"Piesi mogą robić co chcą". Burza w internecie po filmie policji
Lęborska policja opublikowała nagranie przedstawiające potrącenie 14-latki na pasach. Nagranie szybko wzbudziło kontrowersje. Podobnie jak reakcja policjantów, którzy przyjechali na miejsce. Ci postanowili ukarać kierowcę mandatem, ale też pouczyć potrąconą nastolatkę.
10.01.2023 | aktual.: 11.01.2023 09:36
Zimny prysznic na przejściu
Od 1 czerwca 2021 r. polskie przepisy nakazują kierującym ustąpić pierwszeństwa osobie pieszej, która znajduje się na przejściu lub na nie wchodzi. Na zachodzie Europy podobne regulacje funkcjonują od lat i w większości z tych państw statystyki dotyczące bezpieczeństwa na drogach są znacznie korzystniejsze niż u nas. Dlaczego w Polsce wciąż nie jest tak dobrze? Pokazało nam to nagranie z Lęborka.
lebork potrącenie na pasach
Tamtejsza policja opublikowała zapis monitoringu, który uwiecznił potrącenie 14-latki. Dziewczyna wraz z dwiema innymi osobami szła chodnikiem i zamierzała przejść na drugą stronę jezdni przez przejście. Kiedy doszła do skrzyżowania, po prostu weszła na pasy. Niestety ulicą jechał samochód. Prowadzone przez 19-latka auto uderzyło nastolatkę.
"Na szczęście piesza nie odniosła obrażeń. Badanie alkotestem wykazało, że 19-latek był trzeźwy. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym policjanci nałożyli na niego mandat karny w wysokości 2500 zł i 15 punktów karnych, a 14-latkę uświadomili o konsekwencjach braku ostrożności" - informuje lęborska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdarzenie wzbudziło skrajne emocje. Nie brakuje takich, którzy surowo osądzają kierowcę. Są też przeciwne zdania. "No niestety, ale na drodze musi uważać każdy. Od pewnego czasu ten obowiązek jest zrzucany głównie na kierowców. Piesi i rowerzyści mogą robić co chcą. Efekty widzimy na nagraniu" - napisał w mediach społecznościowych Tomasz Grabarczyk z Konfederacji.
Wypowiedź polityka jest zaskakująca, bo sprzeczna wewnętrznie. Tak, 14-latka nie zachowała ostrożności. To samo można jednak powiedzieć o kierowcy. Prawo o ruchu drogowym w art. 26.1. mówi: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście".
Kierujący samochodem nie zwolnił przed przejściem na tyle, by nie narazić na niebezpieczeństwo wchodzących na pasy osób. Dziewczynka natomiast nie sprawdziła, czy może bezpiecznie wejść na przejście. Szła po zaśnieżonym chodniku, więc powinna zdawać sobie sprawę z tego, że na jezdni może być ślisko. Skoro zaniedbania były po obydwu stronach, to dlaczego mandat dostał kierowca? Zapewne policjanci uznali, że to 19-latek zdał państwowy egzamin uprawniający do prowadzenia. Poza tym poruszał się samochodem, a ten potencjalnie może być niebezpieczny nie tylko dla niego samego, ale też dla innych.
Problemem nie jest prawo, a edukacja
Przypadek z Lęborka jasno pokazuje, że mamy problem z kształceniem uczestników ruchu. I nie mówię tylko o kierowcach. Ci często nie wiedzą, że omijanie pojazdów zatrzymujących się przed przejściem dla pieszych jest złym pomysłem. Problem mamy również z pieszymi. W Polsce dość dobrze funkcjonuje program nauczania podstaw ruchu drogowego w przedszkolach czy początkowych klasach szkoły podstawowej.
W klasach IV-VI tematyka związana z bezpieczeństwem występuje w programach różnych przedmiotów: techniki, przyrody czy wychowania fizycznego, a nawet etyki. Jednak w szkole średniej zagadnienia dotyczące bezpieczeństwa w ruchu drogowym nie są obowiązkowe mogą być realizowane w ramach różnych przedmiotów, ale nie muszą.
I tu leży problem. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) podsumowała wypadki, w których ofiarami są osoby niepełnoletnie. W latach 2018-2021 średnio rocznie śmierć na drodze ponosiło nieco ponad 14 niepełnoletnich Polaków na milion. Unijna średnia wynosiła wówczas 11, a gorzej niż u nas było jedynie w sześciu krajach UE.
Oczywiście część spośród tych ofiar to małoletni uczestnicy wypadków samochodowych, ale nie zmienia to faktu, że podnoszenie świadomości młodych uczestników ruchu w przyszłości może przełożyć się na wychowanie bezpieczniejszych kierowców.
ETSC zaleca, by kształcenie z zakresu bezpieczeństwa była kontynuowana również w szkołach średnich. W Polsce Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opracowała nawet zestawy scenariuszy dla szkół podstawowych i średnich. Pytanie tylko, ile placówek korzysta z tych lub podobnych podobnych materiałów.