Toyota winna śmierci 89 osób?
Niekontrolowane przyspieszanie w pojazdach marki Toyota to ostatnio głośny problem, który przysporzył japońskiemu producentowi poważne kłopoty. Na jednym z najbardziej chłonnych rynków, w Ameryce Północnej, wizerunek bezawaryjnego i wiarygodnego pojazdu rozpadł się niczym domek z kart, a do Toyota Motor Sales USA Inc. comiesięcznie wpływa kilka tysięcy skarg.
27.05.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:39
Niekontrolowane przyspieszanie w pojazdach marki Toyota to ostatnio głośny problem, który przysporzył japońskiemu producentowi poważne kłopoty. Na jednym z najbardziej chłonnych rynków, w Ameryce Północnej, wizerunek bezawaryjnego i wiarygodnego pojazdu rozpadł się niczym domek z kart, a do Toyota Motor Sales USA Inc. comiesięcznie wpływa kilka tysięcy skarg.
Sytuacja może ulec zmianie na gorsze, ponieważ Amerykański urząd do spraw bezpieczeństwa dróg publicznych (NHTSA) powiązał 52 wypadki drogowe (uczestniczyło 71 aut) z udziałem pojazdów marki Toyota, które zakończyły się śmiercią. We wspomnianych przypadkach rozpatrywanych od 2000 roku, których przyczyną mogło być niezapanowanie nad przyspieszeniem pojazdu, życie straciło 89 osób. Podczas badania sprawy, zorganizowanego przez Amerykańskie instytucje, na wierzch wypłynęło 6200 reklamacji użytkowników aut japońskiego koncernu, w których była mowa o problemach z samoczynnym przyspieszaniem, z czego 100 z nich było zgłoszeniami powtórnymi, po domniemanych akcjach serwisowych.
Dyrektor generalny marki na rynek USA, James Lentz, zapewnia, że poddano analizie ponad 2000 automobili, z czego w żadnych nie stwierdzono usterek elektronicznych. Wydawałoby się, że tysiące użytkowników, nie może się mylić. Podobna sprawa miała miejsce już w 2008 roku, wtedy podczas wspólnego śledztwa NHTSA i marki Toyota, przebadano 775 tysięcy samochodów (roczniki produkcji 2004-2008) i nie stwierdzono żadnych technologicznych uchybień konstrukcyjnych ani błędów w sterowaniu. Podczas rozmów z kierowcami, często okazywało się, że przyczyną niechętnie współpracującego pedału hamulca był źle przymocowany, lub w ogóle nieutwierdzony dywanik.
Wydaje się, że Toyota sama do końca nie wie, w czym tkwi problem, ponieważ wciąż napływają nowe zażalenia (w ostatnim miesiącu około 2600 zgłoszeń), z czego większość z nich jest spowodowana różnymi przyczynami. Początkowo podejrzewano układy elektroniczne, później kleszczenie się powierzchni stożkowych ograniczających skok.
Toyota, aktualnie pracuje nad system, pozwalającym na hamowanie pojazdu nawet przy wciśnięciu zarówno pedału gazu jak i hamulca. Pozwoli to zapobiec podobnym przypadkom w przyszłości. Technologia ma znaleźć się w wyposażeniu seryjnym siedmiu modeli przewidzianych do produkcji na rok 2011. Jedno jest pewne, żadne działania nie ukryją tej głębokiej rysy na światowym wizerunku marki.
Źródło: Worldcarfans