Niepokojące dane. Wzrosła liczba wypadków na przejściach
Spłynęły pierwsze szczegółowe dane na temat wypadków drogowych w 2023 r. i trzeba przyznać, ze nie mamy wielu powodów do radości. Ogólnie na drogach nie było poprawy bezpieczeństwa, a na przejściach dla pieszych gorzej nie było od lat.
17.03.2024 | aktual.: 17.03.2024 13:50
Komenda Główna Policji nie opublikowała jeszcze szczegółowego raportu na temat wypadków drogowych w 2023 r. Nieco danych znalazło się już jednak na interaktywnej mapie, sporządzanej przez Polskie Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Z ogólnego punktu widzenia w 2023 r. wskutek wypadków drogowych śmierć poniosły 1893 osoby. To tylko o 3 ofiary mniej niż w 2022 r. (spadek o 0,2 proc.). Dla porównania – w 2022 r. liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła względem 2021 r. aż o 18 proc. Rok wcześniej spadek wyniósł zaś prawie 11 proc.
Jeszcze bardziej niepokojące są szczegóły. Z danych POBRD wynika, że w 2023 r. na przejściach dla pieszych miało miejsce 2676 potrąceń. Tak źle nie było od lat. W 2020 r. było ich 2656, w 2021 r. – gdy wprowadzono zmienione zasady pierwszeństwa na przejściach – 2346, a w 2022 r. – 2451.
Warto przy tym zaznaczyć, że zdecydowana większość potrąceń ma miejsce na przejściach, na których nie ma sygnalizacji świetlnej. W 2023 r. było 2301 takich zdarzeń, w 2022 r. – 2099, w 2021 r. – 2029, a w 2020 r. – 2220. Gorzej było w 2019 r., gdy na przejściach bez sygnalizacji miały miejsce 2914 potrącenia.
Na obecną chwilę nie ma danych, które wskazywałyby na winę w przypadku potrąceń. Z jednej strony mogło dojść do większej niż wcześniej liczby wtargnięć pieszych, z drugiej strony możliwe jest, że winę częściej ponosili kierowcy. Tę drugą możliwość zdaje się potwierdzać fakt, że w drugiej połowie 2023 r. liczba mandatów wystawianych za sprawą fotoradarów zaczęła rosnąć względem porównywalnego okresu 2022 r. Możliwe więc, że kierowcy zaczęli jeździć szybciej, a to uniemożliwiło ustąpienie pierwszeństwa pieszym zgodnie z przepisami.
Na szczegółowy raport policji musimy jeszcze poczekać. Już teraz rząd powinien zastanowić się jednak nad tym, jak powrócić na ścieżkę spadku liczby zdarzeń drogowych i ich ofiar.