Pijani kierowcy ciężarówek nie stracą aut. Przewidziano inną karę
Od 14 marca 2024 roku obowiązują przepisy dotyczące konfiskaty pojazdów pijanym kierowcom. Utrata pojazdu nie grozi jednak wszystkim. Jednym z wyjątków są kierowcy zawodowi wykonujący obowiązki służbowe.
14.03.2024 | aktual.: 14.03.2024 09:47
Zgodnie z nowymi regulacjami, konfiskatę pojazdu przewidziano dla kierowców, którzy dopuszczą się prowadzenia, mając przynajmniej 1,5 prom. alkoholu we krwi lub spowodują wypadek z wynikiem od 1 prom.
W szczególnych przypadkach sąd może orzec tę karę również dla kierowców mieszczących się w limicie 0,5 - 1 prom. oraz tych, którzy dopuszczą się prowadzenia pod wpływem w warunkach tzw. recydywy (w ciągu 2 lat).
Warto jednak pamiętać, że utrata pojazdu jest domyślną, lecz nie jedyną formą kary. Sytuacja wygląda bowiem inaczej w przypadku kierowców jadących nie swoim autem oraz kierowców zawodowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pierwszym przypadku kierowca będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości porównywalnej z wartością pojazdu. W drugim z kolei o wysokości kary zdecyduje sąd.
Mowa o przypadkach wykorzystywania pojazdu w celach służbowych np. przez taksówkarzy czy kierowców ciężarówek. Zawodowcy, którzy rażąco naruszą przepisy dotyczące jazdy pod wpływem, zapłacą od 5 tys. do 60 tys. kary na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Skąd taka decyzja? Ustawodawca uznał, że kierowcy zawodowi często prowadzą pojazdy o znacznej wartości, nierzadko wykraczającej poza ich możliwości finansowe. Prawdopodobieństwo, że zapłacą karę porównywalną z wartością nowego ciągnika siodłowego jest więc niewielkie.