Najnowsze metody złodziei. Zobacz, jak się uchronić
Zatłoczone parkingi, zarówno naziemne, jak i podziemne, przed centrami handlowymi czy supermarketami, mimo obecności ochrony czy monitoringu, to doskonałe miejsce dla złodziei samochodów. W ostatnich latach zauważalny jest wzrost kradzieży aut, choć oczywiście nie jest to na tyle duży, aby dorównać statystykom z lat 90. Poniżej prezentujemy kilka zachowań i sytuacji, które powinny wzbudzić waszą czujność.
17.02.2024 | aktual.: 07.03.2024 09:54
Metoda na walizkę
Jedną z najpopularniejszych metod złodziei jest tzw. metoda na walizkę. Dotyczy ona przede wszystkim stosunkowo nowych pojazdów, wyposażonych w system bezkluczykowego dostępu do samochodu. Przestępcy, za pomocą niewielkiego urządzenia, zwanego "walizką", przechwytują sygnał emitowany z kluczyka, który następnie przekazywany jest do drugiego urządzenia, znajdującego się przy samochodzie w rękach wspólnika.
Samochód "myśli", że jest otwierany i odpalany przez oryginalny kluczyk, co sprawia, że cała sytuacja wygląda, jakby złodziej wsiadał do swojego własnego auta. Ta metoda jest najczęściej wykorzystywana w przypadku aut parkowanych przy domach, gdzie właściciele zazwyczaj odkładają kluczyki blisko drzwi. Ale to nie oznacza, że nie jesteśmy narażeni na to zagrożenie również w innych miejscach.
Wystarczy, że kiedy oddalamy się od naszego samochodu, w niedużej odległości od nas pojawi się złodziej z pierwszym urządzeniem ukrytym w plecaku czy torbie sportowej. W ten sposób przechwyci sygnał i przekaże go do drugiej osoby, która stoi przy naszym samochodzie. Jak możemy się przed tym uchronić? Powinniśmy zwracać uwagę, czy ktoś nie idzie podejrzanie blisko nas z torbą lub plecakiem, choć w tłumie to może być trudne. Innym sposobem jest zainwestowanie w dodatkowe zabezpieczenia, takie jak specjalny pokrowiec zagłuszający sygnał lub po prostu owinięcie kluczyka folią aluminiową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagłuszacz sygnału
Kolejną metodą stosowaną przez złodziei jest zagłuszacz sygnału. Właściciel samochodu, odchodząc od niego, naciska przycisk zamykający zamek w drzwiach, jednak złodziej, który znajduje się w pobliżu i posiada zagłuszacz, sprawia, że sygnał z pilota nie dociera do samochodu.
W efekcie samochód wcale nie jest zamknięty, a złodziej ma możliwość ukraść pozostawione w nim rzeczy lub w ciągu kilku chwil uruchomić samochód za pomocą dodatkowego sprzętu. Jak się przed tym ochronić? Nawet jeśli nasz samochód ma centralny zamek sterowany z pilota, po zamknięciu powinniśmy osobiście sprawdzić, czy drzwi na pewno się zamknęły.
Metoda na game boya
Metoda na game boya to kolejna elektroniczna metoda kradzieży. Jest ona podobna do metody na walizkę, ale pomija przechwycenie sygnału z oryginalnego kluczyka. Urządzenie wykorzystywane w tej metodzie pochodzi z Bułgarii i jest reklamowane przez producentów jako rozwiązanie dla branży ślusarskiej, które pomaga w razie zgubienia kluczyków. Oczywiście producenci ostrzegają przed nielegalnym wykorzystaniem tego urządzenia. Wyglądem przypomina ono kieszonkową grę, która zbliżona do samochodu, za pomocą odpowiedniego oprogramowania, generuje kody z kluczyka — niezbędne, by dostać się do środka i zneutralizować alarm.
Urządzenie to radzi sobie głównie z autami producentów z Japonii czy Korei. Trudno się obronić przed samym wejściem do auta, ale jeśli złodziej planuje ukraść samochód, możemy zastosować dodatkowe zabezpieczenia, np. w postaci odcięcia dopływu paliwa, co sterowane jest schowanym przyciskiem. Inną sprawą jest, że jeśli na parkingu zobaczycie przy samochodzie kogoś, kto "gra w grę", to prawdopodobnie właśnie próbuje złamać zabezpieczenie.
Metoda na monetę
Złodzieje stosują też metodę na monetę. Polega ona na wsadzeniu monety między drzwi a klamkę (zazwyczaj w tylnych drzwiach od strony pasażera), co ma sprawić, że podczas zamykania samochodu, odchylona klamka odbije i nie dopuści do zamknięcia się drzwi.
Złodziej nie wkracza jednak do akcji od razu — obserwuje nas do momentu, aż znowu zaparkujemy i będziemy chcieli zamknąć samochód. Na szczęście ta metoda nie jest zbyt skuteczna, szczególnie w przypadku nowych pojazdów, jednak nie oznacza to, że nigdy nie działa.
Metoda na butelkę
Metoda na butelkę polega na umieszczeniu plastikowej butelki w nadkolu samochodu. Złodziej, ukrywając się z dala od wzroku, czeka na powrót właściciela pojazdu. Kiedy ten wraca i rusza swoim samochodem, słyszy niepokojący, głośny dźwięk. Zaniepokojony, zazwyczaj decyduje się opuścić pojazd, zazwyczaj pozostawiając w środku wszystkie swoje rzeczy, a także odpalony samochód z otwartymi drzwiami.
Złodziej, wykorzystując moment nieuwagi kierowcy, otwiera drzwi pasażera i kradnie torebkę, portfel, laptop lub inne pozostawione tam rzeczy. Alternatywnie, złodziej może wskoczyć na miejsce kierowcy i odjechać samochodem, często z pełnym zestawem dokumentów czy nawet naszą komórką.
Złodzieje nie ograniczają się tylko do butelki — używają również łańcucha lub drutu. Głównym celem jest wywołanie hałasu i stworzenie wrażenia, że coś jest nie tak z samochodem. Jeśli podejrzewamy awarię, powinniśmy zawsze wyłączyć silnik i zabrać kluczyki ze sobą, obserwując, czy ktoś nie zbliża się do naszego samochodu.
Metoda na kartkę
Metoda na kartkę działa na podobnej zasadzie jak metoda na butelkę, ale jest skuteczna tylko wtedy, gdy samochód jest zaparkowany tyłem do wyjazdu. Polega ona na umieszczeniu kartki papieru za tylną wycieraczką naszego samochodu. Kiedy kierowca chce wyjechać, wspomniana kartka zasłania mu widok. Wysiada więc, aby ją usunąć, najczęściej, podobnie jak w przypadku butelki, pozostawiając wszystkie rzeczy w środku i nie wyłączając silnika.
Podobnie jak w poprzednim przypadku, nawet jeśli opuszczamy samochód na chwilę, powinniśmy wyłączyć silnik i obserwować otoczenie. Warto pamiętać, że złodzieje nie zawsze wkładają kartkę za wycieraczkę, gdy nas nie ma. Mogą to zrobić, gdy już zajmiemy miejsce i zaczniemy zapinać pasy. Innym prostym sposobem jest parkowanie tyłem, ale może to utrudnić pakowanie rzeczy, jeśli planujemy większe zakupy.
Metoda na stłuczkę
Inną metodą, w której potrzebne jest współdziałanie złodziei, jest metoda na stłuczkę. Gdy wyjeżdżamy z miejsca lub alejki, dochodzi do drobnej i niegroźnej stłuczki, zaaranżowanej przez złodziei. Wykorzystują oni chwilę naszej nieuwagi i gdy analizujemy potencjalne zniszczenia z jednym z nich, drugi w tym czasie zbiera "fanty" z wnętrza.
Tu jednak również można naciąć się na złodziei, których celem będzie cały samochód. Mimo nerwów związanych z sytuacją powinniśmy zachować zimną krew, nie dać odwrócić naszej uwagi i zabrać kluczyki ze sobą.
Nie tylko zgłoszenie kradzieży na policję jest ważne, ale także samodzielne przeszukanie okolic miejsca, w którym padliśmy ofiarą przestępstwa. Złodzieje nie zawsze od razu zawożą swój łup do dziupli, gdzie w kilka godzin rozkręcają go na części pierwsze. Często na przeczekanie chowają go najpierw w garażu lub zostawiają na osiedlowym parkingu, ewentualnie kilka przecznic dalej w miejscu, które nie rzuca się w oczy, aby sprawdzić, czy pojazd jest wyposażony w lokalizator GPS.
Policja radzi
— nie zostawiać bagażu i żadnych przedmiotów w widocznym miejscu, zabierać je ze sobą lub zamykać w bagażniku,
— zamykać drzwi i okna za każdym razem, gdy opuszczasz samochód,
— nie zostawiać nigdy kluczyka w stacyjce,
— kluczyki zabierać zawsze ze sobą, nawet jeśli samochód pozostawiasz w garażu,
— przyglądać się uważnie nieznajomym, którzy interesują się twoim samochodem lub samochodem sąsiadów — jest bardziej prawdopodobne, że myślą o tym, jak go ukraść, niż że go podziwiają,
— nie zostawiać żadnych dokumentów w samochodzie, a zwłaszcza dowodu rejestracyjnego i polisy ubezpieczeniowej,
— starać się parkować w miejscach strzeżonych, nocą unikać postoju i parkowania w miejscach nieoświetlonych,
— jeśli stwierdzisz niedyspozycję alarmu lub zamka w samochodzie, lub drzwiach garażu, nie lekceważ tego — być może złodziej zainteresował się już twoim samochodem, ale spłoszony nie zdążył go ukraść.