Polacy zdyskwalifikowani. Zespół odniósł się do decyzji sędziów
Eryk i Michał Goczałowie, którzy prowadzili w tegorocznej edycji Dakaru, zostali zdyskwalifikowani za niewłaściwe sprzęgło. Zespół Energylandia Rally Team nie zgadza się jednak z decyzją jurorów i opisuje zaskakujące kulisy całego zdarzenia.
14.01.2024 | aktual.: 14.01.2024 10:59
Polski zespół jechał na Dakar 2024 z jasnym i osiągalnym celem zajęcia miejsca na podium. Trzy polskie załogi od początku świetnie sobie radziły. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, Eryk już pierwszego dnia objął prowadzenie i z każdym odcinkiem powiększał przewagę nad rywalami. Wygrał prolog i cztery z sześciu etapów.
Na ogół tuż za jego plecami do mety dojeżdżał Michał, który jednak na jednym z odcinków miał problemy i poniósł spore straty. Wypadł poza pierwszą dziesiątkę klasyfikacji generalnej, ale rodzina wyliczyła, że jeśli do końca będzie jechał swoim tempem, to bez problemu zajmie trzecie miejsce – za Erykiem i Markiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem w sobotę 13 stycznia wieczorem, podczas jedynego w imprezie dnia przerwy w Rijadzie, ogłoszono dyskwalifikację Polaków. Według komunikatu w autach Eryka i Michała dopatrzono się karbonowych elementów sprzęgła, co – jak stwierdzono – jest niezgodne z regulaminem. Zawodnicy zostali zdyskwalifikowani, a ich rezultaty wykreślone. Tyle, że sportowcy nie zgadzają się z decyzją, która zapadła.
W oficjalnym stanowisku, które pojawiło się w profilu zespołu na mediach społecznościowych, możemy przeczytać, że z regulaminu, który przed imprezą otrzymali zawodnicy, nie wynika, aby wykonanie elementów sprzęgła z włókna węglowego było zabronione. Polacy zamierzają odwołać się od decyzji sędziów, ale nawet jego pozytywne rozstrzygnięcie nie naprawiłoby sytuacji. Na rozpatrzenie odwołania organizator ma 30 dni, co w tej sytuacji jest czasem niezmiernie długim.