Poradniki i mechanikaSprawdzenie skuteczności amortyzatorów jest trudne. Dlaczego?

Sprawdzenie skuteczności amortyzatorów jest trudne. Dlaczego?

Amortyzator
Amortyzator
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/Subaru
Marcin Łobodziński
09.05.2017 11:43, aktualizacja: 30.03.2023 11:22

Mechanicy twierdzą zgodnie, że badanie amortyzatorów na stacji diagnostycznej może być pomocne, ale nie zawsze weryfikuje rzeczywisty stan. Tymczasem skuteczność ich działania wpływa na komfort i bezpieczeństwo jazdy, a po zimie i wczesnej wiośnie na dziurawych drogach amortyzatory dostają porządnie w kość.

Ocena obiektywna i subiektywna

Nie ma jednoznacznej, obiektywnej oceny stanu amortyzatorów bez ich oględzin. Wady, które można uznać za uszkodzenie, są widoczne gołym okiem. Są to:

  • uszkodzenia obudowy amortyzatora (wgniecenia, pęknięcia i głęboka perforacja),
  • zerwanie niewymiennych części elastycznych lub uszkodzenie gwintów montażowych,
  • wycieki oleju,
  • wygięcie tłoczyska.

W przypadku wycieków oleju należy zachować ostrożność, ponieważ łatwo pomylić to z zabrudzeniem lub z ubywaniem zapasu smarującego.

Tylne zawieszenie
Tylne zawieszenie© fot. Mariusz Zmysłowski

Czy da się obiektywnie ocenić amortyzator bez jego oględzin? Eksperci twierdzą, że nie do końca. Nawet urządzenia do badania amortyzatorów zamontowanych w samochodzie nie są idealne, a interpretacja wyników jest tak samo ważna jak trudna.

Zwłaszcza w nowoczesnych samochodach z amortyzatorami adaptacyjnymi, ale też w starszych, lekkich, o prostej konstrukcji. Znane są przypadki negatywnych wyników takich badań zarówno w matizach jak i w mercedesach klasy s z nowymi amortyzatorami.

"Stanowiska diagnostyczne, które widzimy na stacjach kontroli pojazdów, są pomocne, ale bez bardzo dobrej znajomości tematu łatwo popełnić błąd. Można negatywnie ocenić auto ze sprawnymi amortyzatorami, a dla przykładu powiem, że w kilka minut mogę zrobić tak, że wynik będzie pozytywny. Te maszyny łatwo oszukać, co też pokazuje, że nie są doskonałe" – powiedział nam anonimowy rozmówca z branży.

"Można to porównać z sytuacją przymierzania ubrań. Jeżeli przyłożysz spodnie do ciała i będą pasowały na długość i szerokość, to mniej więcej wiesz, że są dobre, ale nie przekonasz się, dopóki ich nie założysz. Tak nierzadko wygląda badanie amortyzatorów. Jednak mistrz krawiectwa to zrobi i powie, że te spodnie pasują, a mogą przy tym okazać się wygodniejsze niż te, które na chwilę założyłeś w sklepie. Tak to wygląda w przypadku, gdy diagnosta naprawdę potrafi interpretować wyniki i z doświadczenia wie, jakich błędów może oczekiwać w konkretnym modelu samochodu" – dodaje.

Jednak to nie wszystko. Założone na ciało spodnie pasują w sklepie, ale po dniu noszenia mogą okazać się niewygodne. To samo będzie z tymi, które dopasował krawiec. I w tym momencie dochodzimy do kwestii subiektywnej.

Sportowe amortyzatory w połączeniu z niskoprofilową oponą mogą wypaść negatywnie na teście diagnostycznym
Sportowe amortyzatory w połączeniu z niskoprofilową oponą mogą wypaść negatywnie na teście diagnostycznym© fot. mat. prasowe/Daehler

Jeżeli amortyzator nie ma uszkodzeń mechanicznych i wycieków, można go uznać za sprawny zależnie od punktu widzenia. Jedni kierowcy cenią sobie wysoki komfort, co nierzadko jest równoznaczne z niskim poziomem tłumienia. Inni z kolei wolą auto sztywne, zwarte i nie bujające się na nierównościach czy zakrętach, więc oczekują wyższej siły tłumienia.

Tym samym, nawet kompletnie zużyty amortyzator może komuś pasować w takim stopniu, jak innemu przeszkadzać zupełnie nowy, ale o twardszej charakterystyce. Nierzadko w warsztatach pojawiają się klienci z pretensjami, że wymienili stukające amortyzatory na zbyt twarde i mają jeszcze bardziej niewygodny samochód niż wcześniej. Zawsze gdzieś leży granica wartości siły tłumienia, ale jest ona bardzo indywidualna.

Nawet producenci amortyzatorów oferują różne linie modeli. Ten sam samochód może mieć zamiennik w postaci zawieszenia komfortowego czy sportowego. Pojawiają się nawet dwa lub trzy zestawy zawieszeń oferowanych fabrycznie do jednego modelu. Co ciekawe, na testach diagnostycznych oba będą miały diametralnie różne wyniki pomiaru siły tłumienia. Któreś mogą wyjść poza normę, pomimo że są w stu procentach sprawne.

Zużycie amortyzatorów to kwestia indywidualna?

W dużym stopniu tak. Warsztat, nawet najlepszy, nie oceni amortyzatora dla klienta poprawnie, jeżeli nie zna bardzo dobrze jego gustu. Miękki samochód będzie eksploatowany łagodniej niż twardy, co też przekłada się na bezpieczeństwo.

Wyłączając kwestie uszkodzeń mechanicznych i wycieków, można przyjąć z dużą dozą ostrożności, że każdy amortyzator jest sprawny do czasu, dopóki nie jest niebezpieczny. Co to oznacza?

Tylne zawieszenie
Tylne zawieszenie© fot. Mariusz Zmysłowski

Są pewne przesłanki, które powodują, że należy pomyśleć o wymianie amortyzatorów bez względu na własne odczucia. Może je dostrzec nawet przeciętnie doświadczony kierowca:

  • bujanie się samochodu podczas hamowania i skręcania, również po zakończeniu tych manewrów,
  • duża niestabilność samochodu podczas szybkiej jazdy na autostradzie (bujanie góra-dół),
  • częsta aktywacja systemu ABS podczas niezbyt mocnego hamowania na nierównej drodze,
  • dobijanie zderzakiem/podwoziem do podłoża podczas pokonywania progów zwalniających,
  • ogromna zmiana charakterystyki prowadzenia po obciążeniu samochodu,
  • stukanie zawieszenia,
  • nietypowe zużycie opon,
  • trudne do ustalenia przyczyny wibracji na kierownicy.

Przy powyższych niedomaganiach należy brać pod uwagę wymianę nie tylko amortyzatorów, ale i sprężyn. Zwróćcie jednak uwagę, że niektóre symptomy mogą świadczyć o innych problemach, na przykład złej geometrii zawieszenia czy słabej kondycji opon. Jeżeli amortyzatory i sprężyny nie były dawno wymieniane, należy kupić komplet – absolutne minimum to komplet na jedną oś.

Warto na koniec zaznaczyć, że łatwo o wpadkę w przypadku amortyzatorów. Jeżeli diagnosta odeśle was z kwitkiem, nie ma żadnej gwarancji na to, że nowe amortyzatory dadzą na badaniu wynik pozytywny. Inna sprawa, że diagnosta widząc nowy komplet i potwierdzenie zakupu, raczej drugi raz nie zaryzykuje negatywnej opinii. A kto zapłaci za niepotrzebną wymianę? Niestety to już sprawa dyskusyjna.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)