Nagła utrata mocy - problemy VW w Australii
Wysokie ceny, spora awaryjność, słabe wykonanie czy podatność na korozję. Te mankamenty samochodów tracą znaczenie w sytuacji, gdy auto zagraża bezpieczeństwu kierowcy i pasażerów. Australijski oddział Volkswagena właśnie napotkał takie problemy.
04.06.2013 | aktual.: 10.10.2022 10:46
Wysokie ceny, spora awaryjność, słabe wykonanie czy podatność na korozję. Te mankamenty samochodów tracą znaczenie w sytuacji, gdy auto zagraża bezpieczeństwu kierowcy i pasażerów. Australijski oddział Volkswagena właśnie napotkał takie problemy.
Jakiś czas temu Volkswagen borykał się z problemami z przekładniami DSG na wschodnich rynkach, teraz ma poważniejsze kłopoty, które nie będą niczym dobrym dla wizerunku marki. Toyota świetnie wybrnęła ze swojej akcji serwisowej z blokującymi się pedałami gazu. Zobaczymy, co zrobi VW.
Wszystko zaczęło się w 2011 roku od wypadku samochodowego, w którym zginęła niejaka Melissa Ryan. 32-letnia Australijka jechała swoim Volkswagenem Golfem z manualną skrzynią biegów, gdy auto nagle straciło moc i zaczęło bardzo szybko zwalniać. W Golfa uderzył kierowca samochodu ciężarowego, który twierdził, że jechał za Melissą wcześniej i światła stop w jej aucie działały, jednak przed samym wypadkiem nie zostały one aktywowane.
Sprawa została dokładnie przebadana i okazało się, że ten sam problem napotkano już kilkanaście razy w australijskich Volkswagenach. W skrajnych przypadkach, co dotyczy głównie turbodiesli, najprawdopodobniej układ paliwowy, a dokładnie wtryskiwacze mogą się samoczynnie dezaktywować.
Podobne problemy dotyczą także silników wysokoprężnych w Fordach, jednak to Volkswagen znalazł się na celowniku australijskich klientów. Z tej sytuacji mogą wyniknąć wizerunkowe problemy dla niemieckiego koncernu. Trzymamy rękę na pulsie.
Źródło: Carscoops