Pierwsza jazda: Abarth 600e - ile zostało z dawnego skorpiona?
Dla wielu osób, szczególnie tych, które nie jeździły samochodami elektrycznymi, auta na prąd nie idą w parze ze sportem. Fakt, że może być inaczej, udowodniły już m.in. marki Porsche i Hyundai. Teraz swoje karty na stół wykłada Abarth. Gra toczy się o wysoką stawkę, bo Włosi mówią: all in.
Abarth w swojej gamie ma obecnie elektryczne 500e i z kolejnym modelem również atakuje segment aut sportowych na prąd. Włosi odrzucili silniki spalinowe, co jest moim zdaniem odważną decyzją. Nie mają w portfolio alternatyw. Chcecie czegoś małego i szybkiego na "sok z dinozaura"? Nie ten adres.
Tym kolejnym modelem jest produkowany w Polsce 600e. Skorpion na sztandarze niesie hasło: oto najmocniejszy Abarth w historii, a podczas konferencji prasowej z dużą pewnością siebie pokazuje komentarze internetowych hejterów, twierdząc, że za chwilę wszystkim ich autorom będzie głupio. Zanim wsiądę do jednego z barwnych elektrycznych 600e jestem niemal pewien, że to będzie godny następca tego, co znam z Abartha. Zapewnienia na prezentacji są bardzo klarowne. To mocne, sportowe auto ze stabilizatorem usztywnionym o 140 proc., zawieszeniem obniżonym o 25 mm oraz 41 proc. sztywniejszymi amortyzatorami.
Zapoznaj się z pełną treścią przy użyciu darmowego konta
Zaloguj się teraz, aby uzyskać nieograniczony dostęp do naszych ekskluzywnych artykułów, pogłębionych treści i eksperckich materiałów.