Sąsiad zobaczył podniesione auto i zadzwonił na policję. Biały dzień im nie przeszkadzał

Tylko przytomności sąsiada właściciele dwóch aut mogą zawdzięczać to, że nie stracili katalizatorów ze swoich aut. Bezczelni złodzieje postanowili je wyciąć w samo południe. Kradzież nie była jedynym, co mieli na sumieniu.

Wygląda podejrzanie? I słusznie!
Wygląda podejrzanie? I słusznie!
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik

18.02.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:16

Od kilku lat problem kradzieży katalizatorów nabiera na sile w związku z wysokimi cenami palladu i platyny. Złodzieje zajmujący się tym procederem stają się coraz bardziej bezczelni, ale to, z czym zetknęli się ursynowscy policjanci, aż trudno sobie wyobrazić.

W południe na jednym z warszawskich osiedli mieszkaniec bloku zobaczył przez okno podniesioną dacię i drugie auto pozostawione na ulicy tak, by zasłonić ten teren. Mężczyzna szybko skojarzył fakty i natychmiast zadzwonił na policję, zgłaszając kradzież katalizatora. Miał rację.

Chwilę później dacia została opuszczona, a złodzieje za pomocą hydraulicznego podnośnika unieśli zaparkowaną obok hondę. Po chwili leżący pod nią mężczyzna podał swojemu wspólnikowi wycięty właśnie katalizator. Ten trafił do bagażnika używanego przez złodziei golfa – podobnie jak wcześniej część wycięta z dacii.

Niewinni nie mają w bagażniku takiej zawartości
Niewinni nie mają w bagażniku takiej zawartości© Policja

Mundurowi pojawili się na miejscu w ciągu kilku minut od wezwania. Nie zdołali zapobiec samej kradzieży, ale skutecznie uniemożliwili sprawcom ucieczkę. Mężczyźni zostali zatrzymani i obezwładnieni. Zawartość bagażnika golfa nie pozostawiała żadnych wątpliwości.

Złodzieje nie wywiną się wymiarowi sprawiedliwości i odpowiedzą nie tylko za kradzież części. Jeden ze sprawców prowadził samochód mimo sądowego zakazu. Drugi był poszukiwany przez żyrardowską prokuraturę w związku z inną sprawą. Grozi im pięcioletnia odsiadka.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)