Škoda Fabia RS - nauka jazdy dla wymagających [test autokult.pl]
Škoda Fabia. Auto, które jest wszędzie. Jeżdżą nim całe rodziny, przedstawiciele handlowi, ochroniarze oraz kursanci szkół jazdy. Korzystając z nadarzającej się okazji, postanowiłem przypomnieć sobie, jak jeździ się z „elką” na dachu: pokonałem w żółwim tempie wyznaczony łuk drogi, unikając bliższego spotkania z pachołkami.
06.02.2013 | aktual.: 18.04.2023 11:16
Škoda Fabia RS - test
Chyba większość osób mających prawo jazdy nie wspomina kursu z wypiekami na twarzy. Pomijając ewentualny urok pana bądź pani prowadzących kurs, żmudne powtarzanie nudnych manewrów, jazda w tempie iście pielgrzymkowym oraz stres i groźne spojrzenia innych kierowców na pewno nie wywoływały pozytywnego podniecenia.
Gdyby jednak samochodem do nauki jazdy była taka sama Škoda Fabia jak ta, do której kluczyki trzymam w ręku, z olbrzymią chęcią dokupowałbym kolejne godziny jazd doszkalających.
Zabawa w chowanego
Większość Skód jeżdżących z „elką” na dachu oprócz pstrokatych kolorów nadwozia ma także dziesiątki naklejek informujących wszem i wobec, do jakiej szkoły jazdy uczęszcza prowadzący dany pojazd kursant. Moja Fabia została pozbawiona takich dodatków, jednak piękny niebieski kolor nadwozia w połączeniu z białym dachem oraz pomalowanymi na biało felgami aluminiowymi również zwraca uwagę.
Nieśmiało wyglądające zza ramion felg czerwone zaciski hamulcowe oraz emblemat RS znajdujący się na przednim grillu i tylnej klapie wzmagają czujność innych kierowców, nie krzycząc przy tym ”patrz na mnie, jaki jestem mocny!”.
Gdyby z wnętrza auta wyjąć mocno wyprofilowane, sportowe fotele i zastąpić je tradycyjnymi siedziskami, podejrzenia co do sportowej natury tej Fabii śmiało można by uznać za bezzasadne. Co prawda wprawne oko dostrzeże prędkościomierz wyskalowany do 270 km/h oraz znaczek RS znajdujący się na kierownicy, ale poza tymi nielicznymi akcentami całe wnętrze jest czarne, nudne i nie różni się praktycznie niczym od wnętrza innych Fabii jeżdżących z „elką” na dachu.
Zaczynamy!
Na kursie prawa jazdy liczy się jednak zupełnie coś innego niż podziwianie walorów estetycznych czy praktycznych auta. Poziom oleju sprawdzony, lusterka ustawione, można przekręcać kluczyk i ruszać na plac manewrowy. Tuż po uruchomieniu silnika wrażenia akustyczne dochodzące do moich uszu są nieco bezpłciowe. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy silnik ma 80 czy 180 KM mocy ani czy jest wyposażony w 3 czy 4 cylindry. Zero wulgarności, zero krzyku, zero niezadowolenia z przebudzenia po mroźnej nocy na parkingu pod gołym niebem.
Słupki rozstawione, linie narysowane, można więc zaczynać jazdę po łuku. W tym momencie okazuje się, że Škoda Fabia RS mogłaby służyć za pojazd nauki jazdy w Stanach Zjednoczonych. Wszystko za sprawą 7-biegowej przekładni DSG. Najmocniejsza Fabia nie jest dostępna ze skrzynią manualną. Jedyną opcją jest dwusprzęgłowy automat.
Po przestawieniu drążka skrzyni biegów w tryb Drive puszczam delikatnie pedał hamulca, niczym zestresowany kursant sprzęgło. Mija chwila i auto powoli rusza do przodu. Lekkie muśnięcie pedału gazu niemal od razu wymusza wrzucenie drugiego biegu, co powoduje lekkie szarpnięcie. Coś czuję, że jazda tym autem po placu manewrowym nie będzie niczym przyjemnym.
Zdecydowanie osłabiona względem bardziej cywilnych wersji siła wspomagania układu kierowniczego także nie sprzyja manewrowaniu pomiędzy ciasno ustawionymi pachołkami. Samochód wyraźnie dusi się podczas takiej jazdy. Czas zmienić zasady gry.
Plac manewrowy
Pomarańczowo-białe pachołki rozstawiam nieco luźniej, a trasa, która wytyczają, nie przypomina żadnego z manewrów uskutecznianych podczas kursu prawa jazdy. Lewarek skrzyni biegów ląduje w pozycji Sport, a ja ustawiam fotel maksymalnie blisko ziemi. Niestety, maksymalnie blisko ziemi w tym wypadku i tak oznacza zdecydowanie za wysoko! Pozycja za kierownicą w Fabii RS nie różni się niczym od pozycji za kierownicą w Fabii z 3-cylindrowym silnikiem 1,2 pod maską. Co prawda pozytywnie wpływa to na widoczność, ale na lepsze czucie auta już niekoniecznie.
No cóż, trzeba jakoś z tym żyć. Wciskam prawy pedał do podłogi i auto, mieląc oponami na szutrowej nawierzchni, wyrywa do przodu. Ikona kontroli trakcji miga jak oszalała, a przednie koła robią wszystko, aby efektywnie przenieść moc na luźne podłoże. Slalom między pachołkami wzbija w powietrze tumany kurzu. Fotele mocno trzymają moje ciało w ryzach, a na styku opon z nawierzchnią toczy się nieustanna walka o przyczepność.
Wyłączam kontrolę trakcji. Żółta ikona na desce rozdzielczej uświadamia mi, że teraz jestem zdany wyłącznie na siebie. Kolejny ostry start i ikona kontroli trakcji znów daje o sobie znać. ESP nie daje się całkowicie wyłączyć! W momencie gdy jest ono uśpione, ingeruje w zachowanie auta nieco później, ale też zdecydowanie brutalniej, hamując całą rozpoczynającą się dopiero zabawę.
Na miasto!
Czas opuścić plac manewrowy i udać się na miasto. Dopiero na asfaltowej nawierzchni doceniam dźwięk wydobywający się z podwójnej końcówki układu wydechowego. Niezmącony odgłosem odbijającego się o nadkola piasku dźwięk przybiera na sile wraz z wzrostem obrotów. Pomimo niezbyt wygórowanego litrażu (1,4 l) silnik kręcący się do 7000 obr./min brzmi naprawdę groźnie, chociaż bliżej mu do odgłosu sokowirówki niż bulgoczącego V8.
Trakcja na suchej nawierzchni nareszcie jest taka, jaka być powinna. Podczas gwałtownych startów oraz ostrego pokonywania zakrętów równoczesne przenoszenie mocy oraz skręcanie zaczynają przerastać przednią oś, ale i tak Fabia RS prowadzi się całkiem nieźle, przede wszystkim bardzo pewnie. Przyznam szczerze, że musiałem się napocić, aby wyprowadzić to auto z równowagi. Nawet podsterowność przechodząca po odpuszczeniu pedału gazu w nadsterowność da się stosunkowo łatwo opanować. Problemem okazują się wszędobylskie niedoskonałości polskich dróg. 17-calowe felgi oraz sztywno zestrojone zawieszenie powodują, że auto jest na bakier z komfortem.
Przekładnia DSG ustawiona w tryb Sport nie zmienia zbyt pochopnie biegu na wyższy, a dla żądnych jeszcze większych sportowych wrażeń umieszczono za kierownicą łopatki (trochę za małe) do manualnej zmiany przełożeń.
Po kilkudziesięciu minutach jazdy miejskiej wiem, że Škoda Fabia także może budzić zainteresowanie wśród innych kierowców. Tym bardziej że kierowcy teoretycznie szybszych aut bardzo często muszą ją oglądać od strony rury wydechowej. Po kolejnych kilkunastu minutach wiem także, że tym autem niełatwo jest jeździć spokojnie. Frajda z jazdy, jaką ta mała czeszka jest w stanie dostarczyć kierowcy, jest naprawdę spora.
Niestety, w mieście trzeba bardzo uważać, aby nie wydać zbyt dużo na mandaty. Osiągnięcie 100 km/h przychodzi bardzo łatwo i szybko (7,3 s od 0 do 100 km/h), a prędkości o kilkadziesiąt kilometrów na godzinę większe także nie powodują grymasu jednostki napędowej.
Nauka jazdy inaczej
Škoda Fabia w wersji RS chyba nigdy nie będzie służyła jako auto do nauki jazdy. Szkoda. Problemem może okazać się cena (od 75 tys zł); ta wersja kosztuje ponad dwukrotnie więcej od podstawowej Fabii. Również średni apetyt na paliwo nie spodobałby się właścicielom szkół jazdy. Co prawda producent dość odważnie deklaruje spalanie w cyklu mieszanym na poziomie 6,4 l/100 km, ale w praktyce podwojenie tego rezultatu podczas dynamicznej i agresywnej jazdy nie powinno nikogo dziwić.
Pomimo pierwiastka sportu oraz nieco szaleńczej natury Škoda Fabia w swojej najmocniejszej odmianie pozostaje jednym z najbardziej praktycznych aut w swoim segmencie. Jej wnętrze pomieści czwórkę dorosłych pasażerów, a bagażnik ze swoimi 315 l pojemności pozwoli bez obaw wybrać się na tygodniowe zakupy.
Fabia RS to taka rogata dusza w cichociemnym przebraniu (egzemplarz w szarym kolorze, bez białego dachu ze standardowymi felgami w ogóle nie rzuca się w oczy). Gdybym takim właśnie samochodem uczył się jeździć, kurs nauki jazdy byłby bardzo przyjemnym doświadczeniem.
- Škoda Fabia też może być szybkim autem
- Potrafi zaskoczyć teoretycznie szybsze i mocniejsze samochody
- Przyjemny dźwięk silnika (jak na pojemność 1,4 l)
- Świetne fotele przednie
- Praktyczność
- Spalanie
- Zdecydowanie niesportowa pozycja za kierownicą
- Smutne i pozbawione sportowych akcentów wnętrze
Škoda Fabia RS - dane techniczne
Testowany egzemplarz: | Škoda Fabia RS | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Turbo + Kompresor | |
Rodzaj paliwa: | Benzyna | |
Ustawienie: | Poprzeczne | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1390 cm3 | |
Stopień sprężania: | 10 | |
Moc maksymalna: | 180 KM przy 6200 rpm | |
Moment maksymalny: | 250 Nm w zakresie od 2000 rpm do 4500 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 129 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 7-biegowa, automatyczna (DSG) | |
Typ napędu: | FWD (przedni) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumny typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 10 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 17" 205/40 R17 | |
Koła, ogumienie tylne: | 17" 205/40 R17 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b.d. | |
Masa własna: | 1243 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 6,9 kg/KM | |
Długość: | 4029 mm | |
Szerokość: | 1642 mm | |
Wysokość: | 1494 mm | |
Rozstaw osi: | 2454 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1423/1415 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 45 l | |
Pojemność bagażnika: | 315 l | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 475 kg | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 7,3 s | |
Prędkość maksymalna: | 224 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 7,7 l/100 km | 10 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 5,2 l/100 km | 7 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 6,4 l/100 km | 8,5 l/100 km |
Emisja CO2: | 148 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 4 gwiazdki | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 82 400 | |
Model od: | 35 150 zł | |
Wersja silnikowa od: | 75 000 zł |