Nowy Volkswagen Touareg to okręt flagowy na techno-sterydach
Volkswagen pokazał w Chinach trzecią generację Touarega. Wygląda na to, że twórcom tego giganta przyświecała filozofia: więcej, równa się lepiej. Bez wyjątków.
23.03.2018 | aktual.: 01.10.2022 18:56
Chociaż nazwa marki Volkswagen jasno wskazuje na masowość i przystępność, niemiecki producent od wielu lat próbuje wtargnąć siłą do segmentu premium. Trochę wbrew pierwotnemu zamysłowi. Najodważniejszą próbą był oczywiście Phaeton, którym w 2002 roku VW próbował podbić serca, czy może bardziej - portfele, bardziej zamożnej klienteli. Ówczesny okręt flagowy do dziś robi wielkie wrażenie komfortem, który oferował i rozwiązaniami, które zostały w nim zastosowane. Niestety, Phaeton nie odniósł sukcesu rynkowego, jakiego oczekiwali jego twórcy.
Gwałtowny zryw w stronę premium nie był udany. Teraz, po latach powolnego torowania sobie drogi wzwyż, Niemcy wchodzą jedną nogą na wyższy pokład. Już Arteon udowodnił, że VW jest w stanie zaspokoić potrzeby bardziej wymagających klientów. Przedstawiciele marki otwarcie mówią o przypadkach, w których właściciele A5 Sportbacków czy ich potencjalni nabywcy, decydowali się na 4-drzwiowego fastbacka Volkswagena. Teraz do gry wchodzi nowy zawodnik.
Trzecia generacja Touarega to, już na pierwszy rzut oka, Arteon na sterydach. Wizualnie dzieli z nim grill łączący się z reflektorami, wyraźnie przetłoczone linie wiodące wzdłuż boku auta oraz tylne reflektory.
Porównanie ze sterydami pasowałoby równie dobrze, gdyby odnieść trzecią generację SUV-a VW do jego poprzednika. Jest większy z każdej strony - jest dłuższy o 77 mm, jest szerszy o 44 mm i ma ogromny bagażnik o pojemności od 697 do 810 litrów (bez składania foteli).
Co ciekawe, mimo tego rozdmuchania i tak już wielkiego Touarega, nowa generacja jest wyraźnie lżejsza od poprzedniej. Touareg schudł (w zależności od wariantu) o 106 kg. To głównie zasługa zastosowania w konstrukcji stopów aluminium w połączeniu z wysokowytrzymałościową stalą w proporcjach masowych 48/52.
W obecnych czasach same surowe parametry techniczne niewiele mówią o samym aucie. Producenci najchętniej chwalą się techniką z dziedziny elektroniki i mechatroniki, jako tym, co ma stanowić wisienkę na torcie. W przypadku Touarega są to między innymi reflektory diodowe, składające się w sumie ze 128 LED-ów na stronę. Każdy punkt świetlny może być uruchomiony osobno. Dzięki temu można w całej matrycy tworzącej snop światła, wycinać przestrzeń na inne auta, a co za tym idzie - nie oślepiać ich kierowców. Rozwiązanie znane już z wielu innych modeli, nie tylko Volkswagena, ale wciąż rozwijane i uzbrajane w coraz większą liczbę LED-ów.
Wewnątrz topowe wersje będą wyposażone w ogromny zestaw wyświetlaczy. Ekran prezentujący cyfrowe zegary ma 12 cali. Wyświetlacz centralny jest jeszcze większy. Ma przekątną o długości 15 cali. Co jeszcze oprócz wielkich ekranów znajdziecie na pokładzie nowego Volkswagena Touarega? Lista jest długa: cztery koła skrętne, podgląd drogi w podczerwieni, zawieszenie pneumatyczne, masaż i wentylację w przednich fotelach, 4-strefową klimatyzację, system Dynaudio z 14 głośnikami o łącznej mocy 730 W i największy otwierany panoramiczny dach, jaki znajdziecie obecnie w VW.
Na początek pod maski trzeciej generacji Touarega w Europie trafią dwa turbodoładowane diesle 3.0 V6 o mocach 231 i 286 KM. Jesienią dołączy do nich 4-litrowy diesel V8, generujący 421 KM oraz 340-konny motor benzynowy V6. W Chinach już na starcie dostępna będzie hybryda typu plugin, o mocy systemowej równej 367 KM. Na razie nie jest znana data wprowadzenia hybrydy do salonów europejskich. To zaskakujące, że w dobie elektryfikacji gam modelowych w Europie i jednak powolnego odpływu klientów od diesli, Volkswagen na start daje do wyboru tylko jednostki wysokoprężne, a hybrydzie nie przypisuje oficjalnej europejskiej daty premiery.
Volkswagen Touareg trzeciej generacji nie będzie oferowany w USA. Tam rolę flagowego SUV-a przejął Atlas. Głównymi rynkami zbytu nowego wozu mają być Chiny i Europa. Nic dziwnego, że na miejsce premiery swojego samochodu Volkswagen wybrał właśnie potężne państwo w Azji. Jesteśmy na miejscu, wśród 150 dziennikarzy z Europy i 700 z Chin, więc już wkrótce przeczytacie pierwsze wrażenia ze spotkania na żywo z nowym Touaregiem.