Wsadzili pod maskę silnik z czołgu. Oto efekt
Kilka lat temu pisaliśmy o szalonym pojeździe będącym dziełem Daniela Wernera. Szwed postanowił wsadzić 27-litrowy silnik z czołgu pod maskę forda crown victorii. Jak się okazuje, projekt wciąż się rozwija.
10.10.2024 | aktual.: 10.10.2024 13:54
Meteor Interceptor - tak dokładnie nazywa się szalony projekt ze Szwecji będący połączeniem amerykańskiego forda crown victoria z 27-litrowym silnikiem Meteor wykorzystywanym w brytyjskich czołgach. Więcej o tym projekcie pisaliśmy w 2021 roku. Szczegóły znajdziecie poniżej.
Od tego czasu sporo się zmieniło. Najważniejsze jednak, że Meteor Interceptor wciąż działa i ma się dobrze. Poza "niewielkimi" komplikacjami typowymi dla garażowych dzieł, "trzyma się kupy". Mało tego, nawet lata bokiem. Zresztą zobaczcie sami:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drifting a car with a tank engine!
Jak poinformował nas Daniel, w ostatnim czasie głównym problemem było ślizganie się automatycznej skrzyni biegów - konwerter nie był w stanie poradzić sobie z ogromnym momentem obrotowym generowanym przez 27-litrowy silnik. Na szczęście z pomocą przyszli znajomi.
"W tę niedzielę mieliśmy okazję pojechać samochodem na stare lotnisko, gdzie mogliśmy go wypróbować. Tym razem udało nam się pożyczyć konwerter od znajomego, który jeździ w wyścigach drag. Ten konwerter działał o wiele lepiej, jak widać na filmie na YouTube. Więc teraz, gdy tylko dotykamy pedału gazu, tylne koła zaczynają się kręcić. Zdaliśmy sobie więc sprawę, że możemy spróbować poślizgu z nim, chociaż nigdy nie był to nasz cel. Ale przy tak dużym momencie obrotowym to wcale nie jest problem." - wyjaśnia twórca projektu.
Przy okazji jednak pojawił się nowy problem. Podczas ostrej jazdy z odpowietrzenia skrzyni korbowej wydobywa się sporo oleju, który rozpryskuje się po całej komorze silnika. W planach jest więc budowa zbiornika, który pozwoli gromadzić olej.
"Poza tym samochód prowadzi się absolutnie fantastycznie, a to daje nam pewność, że będziemy mogli jeździć nim znacznie częściej w przyszłym sezonie." - wyjaśnia Daniel. Nie pozostaje nic innego, jak życzyć powodzenia i dalszych sukcesów w rozwoju tego wspaniałego projektu.