, wygląda tak, jakby spędził co najmniej 30 lat w krzakach. Efekt postarzenia i zniszczenia jest oczywiście celowy. To charakterystyczny i główny element kontrowersyjnego stylu Rat, który nie każdemu przypadnie do gustu. Trudno jednak odmówić Wranglerowi indywidualnego charakteru i przykuwającej wzrok prezencji.
Nadwozie zostało potraktowane środkami przyspieszającymi proces korozji, a następnie zabezpieczone odpowiednimi preparatami, zatrzymującymi rdzewienie. W ten sposób karoseria została ubrana w coś, co Vilner określa mianem "kontrolowanej rdzy". Nietypowe pokrycie karoserii idzie w parze ze zwiększonym prześwitem i terenowymi kołami, które wraz z oponami mają 37 cali średnicy.
Oczywiście jak przystało na Vilnera, wnętrze także stanowi mocny punkt projektu. Jest kontynuacją stylu zapoczątkowanego przez nadwozie. Tutaj także znajdziemy rdzawe elementy, czy podniszczoną tapicerkę. Twórcy zapewniają jednak, że wszystko wykonano z materiałów wysokiej jakości, przykładając wagę do najdrobniejszych szczegółów. Oczywiście nie mogło zabraknąć skóry i alkantary, choć w tym przypadku sprawiającej celowe wrażenie znacznego sfatygowania.
Pod maską prezentowanego Wranglera pracuje seryjny, 3,6-litrowy silnik V6 o mocy 285 KM. Współpracuje on z sześciobiegową przekładnią manualną. Niewysilony benzyniak i klasyczna skrzynia to zestaw, który bez wątpienia pasuje do charakteru pojazdu. Choć efekt końcowy jest kontrowersyjny, jego uzyskanie wymagało setek godzin wytężonej pracy. Bez wątpienia nie jest to kolejny, sztampowy projekt jakich wiele, przez co zdecydowanie zasługuje na uwagę.