Nadchodzi zmiana w przepisach. Oberwie się nie tylko kierowcom

bolt
bolt
Źródło zdjęć: © WP | Bolt
Mateusz Żuchowicz

12.04.2024 11:41, aktual.: 12.04.2024 19:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przewozy osób przez ostatnie kilka lat mocno zyskały na popularności. Klienci doceniają nie tylko krótkie oczekiwanie na przyjazd samochodu, ale także dużo niższe ceny niż w przypadku klasycznych taksówek. Najnowsze przepisy, które mają wejść w życie w połowie czerwca, mogą wpłynąć na obydwa aspekty.

Celem regulacji wchodzącej w życie 17 czerwca jest włączenie wszystkich kierowców świadczących przewozy osób w miastach do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Takie działanie ma mieć wpływ na większą kontrolę nad tym kto prowadzi dany samochód, aby móc prowadzić ewidencję wykroczeń drogowych, a co za tym idzie przyznawanie punktów karnych. Założenie jest słuszne, ale wymaga spełnienia pewnego obowiązku.

Oznacza to bowiem, że każdy kierowca zatrudniony w firmie świadczącej takie usługi będzie musiał posiadać polskie prawo jazdy. I tutaj zaczynają się schody, ponieważ osoba przebywające w Polsce może ubiegać się o jego otrzymanie dopiero po upływie 185 dni (6 miesięcy). Po tym okresie wystarczy zgłosić się do urzędu o wymianę na polskie prawo jazdy.

Bolt
Bolt© WP | Bolt

I zaczynają się komplikacje, bo jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna" po rozmowie z dyrektorem rozwoju w TOR, większość cudzoziemców przyjeżdżających do pracy w popularnych firmach świadczących przewozy osób. Przybywają do naszego kraju zwykle na pół roku. Wszystko dlatego, że Polska jest przystankiem w dalszej podróży na Zachód. Wprowadzenie regulacji dotyczących prawa jazdy może znacząco zmienić sytuację przewoźników, bo jak wiemy, w tej branży w Polsce pracuje wielu obcokrajowców.

taxi taksówka postój taksówek taksówkarz
taxi taksówka postój taksówek taksówkarz © money.pl | Rafał Parczewski

Pasażerowie zapłacą więcej

Według wyliczeń Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, które podał "Dziennik Gazeta Prawna" efektem może być zmniejszenie liczby kierowców w samej Warszawie aż o 30 proc., natomiast w innych miastach o około 10 proc. To może wywołać efekt kuli śnieżnej, bo ostatecznie wszystko odbije się na klientach. Konsekwencją może być mniejsza ilość taksówek, za czym idzie dłuższe oczekiwanie na przyjazd transportu, a co w ostateczności będzie się też przekładało na cenę. Według wyliczeń może to pociągnąć za sobą wzrost cen nawet o 40-60 proc.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (4)
Zobacz także