Pożar elektryka w garażu podziemnym. Pojawiły się wytyczne dla obiektów
Przepisy obligują projektujących nowe budynki do wyposażania ich w instalacje dla stacji ładowania samochodów elektrycznych. W takie instalacje wyposażane są także istniejące już budynki. Do tej pory brakowało jasnych wytycznych ppoż. w temacie projektowania budynków pod auta zasilane prądem. Teraz są.
09.05.2024 | aktual.: 10.05.2024 18:42
W przyszłości, z uwagi na rosnącą popularność pojazdów elektrycznych, można spodziewać się coraz większej liczby punktów ładowania w garażach podziemnych. W związku z tym, istotne jest zapewnienie odpowiednich środków bezpieczeństwa oraz procedur ochrony przeciwpożarowej, zarówno podczas projektowania nowych obiektów, jak i adaptacji istniejących. Opracowane wytyczne stanowią istotną pomoc w projektowaniu, budowie i bezpiecznej eksploatacji punktów ładowania w budynkach.
Wytyczne te są wynikiem prac zespołu składającego się głównie z przedstawicieli Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności oraz Centrum Naukowo-Badawczego Ochrony Przeciwpożarowej – PIB. Zalecenia zostały zawarte w dokumencie: "Wytyczne w zakresie ochrony przeciwpożarowej w garażach w obiektach budowlanych, przeznaczonych do ładowania samochodów elektrycznych oraz hybrydowych plug-in".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W trakcie prac nad wytycznymi ustalono, że główne czynniki ryzyka to groźba rozwoju pożaru przez długi czas w wyniku jego niewykrycia oraz rozprzestrzenianie się pożaru na kolejne pojazdy, co może prowadzić do szkód o dużych rozmiarach. W tym również naruszenie konstrukcji budynku.
Zdecydowano więc, że nie do zaakceptowania jest instalowanie w garażach podziemnych punktów ładowania, jeżeli obiekt nie ma rozwiązań, które miałby szybko wykryć pożar. Pożar taki nie tylko musiałby zostać wykryty, ale też informacja o nim musi być przekazana natychmiast do jednostki straży pożarnej lub do osoby, która mogłaby wezwać straż.
W budynku musi więc działać system szybkiego wykrywania pożaru, powiadamiania o nim oraz muszą być dostępne środki, które ograniczą możliwość swobodnego rozprzestrzeniania się pożaru przynajmniej przez pewien czas. Autorzy wytycznych wskazują, że do każdego punktu ładowania musi być oddzielne urządzenie wykrywające ogień, dym i podwyższoną temperaturę, a także urządzenie zawiadamiające o alarmie.
– Zastosowanie detekcji elektronicznej z wykorzystaniem odpowiednio skalibrowanych czujników dymu i kamer IP z zaprogramowanym modelem wzrostu temperatury pojazdu na skutek pożaru, pozwala dużo wcześniej uruchomić system – mówi Grzegorz Pióro, Technical Development Manager w SPIE Building Solutions.
Wysokociśnieniowa mgła wodna jest skuteczną metodą gaszenia samochodów elektrycznych głównie ze względu na jej zdolność do szybkiego obniżania temperatury wokół pojazdu oraz ograniczania rozprzestrzeniania się ognia. Rozpylenie wody na bardzo drobne cząsteczki powoduje znaczące zwiększenie absorpcji energii w porównaniu do efektów działania standardowej wodnej instalacji tryskaczowej.
Według eksperta SPIE realizacja rekomendacji nie niesie za sobą wysokich nakładów inwestycyjnych. Zazwyczaj funkcjonujące już w obiektach rozwiązania będą wymagały uzupełnienia. Przykładem może być montaż czujników czy zmiana instalacji tryskaczowej na rozpylającą mgłę wodną.
Pożar elektryka to jeden na 10 tysięcy
Według danych ubezpieczeniowych przyczynami samozapłonów aut elektrycznych są:
- używanie niewłaściwego źródła zasilania do ładowania baterii,
- wyeksploatowanej baterii, która wymaga wymiany,
- wady fabryczne baterii lub innych elementów układu napędowego
- nieprawidłowo wykonane wcześniejsze naprawy oraz innego rodzaju ingerencja w układy pojazdu.
Zgodnie z danymi Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej w 2023 r. w Polsce doszło do 7166 pożarów samochodów osobowych, co daje stosunek 1 na 2806 zarejestrowanych w Polsce aut. Tylko 69 z tych, które spłonęły to samochody zidentyfikowane jako elektryczne i hybrydowe. To stosunek 1 na 10883 aut. To wielokrotnie mniej niż w przypadku aut z napędem benzynowym czy diesla. Gdyby wyodrębnić z tego zbioru samochody czysto elektryczne, wskaźnik ten uległby ogromnej poprawie.
– Statystycznie samochody elektryczne palą się dużo rzadziej niż te z napędem tradycyjnym – mówi Grzegorz Pióro ze SPIE Building Solutions. – Natomiast odmienny jest charakter pożaru. Systemy magazynowania energii w pojazdach elektrycznych i hybrydowych plug-in, oparte na technologii litowo-jonowej, to czynnik zwiększający prawdopodobieństwo gwałtownego przebiegu procesu spalania. Szczególnie w przypadku poważnego uszkodzenia akumulatora. Wzrost temperatury w ogniwach akumulatora może także skutkować wydzielaniem gazów palnych. Istnieje ryzyko kontynuowania procesu spalania nawet bez dostępu do tlenu atmosferycznego, ponieważ tlen może być emitowany z katody w wyniku wzrostu temperatury. Udokumentowane jest ryzyko nawrotu procesu spalania w akumulatorze nawet po wielu godzinach (a nawet kilku dniach). Wymaga to długotrwałego chłodzenia akumulatora, który uległ zapaleniu.
Zobacz także