Nowe stunt-wideo Ewy Pieniakowskiej [aktualizacja]
Jako jedni z pierwszych mamy przyjemność przedstawić nowe wideo znanej polskiej stunterki Ewy Pieniakowskiej. Film opiera się na bardzo ciekawym pomyśle i jest fachowo zrealizowany, podobnie zresztą jak wcześniejsze materiały, w których pojawiła się Ewa.
28.12.2013 | aktual.: 08.10.2022 09:52
Kilka tygodni temu czytelnicy Autokultu mieli okazję bliżej poznać Ewę Pieniakowską przy okazji publikacji obszernego wywiadu z nią.
Ewa nie próżnuje i w przerwie między sezonami przygotowała dla wszystkich swoich fanów niespodziankę w postaci kolejnego wideo. Tradycyjnie nie zabrakło niestandardowego scenariusza i ciekawej realizacji. Co najważniejsze, przygotujcie się na sporą dawkę wysokiej klasy stuntu. Nic, tylko oglądać!
Ewa Stunts & The Sprocket Thief
Czy ta selekcja była trudna i zajęła dużo czasu, czy może wręcz przeciwnie?
Był to również czas współpracy z wieloma jednostkami, firmami, które pomogły zamienić miejsce pracy w kreatywną arenę. To się po prostu czuje – wszyscy są w odpowiednim miejscu i czasie, czują się jak ryby w wodzie, potrafią pracować całymi dniami bez wytchnienia, często w ekstremalnych warunkach na totalnym odludziu i choć padają ze zmęczenia, utrzymujący się na ich twarzach uśmiech nie znika i mówi sam za siebie. Irrational.so sterował szklanym okiem kamery i zajął się efektami specjalnymi.
Czy planujesz kolejne wideo i czy będą utrzymane w tym samym klimacie, który przedstawiłaś nam teraz?
Planowanie, realizowanie, organizowanie nagrań, szukanie odpowiednich miejsc, zabawa strojami oraz sam montaż dają mi dużo radości. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym poprzestać na obecnej produkcji.
Chciałabym oczywiście stworzyć kolejną część „The Sprocket Thief”. Ale wszystko w swoim czasie.
Czy taka forma komunikacji z fanami, jak wideo, jest w Twojej opinii ważna?
Chciałabym, aby moi fani oglądając „The Sprocket Thief” mogli choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości, odciągnąć myśli od codziennych obowiązków, poczuć się inaczej, tak jak ja czułam się podczas realizacji tego klipu.
Jakie były reakcje widzów na „The Sprocket Thief”?
Nie zapominajmy o tym, że nie ma na świecie człowieka, który tym, co robi zadowoliłby wszystkich, a próba zaspokojenia potrzeb wszystkich to błędne koło i strata czasu. Ja wolę ten czas inwestować w realizację wyznaczonych sobie celów, niż usilnie wszystkich niezadowolonych ludzi uszczęśliwiać. Nie dajmy się zwariować. Każdy, kto wie ile poświęcenia, pracy, organizacji wymaga stworzenie kilkuminutowego klipu, doceni ogrom pracy i nawet jeśli „The Sprocket Thief” nie przypadnie mu do gustu, wyciągnie dla siebie coś pozytywnego i poszuka inspiracji gdzieś indziej bez potrzeby wylewania swojej złości i niezadowolenia. I takich właśnie widzów serdecznie pozdrawiam. Dziękuję!
„The Sprocket Thief” jest zupełnie inną produkcją niż te, które do tej pory zrobiłam. Jestem z jej realizacji bardzo zadowolona, co nie znaczy, że pozostałe mnie nie uszczęśliwiły. Wręcz przeciwnie.
Więcej informacji na fanpage'u lub stronie internetowej Ewy.