Rusza wielka akcja policji. Będzie trwała miesiąc

Rusza wielka akcja policji. Będzie trwała miesiąc

Policja dronem może wyśledzić używanie telefonu podczas jazdy
Policja dronem może wyśledzić używanie telefonu podczas jazdy
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik
01.03.2023 09:05, aktualizacja: 01.03.2023 09:23

"Na drodze – Patrz i Słuchaj" – taki kryptonim ma rozpoczynająca się 1 marca 2023 r., miesięczna akcja policji. Mundurowi w całym kraju będą walczyć z rozproszeniem kierowców i innych użytkowników dróg. W ruch pójdą m.in. drony.

Od 1 do 31 marca 2023 r. na drogach całego kraju policja prowadzić będzie akcję "Na drodze – Patrz i Słuchaj". Jak powiedział Polskiej Agencji Prasowej nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, "(...) celem działań jest uświadomieniem uczestnikom ruchu, jak ważne jest stosowanie się do przepisów ruchu drogowego oraz zachowanie ostrożności podczas korzystania z drogi, a w niektórych przypadkach szczególnej ostrożności".

Rozproszenie bez wątpienia jest przyczyną części wypadków. Nie wiadomo jednak jak dużej. Statystyki polskiej policji milczą o tym, ile zdarzeń drogowych miało miejsce ze względu na zapatrzenie się kierowcy czy pieszego w telefon lub też ustawianie celu nawigacji podczas prowadzenia.

Przy prędkości 50 km/h w ciągu trzech sekund samochód przejeżdża 40 metrów. Spojrzenie na telefon czy ekran samochodowego systemu multimedialnego trwa zaś często dłużej. Na takim dystansie – szczególnie w mieście, w czasie dużego natężenia ruchu – może stać się wiele. Dotyczy to jednak nie tylko kierowców. Od 2021 r. przepisy zakazują pieszym przechodzącym przez przejście używania urządzeń elektronicznych w sposób, który ogranicza ich zdolność do obserwowania otoczenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zagrożeniem dla bezpieczeństwa może być również zbyt głośne słuchanie muzyki w samochodzie czy chodzenie ze słuchawkami na uszach. W takim przypadku można nie usłyszeć sygnału dźwiękowego zbliżającej się karetki czy klaksonu ostrzegającego nas przed niebezpieczeństwem.

Jakich kar mogą spodziewać się przyłapani na gorącym uczynku? Taryfikator mandatów przewiduje 300 zł za "korzystanie przez pieszego z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych" .

A co z kierowcami? Korzystanie podczas jazdy z telefonu wymagające trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku przez kierującego pojazdem naraża zmotoryzowanych na mandat w wysokości 500 zł. To jednak nie wszystko Zgodnie z taryfikatorem punktów karnych za takie wykroczenie dopisuje się aż 12 "oczek". Zważywszy na fakt, że obecnie nie ma sposobu na wcześniejszą likwidację punktów, a te ważne są przez dwa lata od opłacenia mandatu, wielu zmotoryzowanych może stracić prawo jazdy.

Jak informuje policja, najbardziej narażonymi przez rozproszenie uczestnikami ruchu są piesi. Patroli należy więc spodziewać się przede wszystkim w okolicach przejść dla pieszych. Pod lupą mundurowych – oprócz kierowców i pieszych – będą też jednak rowerzyści czy użytkownicy hulajnóg. Niestety, sprawy nie ułatwią mało zrozumiałe przepisy w kwestii używania telefonów przez kierowców.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (224)