Konfiskata auta za alkohol. Polacy popierają nowe przepisy

Aż 67 proc. ankietowanych Polaków popiera konfiskatę pojazdu kierowcy, który zdecydował się na jazdę po spożyciu alkoholu lub w takim stanie spowodował wypadek. Nowe przepisy mają wejść w życie 14 marca 2024 r.

Polska należy do państw z najostrzejszym rygorem drogowych kontroli trzeźwości
Polska należy do państw z najostrzejszym rygorem drogowych kontroli trzeźwości
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

10.09.2023 | aktual.: 10.09.2023 10:55

Polacy są "za"

Nie ma pobłażania dla przypadków jazdy pod wpływem alkoholu. Tak przynajmniej wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie Wirtualnej Polski. 45 proc. zapytanych sądzi, że takie przepisy są potrzebne, ponieważ pijani kierowcy są plagą polskich dróg, a 22 proc. uważa, że są potrzebne, choć będą stanowiły niesprawiedliwą karę dla bliskich sprawcy. Łącznie daje to 67 proc. osób popierających przepisy o konfiskacie. 9 proc. ankietowanych nie ma zdania na ten temat, a 25 proc. jest przeciw zmianom.

Opinia o konfiskacie samochodów pijanym kierowcom
Opinia o konfiskacie samochodów pijanym kierowcom© WP

Zgodnie z najnowszą wersją przepisów samochód czy motocykl straci każdy, kto zostanie przyłapany na prowadzeniu przy zawartości alkoholu we krwi przekraczającej 1,5 prom., a także każdy sprawca wypadku, który w chwili zdarzenia będzie miał we krwi więcej niż 1 prom. alkoholu. Dodatkowo sąd będzie mógł orzec przepadek pojazdu osoby, która spowoduje wypadek, mając od 0,5 do 1 prom. Sędzia nie będzie miał jednak takiego obowiązku.

Czy podobne zasady odpowiadają Polakom? Jak się okazuje, raczej tak. 55 proc. ankietowanych określiło zaproponowane przez rząd limity jako właściwe. 23 proc. było zdania, że są zbyt łagodne, a 22 proc. stwierdziło, że zbyt rygorystyczne.

Opinia o limitach alkoholu w nowych przepisach
Opinia o limitach alkoholu w nowych przepisach© WP

Nie będziemy pierwsi

Z raportu Komendy Głównej Policji wynika, że nietrzeźwi kierujący samochodami osobowymi w 2022 r. spowodowali w Polsce 923 wypadki, a 57 tys. kierujących zostało przyłapanych na prowadzeniu przy zawartości alkoholu we krwi przekraczającej 0,5 prom.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policyjne dane nie są na tyle szczegółowe, by określić, ile osób kwalifikowałoby się do konfiskaty pojazdu. Można jednak założyć, że kiedy przepisy wejdą w życie, rocznie tysiące osób będzie traciło swoje auta. Z punktu widzenia państwa problemem może więc okazać się ich spieniężenie, bo trudno przewidywać, by służby chciały takich aut używać.

Kara konfiskaty samochodu ma przemawiać do kierowców. Namacalne konsekwencje zapewne będą zniechęcać do jazdy po alkoholu – szczególnie jeśli kara będzie szybka. Nie będziemy zresztą pierwsi.

Rozwiązanie zaproponowane przez rząd jest podobne do przepisów, które na Łotwie weszły w życie w 2022 r. W Estonii przepisy o konfiskacie obowiązują od pierwszych lat XXI wieku i co roku przyczyniają się do przejęcia przez państwo od 100 do 200 pojazdów. We Włoszech pijani kierowcy muszą liczyć się z ryzykiem konfiskaty pojazdu od 2008 r.

Z kolei we Francji pojazd może zostać skonfiskowany już za jazdę z ponad 0,5 prom. alkoholu we krwi. Co jednak zastanawiające, nie przełożyło się to na rekordowo niską skłonność Francuzów do jazdy po alkoholu. Ostateczny efekt i u nas może okazać się rozczarowujący.

Mit złego Polaka

Nie brakuje osób, uważających, że alkohol jest największym problemem polskich dróg, a Polacy bez zastanowienia wsiadają za kierownicę po spożyciu alkoholu. Liczby pokazują jednak coś innego. W 2022 r. na polskich drogach pijani kierujący pojazdów mechanicznych spowodowali 1186 wypadków, co stanowiło 5,6 proc. tego typu zdarzeń. Zginęły w nich 162 osoby, czyli 8,5 proc. wszystkich śmiertelnych ofiar wypadków.

Według najświeższych dających się porównać danych Unii Europejskiej w 2018 r. Polska należała do państw UE z najniższym odsetkiem śmiertelnych wypadków spowodowanych przez pijanych kierujących. U nas było to 9,3 proc. Europejska średnia wyniosła wówczas 15,2 proc., a we wspomnianej wcześniej Francji było to 30,3 proc.

Z kolei dane europejskiej inicjatywy badawczej Baseline zebrane w 2022 r. pokazują, że to właśnie u nas jest najniższy odsetek wykrytych podczas rutynowych kontroli trzeźwości. W Polsce aż 99,7 proc. skontrolowanych kierujących prowadziło przy zawartości alkoholu zgodnej z przepisami drogowymi. Dla porównania w Hiszpanii było to 97,6 proc., a w Luksemburgu 97,3 proc. Warto przy tym pamiętać, że obowiązują tam inne – wyższe – limity alkoholu we krwi niż u nas.

Skąd tak dobre wyniki? Być może to efekt rosnącej świadomości na temat skutków jazdy pod wpływem alkoholu. Nie można jednak pominąć bardzo ważnego aspektu – działań policji. Jak wynika z danych Europejskiej Rady Bezpieczeństwa w Transporcie (ETSC), Polska należy do tych europejskich państw, w których kontrole trzeźwości kierujących przeprowadza się najczęściej.

W 2019 r. w Polsce zbadano trzeźwość 444 kierowców na 1000 mieszkańców i podobnie było od 2016 r. Więcej kontroli przeprowadza się tylko w Estonii (696 na 1000 mieszkańców w 2019 r.). Dla porównania, we Francji w 2019 r. przeprowadzono 139 kontroli trzeźwości na 1000 mieszkańców. Wraz z nadejściem pandemii liczba kontroli trzeźwości spadła, ale Polska mimo to utrzymała drugą pozycję w Unii Europejskiej. W 2022 r. na polskich drogach sprawdzono trzeźwość 330 kierujących na 1000 mieszkańców. Można stąd wysnuć wniosek, że częste kontrole wpływają na trzeźwość kierowców skuteczniej niż drakońskie prawo.

Każdy wypadek spowodowany przez nietrzeźwego kierowcę powoduje w pełni zrozumianą złość. Nie można jednak zakładać, że wprowadzenie przepisów o konfiskacie pojazdów rozwiąże wszystkie problemy na drogach. Liczby podpowiadają, że do kierowców lepiej niż wizja utraty samochodu przemawia przeświadczenie, że z dużym prawdopodobieństwem mogą zostać sprawdzeni alkomatem przez policję. To właśnie wspieranie takich działań mundurowych i świadomości zwykłych ludzi jest najważniejsze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (152)